Nocturnal Rites
#9
Nocturnal Rites - Phoenix (2017)

[Obrazek: R-10927737-1507201752-1599.jpeg.jpg]

Tracklista: (Limited edition)
1. A Heart as Black as Coal 04:21
2. Before We Waste Away 04:45
3. The Poisonous Seed 04:30
4. Repent My Sins 03:48
5. What's Killing Me 04:20
6. A Song for You 03:50
7.The Ghost Inside Me 05:34
8. Nothing Can Break Me 04:22
9. Flames 04:08
10.Used to Be God 03:17
11. Welcome to the End 04:05

Rok wydania: 2017
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Jonny Lindkvist - śpiew
Fredrik Mannberg - gitara
Per Nilsson - gitara
Nils Eriksson - bas
Owe Lingvall - perkusja
oraz
Henrik Kjellberg - instrumenty klawiszowe, programowanie

Dziesięć lat potrzebował NOCTURNAL RITES, by nagrać kolejny album po "The 8th Sin". Być może wielu by się już tego robić nie chciało, zresztą Nils Norberg odszedł już w 2008, a jego następca Christoffer Rörland ostatecznie wybrał SABATON. Jednak w 2017 dołączył Per Nillson, tak ten Per Nisson ze SCAR SYMMETRY i w końcu, nareszcie...
AFM Records wydała ten album 29 września 2017, przy czym Japończycy za sprawą King Records dostali go kilka dni wcześniej.

Wszyscy, którzy odrzucili granie z poprzedniej płyty mogą sobie darować i tę. "Phoenix" to lepsza, jeszcze bardziej dopracowana i dopieszczona pod każdym względem produkcja z bardzo zbliżoną stylistycznie muzyką.
Jeszcze cięższe i bardziej soczyste gitary, odrobina umiarkowanie podanego modern grania i masa, kopalnia kapitalnych melodii. Takich, w jakich NOCTURNAL królował 10 lat wcześniej. Nilsson dodaje więcej mocy i potęgi wyrafinowanego melodyjnego, a zarazem agresywnego grania SCAR SYMMETRY. Kapitalne wpasowane samplery Kjellberga tym razem wbudowane w gitary wpadające momentami w styl groove. Wszystko buja, wszystko elektryzuje w tym melodyjnym graniu z zabójczymi refrenami, które gdyby się chciało wymienić, to trzeba by wstawić całą tracklistę. Nocturnalnie jest też parę razy za sprawą The Poisonous Seed, Nothing Can Break Me, Flames i nikt tak nie generuje podobnego mroku i melancholii jak właśnie NOCTURNAL RITES.
Zdumiewający zestaw ultra elektryzujących utworów i nie wiem co tu napisać więcej poza tym, że Welcome to the End umieszczony na zakończenie jest nieprawdopodobnie doskonały w stylistyce obranej przez zespół. Czapki z głów! Jonny Lindkvist śpiewa życiowe wokale i jest to klasa, do której bardzo trudno wskoczyć. Oprócz rockowego feelingu z poprzedniego albumu przybyło mu power metalowe doświadczenie i jest tu po prostu niesamowity, cokolwiek by nie zaśpiewał.

W kategorii - produkcja moim zdaniem jest to album roku 2017 w power metalu. Skromny Kjellberg wyprodukował to cudo korzystając z talentu Thomasa Johanssona i jego studio, gdzie Thomas to wszystko brzmieniowo poustawiał. Wspaniale poustawiał i myślę, że tym się on powinien zajmować i zbierać laury, a nie tracić czasu w beznadziejnym MEAN STREAK jako gitarzysta. Wspaniały sound, starszy brat tego z płyty poprzedniej.
Arcydzieło melodyjnego, nowocześnie, ale nie modern zaaranżowanego power metalu w skandynawskim stylu i triumfalny powrót NOCTURNAL RITES, jednego z najbardziej zasłużonych dla szwedzkiego metalu zespołu.


ocena: 10/10

new 22.10.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:28:42
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:29:24
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:30:12
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:31:49
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:32:39
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:33:22
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:34:10
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:35:51
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 22.10.2018, 19:20:35

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości