Paradise Lost
#4
Paradise Lost - One Second (1997)

[Obrazek: R-771025-1205101122.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. One Second 03:32
2. Say Just Words 04:03
3. Lydia 03:32
4. Mercy 04:25
5. Soul Courageous 03:01
6. Another Day 04:44
7. The Sufferer 04:30
8. This Cold Life 04:21
9. Blood of Another 04:01
10. Disappear 04:29
11. Sane 04:01
12. Take Me Down 06:25
13. I Despair 03:54

Rok wydania: 1997
Gatunek: Gothic Rock/Metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Nick Holmes - śpiew
Gregor Mackintosh - gitara, instrumenty klawiszowe, programming
Aaron Aedy - gitara
Stephen Edmondson - bas
Lee Morris - perkusja

Czego można było oczekiwać od PARADISE LOST po albumach "Icon" i "Draconian Times"? Zmiany, kontynuacji, rozwoju, nowych rozwiązań. Odpowiedź przyniósł rlipiec 1997 i płyta "One Second", wydana ponownie przez Music for Nations. Ta jedna sekunda to prawie godzina grania, na jakie wierny fan Paradajsów chyba nie był przygotowany.

Zespół zmieniał się cały czas, ewoluując od klasycznego death metalu, poprzez brutalne formy dwóch płyt następnych do stylu ugruntowanego na "Draconian Times" i pewna zmiana była logicznie zasadna i możliwa do przewidzenia, tyle że jednak kierunek, jaki został obrany, budzi kontrowersje. Druga połowa lat 90-tych w gothic metalu i szerzej rozumianym klimatycznym graniu, to okres nowych trendów. Zwiększenie ilości elektroniki, dołożenie prostej chwytliwości, ocierającej się o niemetalowe style muzyki rozrywkowej, poświęcenie ciężaru kosztem rozbudowy formy, to główne symptomy zmian, które i PARADISE LOST wprowadził na płycie "One Second". Nie można jednak powiedzieć, że całkowicie zerwane zostały więzi z graniem z lat poprzednich. Płyta jest stylistycznie niejednorodna i może to jest i jej atut, bo pozostałości dawnego grania wciąż są atrakcyjne dla ortodoksyjnych fanów, a nowinki mogą przyciągnąć innych, także tych, którzy swoje muzyczne zainteresowania wiążą z gothic rockiem w bardziej tradycyjnej odmianie.
PARADISE LOST gra lżej, skoczniej, weselej bardziej rockowo i bardziej przebojowo, Holmes śpiewa jak typowy gothic rock/metalowy wokalista i gdy do tego dochodzą atrakcyjne melodie, oparte o doświadczenia dwóch poprzednich albumów, jest to granie doprawdy ekscytujące. Taki jest początek płyty w postaci "One Second", kompozycji z bogatym, klawiszowym tłem i zdecydowanie nastawionej na melodię, melancholijną, paradajsową, ale jednak już ukierunkowaną na szerszą publiczność. Elektronika nie razi, Mackintosh dobrał na tym albumie wszystko bardzo starannie i ten element wypada nadzwyczaj dobrze, tym bardziej, że przeładowania tym nie ma, jak w kapitalnym, pełnym wyraźnego rytmu "Say Just Words" z chyba najbardziej rozpoznawalnym refrenem na całej płycie. Dużą rolę odgrywa gitara basowa, będąca tym razem czymś więcej niż tylko składnikiem sekcji rytmicznej. Gra tu swoje, jak w lekko gitarowo zakręconym w paradajsowym stylu "Soul Courageous". Wykorzystanie tego charakterystycznego, gitarowego kręcenia Paradajsów w nowoczesnej oprawie jest zrobione w sposób mistrzowski. Przebój, jak najbardziej gothic rock/metalowy przebój. Ogólnie tam, gdzie grają szybciej, jak w "Blood Of Another", energiczniej lub stosują zabiegi, takie jak w chłodnym i tajemniczym "This Cold Life" z niespodziewanym podkręceniem mocy potrafią niemal hipnotyzować i zmuszają do modernistycznego, futurystycznego tańca. Gothic metal/modern rock to treść tego albumu i jak wymieszać odpowiednio proporcje pokazują w "Disappear", pełnym dostojeństwa i sennego rozleniwienia czy w nieco mniej udanym "I Despair".
Część kompozycji jednak nie zachwyca. Tam, gdzie mierzą się tylko z próbą epatowania klimatem i delikatnie podanymi emocjami wypadają co najwyżej dobrze, jak w "Sane" czy "Another Day" lub nawet zaczynają przynudzać, jak w zbyt długim "Take Me Down". W nowej konwencji niespecjalnie też prezentują się "Lydia" z echami riffów z "Gothic" czy "Mercy", aż nazbyt klasycznie gothic rockowy.

W efekcie Brytyjczycy serwują płytę spójną stylistycznie, ale pod względem atrakcyjności kompozycji nierówną. Nadal jednak czarują wybornym wykonaniem, co więcej swoboda, z jaką dokonali transformacji od grania gitarowego do wspieranego przez gitary jest godna podziwu. Płyta ma wyśmienite brzmienie, które fanom wczesnych albumów może się wydać zbyt sterylne i cyfrowo cyzelowane, ale tu inne ustawienie wszystkiego zepsuło by końcowy efekt. Z całą pewnością to jedna z najlepiej wyprodukowanych płyt z taką muzyką w tamtym okresie.
Nowy PARADISE LOST. Znów poszukujący i chyba w owym czasie zadowolony z tego kierunku, skoro niebawem pojawił się LP "Host", gdzie styl zaprezentowany na "One Second" został jeszcze bardziej dostosowany do mody na gotycki rock metal, oparty o elektronikę.


Ocena: 7.5/10

28.02.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:47:11
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:47:59
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:48:56
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:49:41
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:51:20
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 30.04.2019, 17:30:05
RE: Paradise Lost - przez SteelHammer - 16.09.2019, 14:29:15
RE: Paradise Lost - przez SteelHammer - 03.10.2019, 23:25:18
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 15.05.2020, 19:41:03

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości