27.07.2019, 19:02:44
Ostrogoth - Too Hot (1985)
tracklista:
1.Too Hot 03:50
2.Shoot Back 03:45
3.Sign of Life 03:12
4.The Gardens of Marrakesh 03:13
5.Love in the Streets 03:38
5.Love in the Streets 03:38
6.Night Women (Don't Like Me) 04:31
7.Endless Winterdays 04:08
7.Endless Winterdays 04:08
8.Catch the Sound of Peace 04:40
9.Halloween 04:28
9.Halloween 04:28
rok wydania: 1985
Gatunek: heavy metal
kraj: Belgia
skład zespołu :
Marc de Brauwer - śpiew
Rudy Vercruysse - gitara
Hans van de Kerckhove- gitara
Marnix van de Kauter - gitara basowa
Hans van de Kerckhove- gitara
Marnix van de Kauter - gitara basowa
Mario Pauwels - perkusja
W roku 1985 fala zainteresowania stylem NWOBHM opadała i OSTROGOTH to chyba zauważył, nagrywając swój drugi album "Too Hot " wydany przez Mausoleum Records. Nawet okładka była bardziej typowa dla rock/metalowych produkcji ówczesnych czasów.
OSTROGOTH nie stał się jednak zespołem stadionowego rock metalu czy mocniej zagranego hard rocka i na pewno trudno uznać dynamiczne i raczej surowo zagrane, choć z melodyjnymi chóralnymi refrenami Too Hot i Shoot Back oraz Halloweenza szczególnie przyjazne radiowej publiczności skupiającej się wokół rockowych rozgłośni radiowych. Te utwory są jednak raczej przeciętne i pozbawione własnej tożsamości. Gdy jednak grająszybciej to całkiem przyzwoicie się prezentuje Sign of Life w belgijskiej tradycji speed metalowej. Solidny refren, energiczne proste riffy apokaliptyczne sola gitarzystów i tylko Marc de Brauwer trochę manieryczny. Zresztą jest on w słabszej formie wokalnej niż na debiucie, lub też próba śpiewania w nieco bardziej gładki sposób nie do końca mu wychodzi. Energia riffowa Love in the Streets jest niemal power metalowa, jednak w sumie poza pewnym pomysłem na refren ta kompozycja także się niczym nie wyróżnia. Z pewnością czymś zupełnie nowym, nie tylko na albumach europejskich jest instrumentalny The Gardens of Marrakesh gdzie motywy orientalne są połączone z ze speed metalową partią gitar. Kontrowersyjne, a na pewno w tamtych czasach. Rzecz jasna OSTROGOTH nie odżegnuje się całkowicie od chłodnego grania w stylu ekip z Newcastle i tu takim numerem jest Night Women (Don't Like Me) z ostrymi jak brzytwa gitarami, w stylu RAVEN, a także pojawiający się tu po nim Endless Winterdays, gdzie ostrość gitar zostaje nieco złagodzona w lżejszym rock metalowym refrenie.
Ballada jest tym razem rycerska i epicka. Catch the Sound of Peace to dużo wolnego grania w pompatycznym stylu, z mocnymi riffami i chóralnymi wokalami oraz po raz kolejny wybornie zrobionymi partiami z gitarą akustyczną. Wysokiej klasy true granie, jakiego na tej płycie jest niezmiernie mało i na pewno to najbardziej wartościowy utwór z tego LP.
Instrumentalnie się ekipa OSTROGOTH na tej płycie specjalnie wykazała, wokalnie jest średnio, kompozycyjnie także poniżej możliwości i zapewne oczekiwań. Brzmienie po raz kolejny niewysokich lotów i powielone zostały błędy ze zbyt suchymi gitarami i nadmierną surowością ogólną.
Album ten nie cieszył tak dużym powodzeniem, jak oczekiwano i Mausoleum Records nie zdecydowała się już wydać trzeciego albumu ekipy z Ghent.
ocena: 6,8/10
new 27.07.2019
OSTROGOTH nie stał się jednak zespołem stadionowego rock metalu czy mocniej zagranego hard rocka i na pewno trudno uznać dynamiczne i raczej surowo zagrane, choć z melodyjnymi chóralnymi refrenami Too Hot i Shoot Back oraz Halloweenza szczególnie przyjazne radiowej publiczności skupiającej się wokół rockowych rozgłośni radiowych. Te utwory są jednak raczej przeciętne i pozbawione własnej tożsamości. Gdy jednak grająszybciej to całkiem przyzwoicie się prezentuje Sign of Life w belgijskiej tradycji speed metalowej. Solidny refren, energiczne proste riffy apokaliptyczne sola gitarzystów i tylko Marc de Brauwer trochę manieryczny. Zresztą jest on w słabszej formie wokalnej niż na debiucie, lub też próba śpiewania w nieco bardziej gładki sposób nie do końca mu wychodzi. Energia riffowa Love in the Streets jest niemal power metalowa, jednak w sumie poza pewnym pomysłem na refren ta kompozycja także się niczym nie wyróżnia. Z pewnością czymś zupełnie nowym, nie tylko na albumach europejskich jest instrumentalny The Gardens of Marrakesh gdzie motywy orientalne są połączone z ze speed metalową partią gitar. Kontrowersyjne, a na pewno w tamtych czasach. Rzecz jasna OSTROGOTH nie odżegnuje się całkowicie od chłodnego grania w stylu ekip z Newcastle i tu takim numerem jest Night Women (Don't Like Me) z ostrymi jak brzytwa gitarami, w stylu RAVEN, a także pojawiający się tu po nim Endless Winterdays, gdzie ostrość gitar zostaje nieco złagodzona w lżejszym rock metalowym refrenie.
Ballada jest tym razem rycerska i epicka. Catch the Sound of Peace to dużo wolnego grania w pompatycznym stylu, z mocnymi riffami i chóralnymi wokalami oraz po raz kolejny wybornie zrobionymi partiami z gitarą akustyczną. Wysokiej klasy true granie, jakiego na tej płycie jest niezmiernie mało i na pewno to najbardziej wartościowy utwór z tego LP.
Instrumentalnie się ekipa OSTROGOTH na tej płycie specjalnie wykazała, wokalnie jest średnio, kompozycyjnie także poniżej możliwości i zapewne oczekiwań. Brzmienie po raz kolejny niewysokich lotów i powielone zostały błędy ze zbyt suchymi gitarami i nadmierną surowością ogólną.
Album ten nie cieszył tak dużym powodzeniem, jak oczekiwano i Mausoleum Records nie zdecydowała się już wydać trzeciego albumu ekipy z Ghent.
ocena: 6,8/10
new 27.07.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"