Lääz Rockit
#2
Laaz Rockit  - No Stranger To Danger (1985)

[Obrazek: R-4628646-1432040261-1385.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Dreams Die Hard 04:42
2.I've Got Time 04:40
3.Town to Town 04:08
4.Backbreaker 03:45
5.Stand Alone 04:19
6.Spared from the Fire 04:23
7.Off the Deep End 03:35
8.Tonight Alive 03:39
9.Wrecking Machine 04:43

rok wydania: 1985
gatunek: heavy metal/power metal
kraj: USA

skład zespołu:
Michael Coons - śpiew
Phil Kettner - gitara
Aaron Jellum - gitara
Willy Lange - gitara basowa
Victor Agnello - perkusja

Umiarkowane powodzenie pierwszej płyty zespołu skłoniło LAAZ ROCKIT do dosyć pospiesznego nagrania kolejnego LP, przy czym z nieco przystępniejszą i bardziej melodyjną power metalową muzyką. Płyta w wersji winylowej ukazała się w 1985 roku, a na CD w 1988 (Steamhammer).

Mimo sporego kunsztu, jakim wykazali się Kettner i Jellum ta płyta jest rozczarowującym zbiorem kompozycji z pogranicza power metalu i rocka stadionowego (zwłaszcza Town to Town), granego owszem, z dużą werwą, ale kompozycyjnego błahego i miałkiego. Wykorzystanie elektronicznego programowania niczego do muzyki nie wniosło i chociażby ponury wstęp do Dreams Die Hard obiecywał znacznie więcej. Brak pomysłów na atrakcyjne melodie ujawnia się w nijakich rock/power metalowych I've Got Time, Off the Deep End czy też Tonight Alive, o hair metalowym posmaku.
Wolniejszy, o cechach epic USPM jest słaby i brak tu jakiejś realnej myśli przewodniej, nawet w części instrumentalnej z niby klimatycznymi solami gitarowymi. Niektóre utwory są po prostu kompromitujące i na pierwszym  miejscu wymienić tu należy amatorski i beznadziejny melodic heavy metalowy Stand Alone z wokalem Coonsa tak marnym, że aż trudno w to uwierzyć. Konglomerat fałszów i źle dobranych podziałów rytmicznych.
Z tego wszystkiego na uwagę zasługuje z pewnością ostrzejszy speed/power metalowy trochę w stylu ABATTOIR, gdzie przynajmniej nie ma flirtowania z banalnym glamem, Drugim rasowym numerem power metalowym jest dosyć brutalny Wrecking Machine, niezbyt pasujący do całości i ponadto niezbyt dobry. Ostre gitary, ale trzy riffy i monotonia...

Album został zagrany dosyć niedbale, niedbale został również wyprodukowany. Nagrania sprawiają wrażenie rejestrowanych w różnym czasie i w różnych studiach, choć w rzeczywistości tak nie jest. Dotyczy to brzmienia gitar, nieraz płaskich oraz często zbyt głośnej, nawet jak standardy amerykańskie, perkusji.
Płyta zebrała zasadniczo nie pochlebne recenzje, co jednak nie przeszkodziło grupie w nagraniu szybko kolejnej płyty, ale tym razem już dla wytwórni Enigma.

ocena: 4/10

new 6.04.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Lääz Rockit - przez Memorius - 23.06.2018, 16:55:45
RE: Lääz Rockit - przez Memorius - 06.04.2019, 10:21:54
RE: Lääz Rockit - przez Memorius - 09.04.2019, 18:18:45

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości