Odyssea
#1
Odyssea - Tears in Floods (2004)

[Obrazek: R-9261399-1477565849-9750.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Intro 01:07
2. Fly 05:58
3. The King 05:19
4. Falling Star 06:02
5. Burning Time 05:21
6. Try Again 05:27
7. Angel Cries 05:20
8. Tears in Floods pt. 1 (El Ultimo Canto) 03:37
9. Tears in Floods pt. 2 (Miserable Man) 05:12
10. Apocalypse pt. 1 00:46
11. Creatures 06:24

Rok wydania: 2004
Gatunek: Progressive Melodic Power Metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Carlo Faraci - śpiew
Pier Gonella - gitara, instrumenty klawiszowe
Oscar Morchio - bas
Chris Parisi - perkusja

gościnnie:
Roberto Tiranti - śpiew
Wild Steel - śpiew
Steve Vawamas - bas


Jeśli ktoś lubi progresywny melodyjny power metal z kręgu LABIRYNTH, powinien poznać jedyny album formacji ODYSSEA, gitarzysty Piera Gonella znanego właśnie z LABYRINTH. Płyta nosi tytuł Tears in Floods i ukazała się w roku 2004.
Grupa ta powstała w roku 1999 w Genui, jednak przygotowania do nagrania płyty trwały długo z powodu zajęć muzyków w innych zespołach. Znaleźli się tu instrumentaliści doświadczeni, wsparci dodatkowo w studio przez basistę Steve Vawamasa, którego do współpracy namówił występujący wraz z nim w ATHLANTIS perkusista Chris Parisi. Pojawili się także jako goście Wild Steel i Roberto Tiranti i zaśpiewali po jednym kawałku, wyręczając nowego w tym doświadczonym towarzystwie Carlo Faraci.Tiranti ząśpiewał w “Fly” i jest to akurat szybka kompozycja przypominająca bardziej przebojowe numery LABYRINTH.

Na tym LP postawiono na specyficzny klimat wyrażony przez partie klawiszowe, melodie stanowią bardziej uzupełnienie, niż istotę tej muzyki są jednak bardzo dobre i chwytliwe albo nastrojowe jak w "Falling Star" mniej udanym "Try Again". Wiele swobody pozostawił sobie także sam Gonella, dając upust swoim neoklasycznym fascynacjom w rozbudowanych wirtuozerskich solach gitarowych ("Creatures"), nieco w stylu Malmsteena, ale cieplejszych i bardziej melodyjnych i to słychać, chociażby w obu częściach "Tears in Floods". Klawisze nie mają takiego masywnego charakteru jak w przypadku wielu innych grup włoskich, są przestrzenne, nowoczesne i często kontrapunktowo ustawione w stosunku do gitary. Zespół znakomicie prezentuje się w momentach speed power metalowych ("Burning Time") i tam, gdzie trzeba być energicznym, są energiczni i niezwykle precyzyjni.
Płyta bardzo równa, bez słabych punktów, ciekawa w odbiorze z interesującym, profesjonalnym wokalem Carlo Faraci, którego niestety już nie można usłyszeć na żadnej innej płycie.
Brzmienie jest podobne do tego, jakimi cechują się albumy LABYRINTH, jednak bardzo zadbano o ekspozycję basu i jak można usłyszeć po poziomie i stylu tych gęstych, dynamicznych zagrywek, Vawamas nie ograniczył się tu tylko do popijania kawy w studio. Wild Steel w "Angel Cries" typowo power metalowym z nutką rycerskości spisał się również bardzo dobrze i ogólnie goście tu pokazali wysoką klasę i zaangażowanie.

Płyta jest w znacznym stopniu typowa dla głównego nurtu melodyjnego progresywnego power metalu włoskiego z kręgu LABYRINTH i Gonella daleko od tego nie odchodzi, prezentując bardzo solidny i przemyślany album. Jedyny zresztą, bo grupa z powodu innych zobowiązań muzyków niebawem zaniechała działalności.


Ocena: 8/10
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Odyssea - przez Memorius - 24.06.2018, 13:54:47
RE: Odyssea - przez Memorius - 24.02.2021, 17:17:11

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości