Dark Moor
#3
Dark Moor - Tarot (2007)

[Obrazek: R-1324901-1209749398.jpeg.jpg]

tracklista:
1.The Magician 01:29
2.The Chariot 04:24
3.The Star 04:29
4.Wheel of Fortune 03:59
5.The Emperor 04:09
6.Devil in the Tower 07:52
7.Death 05:00
8.Lovers 04:06
9.The Hanged Man 05:31
10.The Moon 11:31
11.The Fool 04:12

rok wydania: 2007
gatunek: melodic symphonic power metal
kraj: Hiszpania

skład zespołu:
Alfredo Romero - śpiew
Enrique García - gitara, orkiestracje, instrumenty klawiszowe, harsh vocal
Daniel Fernández - gitara basowa
Roberto Cappa - perkusja
oraz
Manda Ophuis - śpiew
Andrés Cobos (Andy C.) - perkusja
Hendrik Jan de Jong - gitara

Album "Beyond The Sea" spodobał się publiczności i zyskał sporą popularność w Japonii, gdzie doczekał własnego wydania (Victor). Zachęceni tym członkowie DARK MOOR postanowili nagrać płytę jeszcze bardziej przebojową, dla szerszego grona odbiorców i efektem tych zamierzeń stał się LP "Tarot". Płyta została nagrana przy pomocy wokalistki i gitarzysty z holenderskiej grupy NEMESEA, zagrał także jeszcze część partii perkusji Ancy C., który oficjalnie pożegnał się z zespołem w roku 2007. Album ukazał się nakładem włoskiej wytwórni Scarlet Records, specjalizującej się w najbardziej melodyjnych odmianach metalu w lutym, a kilka miesięcy później pojawiło się również wydanie japońskie.
Musiało się ono pojawić, bo takie granie jak na "Tarot" Japończycy uwielbiają, ale jak się okazało ten LP został entuzjastycznie przyjęty również w Europie. Sceptycy sarkali, że to nie jest już żaden DARK MOOR, ale entuzjaści byli jednak w większości.

Ta płyta zawiera doprawdy chwytliwy, atrakcyjny pod względem melodii zestaw kompozycji, odegranych brawurowo i na dużym luzie, oraz wyjątkowo dobrze zaśpiewany przez Romero. Także w duetach z Mandą Ophuis.
Piękna seria eleganckich melodic power metalowych numerów otwiera ten LP. Wspaniały i niezapomniany jest refren z The Chariot, oraz te kunsztowne aranżacje wokalne żeńskie jakie tu można usłyszeć. Jak można pozostać obojętnym wobec romantycznego power metalu w The Star, czy ornamentowany neoklasyką dynamiczny i ciepły Wheel of Fortune.
Trzeba oczywiście zaznaczyć, że wzmocnienie nacisku na atrakcyjność melodii nie spowodowało znacznego zubożenia tych utworów w aranżacje symfoniczne czy smaczki gitarowe Garcii. To wszystko jest i to bardzo gustownie wbudowane.
Do największych killerów należy na pewno Death w stylu pośrednim między ADAGIO i RHAPSODY, z wybornymi mrocznymi partiami klawiszowymi wykonanymi przez Garcię.  Elementy posępnego symfonicznego power metalu zawiera również bardzo dobry i ogólnie łagodny w melodii głównej The Emperor. Znakomicie prezentuje się także chłodny teatralny power metal z The Hanged Man, cudownie rozświetlony w duetach w refrenach, które są chyba najlepsze ze wszystkich na tym albumie. Okazale wypadł także pulsujący i dosyć nowocześnie zaaranżowany melodic power metalowy The Fool. Natomiast nieco słabszym punktem jest Lovers, trochę zbyt łzawy song o radiowych inklinacjach i mocno skierowany do publiczności japońskiej, przypominając numery JRocka
DARK MOOR umieścił na tym albumie dwie dłuższe, bardziej złożone kompozycje. Pierwsza to zaaranżowany w stylu RHAPSODY Devil in the Tower, z bardzo atrakcyjnym refrenem w stylu podstawowym, jaki jest przeważający na całym albumie. Druga to najdłuższy na płycie The Moon, stanowiący barwną mieszankę symfoniki, rocka i melodic metalu, przy czym, niestety, ten element atrakcyjności w melodii jest tu co najwyżej na dobrym poziomie. Jest to niewątpliwie kompozycja ambitna, jednak zestawienie tak słynnych tematów muzyki klasycznej z dosyć miałkim melodycznym wkładem własnym. nie zagrało do końca...

Perfekcja wykonania wszystkiego jest porażająca. Dopieszczone w każdym calu i każdej nucie jest dosłownie wszystko i ta dbałość o szczegóły zwraca uwagę od pierwszej chwili. Produkcja jest wyśmienita, a brzmienie ciepłe i mega klarowne. Producentem był Enrique García, jednak mix i mastering to dzieło ponownie słynnego Włocha Luigi Stefaniniego, który tym razem okazał się bardzo elastyczny, jeśli chodzi o nowe rozwiązania brzmieniowe.
DARK MOOR nagrał bardzo udany album, przystępny, a zarazem w żadnym wypadku trywialny. Płyta ta powszechnie uważana jest za największe osiągnięcie zespołu z Romero w składzie.

ocena 8,8/10

new 5.12.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Dark Moor - przez Memorius - 15.10.2018, 13:25:01
RE: Dark Moor - przez Memorius - 05.12.2018, 19:52:53
RE: Dark Moor - przez Memorius - 05.12.2018, 21:34:12
RE: Dark Moor - przez Memorius - 22.12.2018, 20:52:02
RE: Dark Moor - przez Memorius - 10.01.2019, 19:59:01

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości