Primal Fear
#13
Primal Fear - Metal Commando (2020)

[Obrazek: 470990.jpg?sw=1000&sh=800&sm=fit&sfrm=png]

tracklista:
1.I Am Alive 04:34
2.Along Came the Devil 04:21
3.Halo 04:19
4.Hear Me Calling 04:39
5.The Lost & the Forgotten 04:08
6.My Name Is Fear 04:04
7.I Will Be Gone 04:26
8.Raise Your Fists 03:52
9.Howl of the Banshee 04:54
10.Afterlife 04:29
11.Infinity 13:12

rok wydania: 2020
gatunek: heavy/power metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Ralf Scheepers - śpiew
Alex Beyrodt - gitara
Magnus Karlsson - gitara, instrumenty klawiszowe
Tom Naumann - gitara
Mat Sinner - gitara basowa
Michael Ehré - perkusja


Klasyczna niemiecka regularność. Dwa lata po nadejściu "Apokalipsy" świat się odrodził i Nuclear Blast w lipcu 2020 przedstawia "Metal Commando". Tytuł wielce obiecujący, a zarazem jednoznacznie wskazujący, że nie będzie rapu ani innego tam hip -hopu czy techniawki. No i jest debiutujący w zespole Michael Ehré, a to dla partii perkusyjnych wróży znakomicie.

Atak Metalowego Komando rozpoczyna się tradycyjnie dla PRIMAL FEAR. Jest pompatyczny wstęp do I Am Alive i jest znakomite rozwinięcie w stylu heavy/power, jaki w przypadku tej grupy zachwyca. No, może lżejszy refren trochę zaskakuje, ale to refren bardzo solidny w opcji melodic metal. Ten utwór zresztą promuje ten album i ustawienie go na pierwszej linii ognia, jest posunięciem przemyślanym przez cały sztab.
Wyborna forma wokalna Ralfa (ach te wysokie zaśpiewy!) ujawnia się na początku Along Came the Devil, kompozycji wolniejszej, miarowej i wyjątkowo przeciętnej. Zapala się ostrzegawcze światełko... PRIMAL FEAR już tak kiedyś grał.
Dobra, Halo jest szybki i ma chwytliwy rozległy refren oraz zwiewne gitarowe sola. Potem Hear Me Calling i marna próba zrobienia czego z "Seven Seals" w tempie, i fatalna pop melodia ubrana w ciężkie metalowe riffy. Ślady dobrej muzyki w refrenie, ale tylko ślady. Generalnie beztroskie nastolatki przytulają się na ławce o zachodzie słońca, pijąc piwo, oczywiście bezalkoholowe.
Kruszące dewastujące riffy i okrutny zaśpiew w najwyższych tonacjach w The Lost & the Forgotten, a potem miarowa nuda i metal disco/industrial z pewnymi elementami zawstydzającego modern i jest kompletnie bezzębny refren. Żeby nie było za brutalnie, to jest i łagodzący całość naiwny motyw gitarowy... Tak trochę przypomina to ten najprostszy łomot metalowy U.D.O. z paru mocniejszych płyt Kaprala. Kiedyś coś musi się w końcu dziać i początek My Name Is Fear jest zdecydowany i rozpoznawalny jako PRIMAL FEAR, potem jest jednak taki sobie refren, w sumie dobry i tyle i kilka błyskotliwych duetów gitarowych, tworzących dramatyzm, który jednak pryska w czasie gładkiego przewidywalnego refrenu.
W połowie płyty następuje katastrofa, która w jakiś sposób była przewidywalna. To absolutnie kompromitujący romantyczny, akustyczny i bezwzględnie tandetny song I Will Be Gone. Ileż to pięknych akustycznych songów można usłyszeć na metalowych albumach? Setki zapewne. Tu mamy coś na kształt ścieżki muzycznej do napisów końcowych młodzieżowej komedii romantycznej o miłosnych mękach dwojga ze stanowego uniwersytetu w Montanie. Ona jednak jest z Wyoming i na końcu musi odjechać do domu, bo krowa się ocieliła. Jaka to ulga, gdy autobus z napisem "I Will Be Gone" niknie za horyzontem. Jedź i nigdy nie wracaj!
Raise Your Fists to SINNER w średniej formie i taki hard'n'heavy udający heavy/power. Miałkie, a i tytuł trywialny. Rozumiem jednak, że to coś na kształt koncertowego wymiatacza, i w czasie śpiewania refrenów eurofani grupy będą podnosić do góry swoje wątłe piąstki wyhodowane na mleku sojowym i bezglutenowym chlebie. Do kompletu drugi sinner-podobny numer Howl of the Banshee, gładki i wypolerowany w rock metalowym refrenie. No SINNER dla naiwnych i tyle.
Afterlife. No czy to ładnie aż tak bardzo zrzynać z "Painkiller" po tylu latach? Jasne, że ładnie, ale te sinnerowe refreny są po prostu ograne do bólu. Ile to można eksploatować ten motyw, Mat? Bo to na pewno twoja sprawka.
I zakończenie. Infinity to ponad trzynaście minut mocowania się ze Złotym Demonem "Seven Seals" i w tych fragmentach jest dobrze, ale gdy PRIMAL FEAR próbuje być symfoniczny i nawet na swój sposób progresywny to już to nie przekonuje. Chyba każdy powinien jednak robić to, co robi najlepiej.

Jasne, że trzech doskonałych gitarzystów przykuwa co chwilę uwagę ciekawymi solówkami, a duetu Sinner - Ehré słucha się z przyjemnością. Jest oczywiste, że Ralf Scheepers to wokalista ze światowej czołówki. Nie podlega dyskusji, że wymuskana i dopracowana w najdrobniejszych szczegółach produkcja i sound są wzorcowe i budzą miejscami zachwyt w opcji mocy i głębi. To jest jednak za mało by wzbudzić zachwyt ogólny. Ta płyta jest wypadkową SINNER, FREE FALL i tego co PRIMAL FEAR próbował w latach 2007- 2009, czyli grać metal dla wszystkich. Nie da się grać metalu dla wszystkich, bo metal nie jest dla wszystkich. Album ma wyraźne inklinacje komercyjne i mainstreamowe i jest produktem, a nie sztuką muzyczną. Jest też przykładem, jak się nie powinno robić muzyki metalowej z nastawieniem na melodie. Jeśli czerpie się z kogoś wzorce, to trzeba to robić korzystając z doświadczeń najlepszych, a nie własnych, nieudanych pomysłów sprzed lat.
Jest tu Michael Ehré, ale nic z porywającej muzyki THE UNITY z bieżącego i poprzednich lat. Za dużo SINNER, za dużo metalowej sałaty, za dużo wypolerowanych neutralnych i nic niewnoszących refrenów. Za mało ducha PRIMAL FEAR ostatniej dekady, za dużo Nowej Religii i 16.6.

Najsłabszy jak dotąd album PRIMAL FEAR.


ocena: 5/10

new 24.07.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Primal Fear - przez Memorius - 24.06.2018, 22:35:59
RE: Primal Fear - przez Memorius - 24.06.2018, 22:36:55
RE: Primal Fear - przez Memorius - 24.06.2018, 22:37:59
RE: Primal Fear - przez Memorius - 24.06.2018, 22:38:49
RE: Primal Fear - przez Memorius - 24.06.2018, 22:39:50
RE: Primal Fear - przez Memorius - 24.06.2018, 22:41:26
RE: Primal Fear - przez Memorius - 24.06.2018, 22:43:22
RE: Primal Fear - przez Memorius - 01.01.2019, 21:25:59
RE: Primal Fear - przez Memorius - 13.06.2019, 19:09:07
RE: Primal Fear - przez Memorius - 14.07.2019, 19:24:14
RE: Primal Fear - przez Memorius - 27.07.2019, 12:16:37
RE: Primal Fear - przez Memorius - 12.09.2019, 11:23:35
RE: Primal Fear - przez Memorius - 24.07.2020, 18:45:55
RE: Primal Fear - przez Memorius - 26.08.2023, 12:52:54

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości