Onward
#2
Onward - Reawaken (2002)

[Obrazek: R-761696-1517057983-5583.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Reawaken 05:19
2. Night 03:42
3. Seven Tides of Labyrinthine 05:43
4. Where Evil Follows 05:57
5. Eye of the Nightmare 05:01
6. My Darkest Room 05:01
7. In Due Time 04:31
8. Clockwork Toy (Loudness cover) 03:57
9. Who Saw the Last Star Fall 06:23
10. The Next Triumph - I. Rememberance 04:53
11. The Next Triumph - II. Reawakening 04:23

Rok wydania: 2002
Gatunek: Heavy Metal/Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Michael Grant - śpiew
Toby Knapp - gitara
Chris Payette - bas
Jon Pereau - perkusja

Jest to druga płyta ONWARD, zespołu kierowanego przez wirtuoza gitary Toby Knappa i z Michaelem Grantem jako wokalistą, wydana przez Century Media Records w sierpniu 2002 roku.
Specyficzna maniera i głos Granta spowodowała, że debiut ONWARD został różnie przyjęty i o ile talent Knappa został doceniony przez wszystkich, to Granta już nie. Album "Reawaken" jest kontynuacją stylu zespołu, którego power metal po części nawiązuje do lat 80tych, rycerski w odmianie podany został w nieco nowocześniejszej formie i okraszony neoklasyką, od której Knapp ukształtowany przez różne inspiracje nigdy nie stronił, ale której na tym LP jest dużo mniej niż na debiucie.

Muzyka na tym LP jest bardziej melodyjna niż na pierwszym, co słychać w pierwszej części LP tak w "Reawaken", jak w "Seven Tides of Labyrinthine", nieco lżejszego i bardziej epickiego także za sprawą Granta, który śpiewa wzniośle, rzeczywiście utrzymując się w konwencji epickiej, ale nie zawsze w tym co gra Knapp. Tym razem można mówić także o bardziej progresywnym nastawieniu ONWARD i "Night" takie wrażenie sprawia na pewno. Ogólnie utwory są bardziej rozbudowane i urozmaicone, więcej tu łamania tempa i wstawek gitarowych Knappa oderwanych od głównych melodii, ale Grant męczy manierycznością. Chórki i nakładki głosu wykorzystywane są nadmiernie, Granta wszędzie pełno, a Knappa jakby mniej i misternie podgrywa wokaliście, często jednak pozostając w cieniu jak "Where Evil Follows". Gitarowy odwet bierze w cięższym, szybszym i ostrzejszym "Eye of the Nightmare" z dawką mroku, którą jednak rozprasza Grant takim swoim upartym śpiewem we własnej manierze. Są tu i dialogi wokalne, jednak jeśli miały być z kategorii horror, to wyszedł z tego gatunek horror/komedia. Tam, gdzie melodia jest przeciętna, jakoś i Knapp się specjalnie nie przykłada i mdło się prezentuje "My Darkest Room" i bardziej rycerski wolniejszy "In Due Time". Motyw "biegania" po stacjach radiowych wykorzystany na początku "Who Saw the Last Star Fall" już wcześniej bywał nie raz wykorzystywany, podobnie jak i ta melodia ani rockowa, ani metalowa tutaj na początku. Numer jednak rozkręca się, naturalnie dzięki Knappowi, który wreszcie coś pokazuje w najróżniejszych stylach i konwencjach. Dwuczęściowy "The Next Triumph" jest w akcie pierwszym nudną balladą akustyczną, wypełnioną zawodzeniem Granta i pastelowymi bezbarwnymi partiami instrumentów w tle. W drugiej to metal o nieokreślonej charakterystyce, który można by od biedy określić jako quasi progresywny.
Takie też wrażenie niby progresywnej płyty z epicko po części podanym metalem sprawia cały ten LP.

Album brzmieniowo jest lżejszy niż debiut, z nieco głośniejszą sekcją rytmiczną ustawioną przestrzennie, mniej US powerową gitarą Knappa i bardzo głośnym wokalem Granta.
Wokalem irytującym i męczącym.

Grant, zanim opuścił ten zespół, nagrał z nim jeszcze jeden album "The Neverending Sun", który jednak ukazał się już po rozwiązaniu grupy, w roku 2007.
W międzyczasie Knapp próbował w ONWARD sił z innymi muzykami, w tym z bardzo dobrym wokalistą Deanem Sternbergiem, jednak bez większego powodzenia i ONWARD został rozwiązany ostatecznie w roku 2003.


Ocena: 6,1/10

4.04.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Onward - przez Memorius - 24.06.2018, 14:01:42
RE: Onward - przez Memorius - 24.06.2018, 14:02:20
RE: Onward - przez Memorius - 30.10.2022, 13:34:41

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości