The Reign of Terror
#1
The Reign of Terror - Sacred Ground (2001)

[Obrazek: R-6007239-1408652431-6049.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Save Me 05:03
2. Sacred Ground 05:20
3. The Unknown 06:27
4. Paganini's Purgatory (instrumental) 03:03
5. Set Us Free 04:02
6. When Will We Know 07:26
7. Last Time 05:39
8. Undercover 04:56
9. Hellbound 04:51
10. Dante's Danza (instrumental) 04:12
11. Still Holding On 07:26
12. Kill The King 04:25

Rok wydania: 2001
Gatunek: Neoclassical Heavy/Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Michael Vescera - śpiew
Joe Stump - gitara
Jay Rigney - bas
Matt Scurfield - perkusja
Mats Olausson - instrumenty klawiszowe (gościnnie)

Joe Stumpa miłośnikom wirtuozerskich gitarzystów przedstawiać nie trzeba. Kompozytor, profesor i muzyk sesyjny od lat regularnie przypomina o sobie albumami instrumentalnymi. Jest także założycielem zespołu THE REIGN OF TERROR, znanego również pod nazwą JOE STUMP'S REIGN OF TERROR, z którym w latach 1995-2002 nagrał cztery LP z muzyką cięższą i zdecydowanie bardziej metalową, niż na płytach solowych sygnowanych jego nazwiskiem.
Album "Sacred Ground" wydany przez Avalon w lutym i Limb Music w kwietniu jest spośród nich najbardziej neoklasyczny, jest też najcięższy, bo ostra i rycząca gitara Stumpa nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z realnym heavy power metalem utrzymanym w stylistyce neoklasycznej.

Płyta bardzo mocno przypomina nagrania Yngwie Malmsteena, a wrażenie to potęguje udział jako wokalisty Michaela Vescery, który podobne dwie płyty nagrał w ekipie szwedzkiego mistrza gitary. Jeśli jednak porównać ten album z tymi gdzie Vescera występował w grupie Malmsteena, można z łatwością zauważyć, że Stump proponuje muzykę cięższą, momentami mroczniejszą, bardziej amerykańską i nieco bardziej progresywną. Stump jest tu osobistością pierwszoplanową, nie wysuwa się jednak na czoło za wszelką cenę. Mimo to cały czas góruje, panuje, a jego swobodna gra i przemieszczanie się pomiędzy typowo neoklasycznymi motywami, a innymi zaczerpniętymi z klasycznego heavy metalu i hard rocka zdumiewająca i godna podziwu. Ogólnie jednak Stump na tym LP prezentuje grę neoklasyczną z elementami progresywnymi i często bliżej mu do RING OF FIRE niż RISING FORCE. Stump unika instrumentalnych egoistycznych popisów w stylu Malmsteena, jego sola są rozbudowane, ale bardzo czytelne i shredu dla shredu tu praktycznie nie ma. Na płycie znalazły się dwie kompozycje instrumentalne, pochodzące z nieco wcześniejszego okresu - brawurowo wykonany z pomocą klawiszy „Paganini's Purgatory” oraz niezwykłej urody akustyczny „Dante's Danza”. Oba są tylko skromną próbką faktycznych umiejętności kompozytorskich i wykonawczych Stumpa, nieograniczonego ramami muzyki metalowej. Stump pokazuje się także jako wyborny naśladowca w tym przypadku Ritchie Blackmore'a, w znakomicie zrobionym pod DEEP PURPLE z nutką amerykańskiego heavy metalu „Undercover”. To że w solówce słychać bezpośrednie cytaty z Blakmore'a dodaje tej kompozycji dodatkowego smaczku.
Album jest wybitnie gitarowy i udział wysokiej klasy klawiszowca Matsa Olaussona jest mocno ograniczony do wypełniania pewnych przestrzeni i podgrywania motywów, choć w kilku utworach ten znakomity instrumentalista pokazał się ze swej najlepszej strony. Stump dominuje niepodzielnie i o zbliżeniu się do stylistyki ARTENSION nie ma tu mowy.
Ostro szybko i ciężko - to wizytówka tej płyty. Gdzie zespół pozwala sobie na lżejsze granie, wolniejsze z rockowymi refrenami jak w „The Unknown”, nie brzmi to już tak atrakcyjnie.
Tam jednak gdzie Stump szarżuje z finezją, jak w szybkim „Hellbound” mamy ekscytujący pokaz heavy power na wirtuozerskim poziomie. Melodyjność jest tu jedną z podstaw sukcesu, jak w lekko neoklasycznie brzmiącym „Set Us Free” przeważają jednak melodie wzniosłe, nawet dramatyczne chwilami („Sacred Ground”). W „When Will We Know” Stump zapuszcza się w ponure obszary dostojnego chłodu i niepokoju w nieco progresywnym image, w „Still Holding On” umiejętnie łączy łagodną balladową cześć pierwszą z niszczącym popisem gitarowym w szybkiej części drugiej. Album jest stylistycznie zwarty i dla osób mało obeznanych z graniem neoklasycznym może być nieco monotonny. Kilka wymienionych wcześniej utworów w zgrabny sposób urozmaica całość, dając chwile wytchnienia od potężnych gitarowych szarż Stumpa. Na koniec zespół prezentuje własną interpretację super klasyka „Kill The King” RAINBOW i jest to jeden z najlepszych coverów tego utworu jakie powstały.
Vescera na tym albumie prezentuje się bardzo dobrze, śpiewa bardziej naturalnym głosem niż u Malmsteena, gdzie był zmuszony operować w wysokich rejestrach i ściśle trzymać się neoklasycznego kanonu wokalnego. Tu brzmi bardziej amerykańsko i swojsko dla fanów grup z tego kraju, gdzie występował przez co całość nie stwarza wrażenia totalnego kopiowania albumów Malmsteena. Solidna i rozumiejąca Stumpa jego stała sekcja rytmiczna to dudniący miękki bas Rigney'a i głośna, ale nie nadmiernie głośna perkusja Scurfielda.
Album ma wyborne brzmienie, podkreślające niuanse gry Stumpa i dla muzyki heavy power niemal wzorcowe.

Płyta zdecydowanie godna polecenia, tak dla fanów melodyjnego heavy power jak i dla miłośników neoklasycznego grania i gitarowych herosów.
Dla tych, którzy uwielbiają malmsteenowskie klimaty wręcz obowiązkowa, bo to płyta, która większość albumów Szwedzkiego Mistrza pozostawia w pobitym polu.


Ocena: 9,3/10

30.04.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
The Reign of Terror - przez Memorius - 27.06.2018, 19:27:08
RE: The Reign of Terror - przez Memorius - 27.06.2018, 19:27:44
RE: The Reign of Terror - przez Memorius - 22.10.2019, 18:36:36
RE: The Reign of Terror - przez Memorius - 26.11.2019, 19:43:37

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości