Tank (NWOBHM)
#6
Tank - Still At War (2002)

[Obrazek: R-5905543-1405954195-7380.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Still at War 06:21
2. That Girl's Name Is Death (T.G.N.I.D.) 07:01
3. Light the Fire (Watch 'em Burn) 04:28
4. The World Awaits 05:56
5. And Then We Hear the Thunder 03:50
6. In the Last Hours Before Dawn 05:13
7. Conspiracy of Hate 05:02
8. When the Hunter Becomes Hunted 06:42
9. Return of the Filth Hounds 04:21
10. The Blood's Still on Their Hands 05:51
11. The Fear Inside 03:33

Rok wydania: 2002
Gtaunek: heavy metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład:
Algy Ward - śpiew, gitara basowa
Cliff Evans - gitara
Mick Tucker - gitara
Bruce Bisland - perkusja

Zniechęcony porażką albumu "Tank", Ward rozwiązał zespół w roku 1988 i dołączył do nowej formacji ATOM GOD, też związanej z wytwórnią GWR.
W późniejszym okresie, po niepowodzeniu projektu ATOM GOD Ward radził sobie różnie. W 1995 wraz ze znanym z MOTORHEAD "Würzel" Burstonem znalazł się WARHEAD, z Paulem Evo z WARFARE jako wokalistą. W pewnym sensie był to poboczny projekt Evo i po nagraniu tylko jednego albumu "Warhead ", w 1996 grupa się rozpadła.
Ward na krótko dołączył do death/thrashowego NECROPOLIS w 1997, po czym zdecydował się na reaktywację TANK.
Rozmowy w sprawie zebrania składu przeciągnęły się do połowy 1997, jednak Wardowi udało się pozyskać niemal cały oryginalny skład z 1988 roku z Tuckerem i Evansem. Perkusistą został inny weteran sceny brytyjskiej, Steve Hopgood, znany chociażby z PERSIAN RISK czy BATTLEZONE Paula DiAnno.
Grupa początkowo skoncentrowała się na działalności koncertowej, najpierw w Anglli potem także w Europie .W 1998 ukazła się album koncertowy "The Return of the Filth Hounds - Live", dokumentujący występy w Niemczech w 1997 . Ogólnie zespół przyjmowany był różnie, nie mógł także podpisać żadnego wiążącego kontraktu płytowego.
W 2001 przedstawił wspominkowy album koncertowy z nagraniami z 1981 "War of Attrition ", jednak w tym samym czasie odszedł Hopgood. Jego miejsce zajął nie mniej zasłużony dla brytyjskiej sceny NWOBHM i rocka Bruce Bisland.
Dopiero w roku 2002 pojawiła się płyta "Still At War", ponownie wyprodukowana przez Warda. Niestety, jak większości innych podobnych przypadków, ten powrót trudno uznać za udany.
"Still at War", utwór tytułowy, to bardziej melodyjna próba odtworzenia starego stylu, bez powodzenia, kolejny "That Girl's Name Is Death" jak na próbę nowoczesnego podejścia do metalowego grania po prostu zawstydzająco słaby. Mierne heavy metalowe granie w "Light the Fire (Watch 'em Burn)" i "And Then We Hear the Thunder", niezły w pomyśle, ale fatalnie wykonany "The World Awaits". Każdy kolejny numer to trywialne granie heavy metalu, które musi prowadzić do klapy.
Przy "In the Last Hours Before Dawn" pojawia się pytanie czy cokolwiek jeszcze tu może przyprawić o żywsze bicie serca? Intyguje tytuł "Return of the Filth Hounds" z wiadomych przyczyn... ale takich powrotów lepiej nie doświadczać.
Jedynie na samym końcu kilka dobrych tankowych riffów w przyzwoitym, energicznym "The Fear Inside".
Słabo śpiewa Ward, gitarzyści dają z siebie niewiele, a brzmienie okropne i niegodne XXI wieku. Rzężące gitary i głucha perkusja oraz bladziutki bas.

Jeden z najsłabszych come backów brytyjskich legend lat 80tych.


Ocena: 4.5/10


28.02.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Tank (NWOBHM) - przez Memorius - 27.06.2018, 17:57:42
RE: Tank - przez Memorius - 27.06.2018, 17:59:14
RE: Tank - przez Memorius - 27.06.2018, 18:00:30
RE: Tank - przez Memorius - 27.06.2018, 18:01:17
RE: Tank - przez Memorius - 27.06.2018, 18:02:33
RE: Tank - przez Memorius - 27.06.2018, 18:03:53

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości