Saidian
#2
Saidian - Phoenix (2006)

[Obrazek: R-6523650-1421182507-7515.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Resurrection (Intro) 00:42
2. Ride on a Phoenix 04:52
3. Praise the Lord 04:24
4. State of Euphoria 04:33
5. Fallen Hero 04:53
6. Crown of Creation 07:08
7. See The Light 05:29
8. Never Surrender 05:47
9. The Jester 07:07
10. Ride like the Wind 04:33
11. Nine Lives 04:14
12. Power and Glory 05:46
13. Reign of Agony 04:39

Rok wydania: 2006
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Markus Engelfried - śpiew
Rodrigo Blattert - gitara
Manuel Glassmann - bas
Stefan Dittrich - perkusja
Markus Bohr - instrumenty klawiszowe

Gdy w roku 2005 niemiecki SAIDIAN kierowany przez klawiszowca Bohra przedstawił swój pierwszy album "For Those Who Walk The Path Forlorn" wydawało się, że pojawił się pierwszy od czasów AT VANCE zespół z Niemiec w ciekawy sposób łączący melodyjny heavy metal z neoklasyką. Już w roku następnym intensywnie pracujący band wydał  we wrześniu 2006, ponownie nakładem Metal Heaven, drugi LP "Phoenix" i jak się okazało, te nadzieje okazały się płonne.

Tym razem grupa przedstawiła ponad godzinę grania w ściśle określonym kanonie melodic power metal, ale zwyczajnego, ogranego i miejscami nudnawego. Przeważają średnie tempa, klawisze tym razem zbyt często robią bardziej za tło, a refreny niekiedy stanowią proste wariacje na temat "refreny GAMMA RAY lat 90tych" jak w nie najlepszym otwieraczu "Ride On A Phoenix". Kilka numerów, szybszych bardziej power metalowych także przypominających kompozycje GAMMA RAY z bardziej rozbudowanymi klawiszami jak "Praise The Dead" ubarwiony częścią quasi symfoniczną czy "Power And Agony" zbudowany na energicznych typowo niemieckich galopadach z ciekawym dialogiem klawiszowo-gitarowym prezentuje się jednak bardzo dobrze. Jest tu jednak i trochę z lekka oszlifowanego niemieckiego kwadratowego power w średnich tempach o wyeksploatowanej całkowicie melodii ("Never Surrender"), oraz próby grania bardziej epicko-rycersko-klimatycznego w dłuższym "The Jester". Słychać, że gdy numery są bardziej rozbudowane, to potrafią utrzymać uwagę cały czas, mieszając tempa i motywy, dodając łagodności i romantyzmu i wówczas nie brzmią już tak trywialnie. Pod tym względem zdecydowanie wyróżnia się centralnie umieszczony "Crown Of Glory" z niepokojącym symfonicznym otwarciem i uroczystym rozwinięciem w niezbyt szybkim tempie. Znakomicie prezentuje się hymnowy song balladowy "See The Light" z pianinem i normalnym głosem Engelfrieda, który na tym LP za często próbuje być drugim Kiske, co zresztą wymuszają i liczne nawiązania do muzyki HELLOWEEN w wielu kompozycjach.
SAIDIAN chce być zarazem przebojowy i ambitny i to nie zawsze wychodzi, chociaż zdecydowanie słabych numerów na tym tak przecież długim LP nie ma. Paradoksalnie najbardziej chwytliwą kompozycją jest przypominający numery Sammeta z EDGUY "Fallen Hero" ogólnie jednak dosyć trudno coś z tej płyty zapamiętać nawet po kilkukrotnym przesłuchaniu. Pewna liczba wypełniaczy w rodzaju "Reign Of Agony", "Nine Lives" czy "State Of Euphoria" to tylko sprawnie odegrane, nic niewnoszące numery.

SAIDIAN jakoś tu zatracił cechy własne i te wszystkie utwory mieszczą się w ramach melodic power metalowego środka i nie wykraczają poza ramy wyznaczone przez najbardziej popularne zespoły. Fakt, znacznie więcej tu instrumentów klawiszowych, jakichś ozdobników symfonicznych, ale to granie standardowe dla gatunku na dobrym poziomie wykonania. Trochę rozczarowuje tym razem Blattert, którego często złożone sola nie zawsze są odpowiednio dobrane do prostych melodii. Engelfried śpiewa bardzo dobrze, trochę może za bardzo wczuwając się w rolę Kiske, ale z gracją i swoboda wyciąga górki. Bohr na planie drugim zazwyczaj, niemniej i tam pokazuje, że jest kompetentnym klawiszowcem, a przy tym dyskretnie trzyma to wszystko w garści swoimi instrumentami. Sekcja rytmiczna na co najmniej dobrym poziomie, a perkusista Dittrich nie raz pozytywnie daje się we znaki w szybszych numerach.
Zwraca uwagę znakomita produkcja i pod tym względem wszystko zostało dograne idealnie, od wieloplanowej realizacji i wysmakowanego tła, do mocnych dołów w postaci basu i bębnów.
Bohr przygotował zestaw kompozycji dla szerszego niż poprzednio grona słuchaczy. Zadowolenie ich jest jednak trudne przy natłoku płyt z podobnym melodyjnym mainstreamowym power metalem. Zwiększona dawka klawiszy i wysoka kultura wykonania oraz wypieszczone brzmienie nie wystarczają jednak, aby uznać ten LP za szczególnie udany. Potrzeba rozpoznawalnych i w miarę oryginalnych melodii, a tych tu nie ma praktycznie wcale.
Ładnie opakowane pudełko, ale pustawe w środku.


Ocena: 6,9/10


18.12.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Saidian - przez Memorius - 25.06.2018, 11:24:06
RE: Saidian - przez Memorius - 25.06.2018, 11:24:59
RE: Saidian - przez Memorius - 25.06.2018, 11:25:41

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości