Marauder
#6
Marauder - Metal Constructions VII (2023)

[Obrazek: 1109486.jpg?0350]

Tracklista:
1. Intro 00:40
2. Strike Back Again 05:09
3. Shout It Out 04:57
4. Under Her Spell 04:12
5. Nightfall 04:54
6. Erase 06:28
7. Rock Fighters 04:52
8. The Iron Mask 05:00
9. Holy Bible 05:32
10. Never Die 05:45
11.The Son of God 05:30
12.Father 09:10

Rok wydania: 2022
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Grecja

Skład zespołu:
Tassos Krokodilos - śpiew
Andreas Tsaousis - gitara
Giorgos Sofronas - gitara
Thodoris Paralis - gitara basowa
Nick Samios - perkusja

Nowe płyty MARAUDER zawsze wzbudzają zainteresowanie, choć ten zespół już ładnych parę lat temu przestał być wiodącym greckim bandem heavy/power metalowym. Nękany nieustannymi zmianami osobowymi zdołał jednak zebrać skład, by nagrać nowy album, który zostanie wydany przez cypryjską wytwórnię Pitch Black Records 10 marca bieżącego roku.
Wokalista Nikos Antwnogiannakis, który zaśpiewał w roku 2016 odszedł w 2020, koncentrując się na amerykańskim OMEN, jednak w 2021 dołączył znakomity Tassos Krokodilos (HESPERIAN OPUS, BLIND JUSTICE, SPITFIRE). W składzie znalazł się także ceniony perkusista Nick Samios, znany przede wszystkim z licznych występów w grupach grających metal ekstremalny, w tym black, oraz jako muzyk sesyjny.

Muzyczny kształt płyty zależy jednak przede wszystkim od dwóch weteranów gitarzystów, prowadzących ten zespół od roku 1990 i w sumie zaproponowali oni typowy heavy/power w czystej postaci, gdzie wpływy niemieckie są bardzo mocno słyszalne, a melodyka, zwłaszcza refrenów, jest rozpoznawalna jako pochodna ACCEPT, PRIMAL FEAR i RAGE. Bezwzględne, zdecydowane riffowanie Tsaosisa i Sofronasa jest to jednak MARAUDER i świetnie grupa prezentuje się w energicznym, miejscami heroicznym Strike Back Again, ozdobionym finezyjnymi solami, także w duecie. No i Krokodilos to bez dwóch zdań wartość dodana w MARAUDER, bo ten styl dominowania nad masywną ścianą gitarową heavy/power bardzo mu odpowiada i spisuje się wybornie, zresztą od początku do końca albumu. Tyle, że sporo tu jest po prostu dobrego tylko heavy/power bez głębszej muzycznej historii, za to z wyraźnymi niemieckimi naleciałościami w stylu melodii, tak jak Under Her Spell, bardziej rozbudowanym Erase, czy też zdominowanym przez mix pomysłów ACCEPT (zwrotki) i RAGE (refren) Never Die.
Jest jednak i łagodniejszy klasyczny, lekko refleksyjny metal z gang chórkami i lżejszym wokalem i tu na pewno może się podobać całościowo Shout It Out taki nieco w stylu PRIMAL FEAR. Druga z tego rodzaju kompozycji to rytmiczny, a zarazem męsko brzmiący Rock Fighters w średnim tempie, przypominający podobne utwory ACCEPT z Tornillo. Mrok i wolniejsze tempa, nastawienie na klimat, podkreślany płaczem gitar w solowych ornamentacjach to bardzo dobry Nightfall, gdzie także po raz kolejny obaj gitarzyści pokazują swoje zgranie w świetnej partii instrumentalnej. Jest tu dużo PRIMAL FEAR na pewno znacznie więcej niż można było oczekiwać i słychać ten późny PRIMAL FEAR w spokojnie rozgrywanym The Iron Mask o epickim rysie melodii. Inne wpływy, ale nadal niemieckie, słychać w przebojowym, romantycznie bujającym w przepięknym refrenie Holy Bible i z taką gracją MARAUDER chyba jeszcze nigdy nie grał.
Jeden raz jakby głębiej sięgają do własnej muzycznej przeszłości w zbudowanym z różnych, nawet power/thrashowych zagrywek The Son of God i tu tego helleńskiego ducha jest najwięcej, a Niemiec najmniej.
Album określany jest jako semi konceptualny i kończy go monumentalny kolos Father. Piękny akustyczny wstęp z tłem symfonicznym prowadzi do epickiego zakończenia płyty. Wolno, refleksyjnie, odzywa się pianino i wybornie to prowadzi głosem Krokodilos. To jest inne, to jest zdecydowanie greckie w sposobie aranżacji, w charakterze melodii i metodzie tworzenia klimatu. Potężny poruszający killer song, wykonany z zegarmistrzowską precyzją i tu się w pełni ujawnia talent Samiosa jako perkusisty. No dobrze, może i tu słychać echa niemieckie, ale jeśli już to tylko w fantastycznym refrenie jest coś z najlepszych nostalgicznych refrenów RAGE...

Bardzo to niemiecki heavy/power metal w wydaniu Greków. Nawet jeśli chodzi o samo brzmienie, z mocnymi, mięsistymi głębokimi gitarami i dosyć głośną sekcją rytmiczną.
Godzina "Niemieckiej Konstrukcji Metalu" w bardzo dobrym wydaniu. Oryginalności tu brak, ale melodyjny heavy/power nie musi być oryginalny. Jest to najlepsza płyta w historii MARAUDER i zaryzykuję, że lepsza niż "1821", choć stylowo to rzecz jasna dwa różne podgatunki.


ocena: 8,5/10

new 4.02.2023

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Pitch Black Records.
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Marauder - przez Memorius - 23.06.2018, 18:56:43
RE: Marauder - przez Memorius - 23.06.2018, 18:57:19
RE: Marauder - przez Memorius - 26.09.2019, 19:15:24
RE: Marauder - przez Memorius - 24.10.2019, 18:28:11
RE: Marauder - przez Memorius - 21.11.2019, 20:42:43
RE: Marauder - przez Memorius - 04.02.2023, 18:13:20

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości