Lion's Share
#1
Lion's Share - Dark Hours (2009)

[Obrazek: R-7185810-1585039787-9001.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Judas Must Die 03:38
2. Phantom Rider 03:54
3. Demon in Your Mind 03:21
4. Heavy Cross to Bear 04:58
5. The Bottomless Pit 03:50
6. Full Metal Jacket 03:12
7. The Presidio 27 03:58
8. Barker Ranch 03:41
9. Napalm Nights 04:17
10. Space Scam 03:59
11. Behind the Curtain 05:19

Rok wydania: 2009
Gatunek: Traditional Heavy Metal/Power Metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Nils Patrik Johansson - śpiew
Lars Christmansson - gitara
Sampo Axelsson - bas, instrumenty klawiszowe
Conny Pettersson - perkusja (muzyk sesyjny)

Ten długowieczny zespół przechodził przez niezliczone zmiany osobowe, sporo nagrał, ale miał też długi okres milczenia po roku 2001. Powrócił w 2007 z nowym wokalistą, Nilsem Patrikiem Johanssonem, doskonale znanym, głosowym spadkobiercą Dio, który równolegle występował w ASTRAL DOORS i WUTHERING HEIGHTS.
Powrócił z muzyką znacznie cięższą, dostosowaną do walorów wokalnych Johanssona na albumie "Emotional Coma", z heavy metalem mrocznym i ponurym. "Dark Hours" wydany przez Blistering Records w marcu, to kontynuacja stylu z tamtego LP, jednak zawierająca więcej melodii i więcej odniesień do popularnej metalowej tradycji, głównie lat 80-tych ubiegłego wieku.

W pewnym stopniu ten album przypomina płyty ASTRAL DOORS, ale inspiracje muzyczne są szersze niż w tamtym zespole i grupa wchodzi często w rejony heavy power, atakując słuchacza potężnymi riffami i górującym nad tym wszystkim wokalem Johanssona, który jak zwykle się nie oszczędza.
Dynamika tego wszystkiego jest ogromna. Sporo monumentalnego, wojennego klimatu słychać w tej muzyce i otwarcie w postaci "Judas Must Die" to jedna z najbardziej tu charakterystycznych kompozycji, od razu rozpłaszczająca słuchacza na podłodze. Ta muzyka ma zdecydowanie europejskie korzenie, refreny są mocno zakorzenione w rocku, ale ich ekspresja jest niesamowita. Delikatny wstęp do "Phantom Rider" jest naturalnie mylący, bo to kolejny dumny killer z aktorskim wokalem Johanssona w dwóch odcieniach i rozległym refrenem. Lars Christmansson po raz kolejny pokazuje, jak ciekawym jest gitarzystą i jak elastycznym w łączeniu power metalowej energii z rockowym feelingiem. Nieco zaskakują dyskotekowe klawisze w "Demon in Your Mind", jest to jednak utwór równie mocny i szybki, bardzo bliski nagraniom ASTRAL DOORS. Nawiązaniem do płyty poprzedniej, ale przede wszystkim do BLACK SABBATH z czasów Martina jest wolniejszy, nieco smutny i surowy "Heavy Cross to Bear ", w "The Bottomless Pit" powracają jednak heavy power metalowe riffy w nowoczesnej klawiszowej oprawie i trochę tajemniczości z ciekawym, prostym i rytmicznym refrenem.Dwie kompozycje są nieco słabsze i "Full Metal Jacket" jest na tym LP najmniej atrakcyjny jako typowy heavy power w szybszym tempie."The Presidio 27" zwraca uwagę głównie bardziej rockowym charakterem i znakomitym połączeniem punktującego basu i gitary akustycznej oraz zupełnie niespodziewanym refrenem. Przy okazji tego utworu można wysnuć wniosek, że forma Johanssona jest minimalnie słabsza niż na albumie ASTRAL DOORS z roku następnego. W pewnych momentach jego głos wydaje się trochę zmęczony. Potem już do końca same killery w różnych stylach. "Barker Ranch" mroczny i ponury w zwrotkach nagle rozkwita w niezmiernie melodyjnym, chwytliwym, melancholijnym refrenie, a w "Napalm Nights" powraca twardy, wojenny klimat z openera. "Space Scam" to hipnotyczne riffy, głównie grane ciężko i znacznie łagodniejszy refren, co razem świetnie się tu uzupełnia. Epicki i jednocześnie bardzo osobisty jest "Behind the Curtain" i tu znów najwięcej ASTRAL DOORS, grającego pod BLACK SABBATH Martina.

Dużo kruszących riffów, dużo urozmaiconego basu Sampo Axelssona, dla którego był to występ w LOINS SHARE drugi i pożegnalny zarazem. Zespół od lat boryka się z brakiem stałego perkusisty i po raz drugi skorzystano z pomocy muzyka sesyjnego, który spisał się znakomicie i jego wojenne werble i bębny tu bardzo dużo wnoszą
Głębokie brzmienie, zdominowane przez bas i perkusję, natomiast gitara typowego brzmienia heavy power nie ma i jest jakby minimalnie wytłumiona. Daje to w sumie sound ołowiany i faktycznie mroczny, jak klimat wielu z kompozycji.
Każdy występ Johanssona jest zdecydowanie warty uwagi, a nowe wcielenie mocniejszego LIONS SHARE to jeden z najlepszych zespołów szwedzkich, kontynuujących tradycje klasycznego heavy lat 80-tych w oprawie heavy power.


Ocena: 9.5/10

25.03.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Lion's Share - przez Memorius - 23.06.2018, 17:52:06
RE: Lion's Share - przez Memorius - 18.02.2021, 13:11:25

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości