Lääz Rockit
#3
Laaz Rockit  - Knows Your Enemy (1987)

[Obrazek: R-4740493-1374000248-6021.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Demolition 01:14
2.Last Breath 04:37
3.Euroshima 03:52
4.Most Dangerous Game 06:10
5.Shot to Hell 03:57
6.Say Goodbye M.F. 04:14
7.Self Destruct 05:37
8.Means to an End 04:47
9.I'm Electric 03:03
10.Mad Axe Attack 02:13
11.Shit's Ugly 01:37

rok wydania: 1987
gatunek: heavy metal/power metal/ thrash
kraj: USA

skład zespołu:
Michael Coons - śpiew
Phil Kettner - gitara
Aaron Jellum - gitara
Willy Lange - gitara basowa
Victor Agnello - perkusja
oraz
Scott Singer - instrumenty klawiszowe

Ekipa LAAZ ROCKIT chyba wzięła sobie do serca pewne krytyczne uwagi związane z ich poprzednią płytą i dla wytwórni Enigma nagrała już trochę coś innego, coś bardziej odpowiadającego gustom fanów spragnionych mocnego USPM.
Rockowe stadionowe przyśpiewki odstawiono na bok i album wypełniają kompozycje melodyjne, ale agresywne, nacechowane pełna pasji i finezji grą obu gitarzystów.

Fakt, z tą metalową demolą przesadzili zdecydowanie w niesłuchalnym crossoverowym Shit's Ugly czy pitoląc wysoko w pozbawionym treści instrumentalnym Mad Axe Attack, ale poza tym jest tu sporo dobrego grania. Dosyć marnie wygląda toporny power/thrashowy Last Breath, ale już dramatyczny Euroshima ma swój urok w surowym prowadzeniu całości przez gitary oraz apokaliptycznie brzmiące wysokie wokale. Jest tu także jedne z najlepszych na płycie pojedynków gitarowych. Zaskakująco dojrzale brzmi na tej płycie song Most Dangerous Game z fantastyczną melancholijną częścią pierwszą, gdzie Coons śpiewa wyśmienicie i wcale nie gorzej w ostrej i szybkiej drugiej.
Ostro, szybko i brutalnie, ale melodyjnie poczynają sobie w Shot to Hell oraz w pełnym napięcia, trochę wolniejszym Say Goodbye M.F., pełnym długich wybrzmiewań i wysokich wokali. Końcówka tego numeru z surowymi, atomowymi gitarami robi spore wrażenie. Bardziej tradycyjny heroiczny power metal w Means to an End jest niezły, ale jak na tamte warunki poza świetną perkusją mało ekscytujący. Dla kontrastu I'm Electric to dewastujący przykład bardziej melodyjnego USPM, kawałek porywający i klasyka takiego grania.
Nie można uciec od stwierdzenia, że już na tym LP LAAZ ROCKIT zwraca się w stronę thrashu, bo zdecydowanie thrashowy charakter ma bardzo dobry Self Destruct, z kapitalnymi solami gitarzystów, zbliżonymi do tych jakie można usłyszeć u EXODUS.

Album wydany na CD już w ramach premiery, został nagrany znacznie staranniej niż płyty poprzednie, choć i tu jakość poszczególnych nagrań jest różna. Najbardziej dopracowany jest chyba rozdzierający na strzępy I'm Electric.
Mogą się podobać wokale Michaela Coonsa, a poza gitarzystami także pełna ekspresji gra perkusisty.
Ten album został przyjęty przychylniej niż poprzednie, ale był to już czas, gdy zaczął dominować thrash i USPM powoli na długie lata przechodził do lamusa.  Grupa podczepiła się pod thrashowy pociąg na hybrydowej jeszcze płycie "Annihilation Principe" (1989) i już w mocno zmienionym składzie (pozostał ze starego Michael Coons i Aaron Jellum) w 1991 zaprezentowała jeden z najbardziej cenionych albumów thrashmetalowych z USA "Nothing$ $cared".
Jednak już w rok później zespół został rozwiązany i dopiero w 2005 zebrał się ponownie z nowym perkusistą i nawet nagrał album "Left For Dead" (2008).  Potem jednak muzycy spotykali się coraz rzadziej i LAAZ ROCKIT, choć oficjalnie nie rozwiązany, zniknął ze sceny. Basista Willy Lange zmarł  w roku 2018, a cztery lata wcześniej były perkusista Victor Agnello.
Po zakończeniu kariery muzycznej został lekarzem i był cenionym alergologiem-immunologiem w klinice w Huntersville (Karolina Północna).


ocena: 7/10

new 8.04.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Lääz Rockit - przez Memorius - 23.06.2018, 16:55:45
RE: Lääz Rockit - przez Memorius - 06.04.2019, 10:21:54
RE: Lääz Rockit - przez Memorius - 09.04.2019, 18:18:45

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości