Brainfever
#2
Brainfever - Face to Face (1986)

[Obrazek: R-3903111-1348672664-1759.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Black Jack 04:45
2.Face to Face 04:40
3.Savior 04:15
4.Look Out 03:50
5.Memories of Tomorrow 04:15
6.Sweet Talker 02:50
7.Devil's Eyes 05:15
8.Master of Evil 06:15
9.Caught by the Fire 05:20

rok wydania: 1986
gatunek: power/heavy/speed metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Horst Neumann - śpiew
Marco Böttcher - gitara
Heinz Schreiber - gitara basowa
Eric Hirschhäuser - perkusja

W barwach znanej wytwórni niemieckiej Bellaphon Records i z nowym perkusistą BRAINFEVER przypomniał się w marcu 1986 albumem "Face to Face".

BRAIFEVER pozostaje melodyjnie agresywny, gra trochę szybciej, ale dbałość o szczegóły i atrakcyjność refrenów pozostaje na czołowym miejscu.
Bardzo dobrze brzmią szybkie i melodyjne Black Jack i Savior choć słychać, że lekko skręcają na tory typowego niemieckiego melodyjnego tradycyjnego heavy metalu spod znaku chociażby ACCEPT. Z drugiej strony, grupa próbuje także grać nieco bardziej rycersko i epicko w stylu amerykańskim w Face to Face i jest to takie sobie, za to w tych samych klimatach dumny i zadziorny Look Out jest wspaniały i ta kompozycja autentycznie porywa, także w chwytliwym refrenie. Dosyć nieoczekiwana jest tu część instrumentalna, ze skomplikowanym solo Böttchera, w odmiennym niż cała kompozycja stylu. Memories of Tomorrow to numer łagodniejszy, z bardzo delikatnym śpiewem Neumanna, z poruszającą patetyczną melodią i doskonałym jej dopełnieniem przez solo gitarowe. Prawdziwa perełka tego stylu w niemieckim heavy metalu połowy lat 80-tych. Ostro, szybko i z wielką precyzją rozgrywają w niecałe trzy minuty brawurowy Sweet Talker, by zaraz potem pokazać się z jak najlepszej strony w nastawionym na melodię speed/heavy/power metalowym Devil's Eyes, tu jednak niespodziewanie trochę słabiej śpiewa Neumann. Choć ogólnie ta płyta brzmi bardzo dobrze z zadziorną i mocną gitarą, głębokim basem i perkusją nie zanadto głośną, to można odnieść wrażenie, że wokal jest nieco za bardzo cofnięty do tyłu.
Parę razy wokalista jest jakby przytłumiony przez to i nie jest w stanie przebić się przez ścianę gitary i sekcji rytmicznej, co na debiucie wychodziło mu bez problemu. Nie wyszedł zespołowi Master of Evil, który jest prymitywny  w riffach, blady w formie przekazu i słaby w części instrumentalnej. Dziwne, że nie dostrzeżono jak bardzo odstaje od dynamicznej barwnej reszty kompozycji. Za to bardzo dobry jest na zakończenie Caught by the Fire, klasyczny dumny heavy metal, gdzie słychać inspiracje najlepszymi pomysłami z Wysp Brytyjskich.

W jakiś sposób BRAINFEVER stał się pierwowzorem dla takich ekip jak REACTOR czy NOT FRAGILE, oferujących melodyjny speed/heavy, który był bardzo popularny w Niemczech w latach 90-tych.
Sam BRAINFEVER w innym już składzie zaprezentował jeszcze "czwórkę" "You" w roku 1988 (Steamhammer), po czym kariera grupy gwałtownie się załamała i zespół został niebawem rozwiązany. W roku 2016 pojawiły się informacje o reaktywacji grupy z inicjatywy Marco Böttchera, ale według mojej wiedzy okazała się ona nieudana i obecnie ten zespół nie istnieje.


ocena: 8/10

new 7.08.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Brainfever - przez Memorius - 02.05.2019, 16:18:21
RE: Brainfever - przez Memorius - 07.08.2019, 13:50:04

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości