Evergrey
#13
Evergrey - A Heartless Portrait : The Orphean Testament (2022)

[Obrazek: 1021124.jpg?5343]

tracklista:
1.Save Us 04:45
2.Midwinter Calls 05:06
3.Ominous 06:10
4.Call Out the Dark 04:23
5.The Orphean Testament 06:30
6.Reawakening 04:15
7.The Great Unwashed 06:03
8.Heartless 05:09
9.Blindfolded 04:13
10.Wildfires 03:40

rok wydania: 2022
gatunek: progressive power metal
kraj: Szwecja

skład zespołu:
Tom Englund - śpiew, gitara
Henrik Danhage - gitara
Johan Niemann - gitara basowa
Jonas Ekdahl - perkusja
Rikard Zander - instrumenty klawiszowe

Już niebawem, 20 maja premiera nowej płyty EVERGREY. Ważna zmiana, bo grupa przeszła teraz pod skrzydła Napalm Records i to ta słynna firma wydaje tę płytę.

Można zadać pytanie czy nie za szybko EVERGREY wraca z nowym materiałem. Od przedstawienia "Escape of the Phoenix" minął tylko nieco ponad rok.
Jeśli chodzi o poziom wykonania, to Bohaterowie nie są zmęczeni i ta grupa w tym aktualnym składzie to monolit bez skazy z, po raz kolejny, wspaniałym i poruszającym serca i umysły wokalem Toma Englunda. Trzeba tu wyraźnie powiedzieć, że EVERGREY nie poszedł do końca po linii obranej na "Escape of the Phoenix" i stworzył album poetycki, w pewnym sensie konceptualny i na pewno z cechami progresywnymi, których w roku 2021 było zdecydowanie mniej, a przynajmniej nie były tak wyraźnie zauważalne. Oczywiście, nie jest to progresywność trudna dla słuchacza, to wszystko jest nad wyraz zgrabnie wkomponowane w melodie główne, ale te melodie nie mają takiej nieprzejednanej siły rażenia jak te z roku ubiegłego, ani też takiego klimatu, jak te z przecudownego morskiego "The Atlantic". Sama idea muzyczna tego nowego dzieła jest też nieco inna, nie pozbawiona ciepłego mroku, refleksyjności, może nawet miejscami głębokiej i malowanej surowiej, niż na dwóch poprzednich LP. To słychać już w Save Us i takie rozpoczęcie jest bezwzględnie znakomite i genialnie poprowadzone głosem przez Englunda. Ten refren jest wspaniały i rozbudza apetyty na to, co będzie dalej. No tak, bardzo dobre są, ale tylko bardzo dobre, główne linie melodii posępnego Midwinter Calls, no ale jak to kapitalnie rozkwita w refrenie. Magia! Magia EVERRGREY w całej krasie! Natomiast oniryczny Ominous jest po prostu dobry. Trudno jest pogodzić wymuskaną progresywność z przebojowością i tak naprawdę także ta melodia nie jest pierwszej evergreyowej świeżości. Tu dominuje i wyróżnia się partia instrumentalna i ta gitarowa robota jest po raz kolejny godna najwyższego uznania. Mrok, ale taki ciepły, taki pełen nadziei na jasność przebija z pięknego, także w planie klawiszowym, Call Out the Dark. Prostsze, ale w żadnym wypadku nie proste granie.
Tytułowy, najdłuższy The Orphean Testament zajmuje miejsce centralne, spaja część pierwszą i drugą tego albumu. Jest szybszy, gwałtowniejszy, to pulsujące gitary EVERGERY, to nieubłagane posuwanie się do przodu, ponure, pełne emocji i jakoś nagle się to rozmywa w tylko po prostu dobrym, zachowawczym i ostrożnym refrenie. Lepiej się słucha gitar i Toma w zwrotkach, a to się od lat nie zdarzało. Instrumentalna część sympatycznie progresywna i ustawiona pod klawisze, ale to nie jest szczyt możliwości EVERGREY. Reawakening na pewno w swej melodyjności smutku nawiązuje do płyty poprzedniej, jest jednak słabszy od tamtych kompozycji, dobry jedynie, jednak wtórny, zbudowany z pomysłów, które już zapadły w pamięć miłośnika muzyki EVERGREY. Zaskakująco nieciekawe rockowe solo tu zostało zagrane. Ostrożnie, nad wyraz ostrożnie rozgrywają początek The Great Unwashed, ale tu mamy ten sam chwyt co w Midwinter Calls - refren jest kapitalny, zniewalający i przy takich refrenach się wybacza wszystko, nawet to, że w ażurowej partii środkowej trochę ta kompozycja wytraca siłę przekazu. Heartless zbudowany został ze wszystkiego tego, co na tej płycie można już było wcześniej usłyszeć, więc jest bardzo dobrze, ale czy na pewno EVERGREY musi budować swoje utwory na powtórzeniach? Swobodna partia gitarowa z lekka rozprasza wrażenie wtórności, ta jednak wraca ponownie w Blindfolded, pulsującym power metalowo, wręcz wzorcowo dla EVERGREY... Eksplozji w refrenie oczekuje się na próżno. Tak jakoś ogólnie zabrakło w końcówce, w jakże ważnym finale albumu, oryginalności. Tak jakby to zostało po prostu dograne do 50 minut na bardzo dobrym poziomie, ale bez dążenia do Magii. Niestety, pastelowy song Wildfires na podsumowanie rozczarowuje. Granie progresywnego, melancholijnego rocka bez muzycznej historii w takim momencie to nie był najlepszy pomysł.

Mix i mastering - Jacob Hansen. To wystarczająca rekomendacja. Ustawienie instrumentów klawiszowych i perkusji w przestrzeni jest arcymistrzowskie.
EVERGREY. Piękny EVERGREY, choć bywał już piękniejszy, przede wszystkim w budowaniu klimatu. Album słabszy od dwóch poprzednich, gdzieś w pomysłach aranżacyjnych czasem cofający się w dosyć daleką przeszłość, ale może po prostu EVERGREY nie chce o niej zapominać?


ocena: 8,2/10

new 15.05.2022

Przedpremierowa recenzja tego albumu dzięki uprzejmości wytwórni Napalm Records
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Evergrey - przez Memorius - 03.03.2019, 19:08:38
RE: Evergrey - przez SteelHammer - 13.02.2020, 15:07:30
RE: Evergrey - przez SteelHammer - 15.02.2020, 15:52:01
RE: Evergrey - przez SteelHammer - 18.02.2020, 13:53:41
RE: Evergrey - przez SteelHammer - 20.02.2020, 12:35:48
RE: Evergrey - przez SteelHammer - 28.02.2020, 00:09:39
RE: Evergrey - przez SteelHammer - 15.05.2020, 15:14:15
RE: Evergrey - przez Memorius - 13.06.2020, 20:25:42
RE: Evergrey - przez Memorius - 30.06.2020, 17:14:53
RE: Evergrey - przez Memorius - 11.07.2020, 21:30:29
RE: Evergrey - przez Memorius - 13.08.2020, 15:37:38
RE: Evergrey - przez Memorius - 26.02.2021, 11:20:27
RE: Evergrey - przez Memorius - 15.05.2022, 13:23:42

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości