Tungsten
#3
Tungsten - Bliss (2022)

[Obrazek: MjUtMjUzNC5qcGVn.jpeg]

Tracklista:
1. In the Center 04:37
2. Dreamers 03:13
3. March Along 03:53
4. Heart of Rust 03:57
5. Come This Way 03:39
6. On the Sea 03:53
7. Bliss 04:13
8. Wonderland 04:40
9. Afraid of Light 02:57
10. Eye of the Storm 03:59
11. Northern Lights 06:27

Rok: 2022
Gatunek: Modern Melodic Metal
Kraj: Szwecja

Skład:
Mike Andersson – śpiew
Nick Johansson – gitara
Karl Johansson – bas, instrumenty klawiszowe
Anders Johansson – perkusja


To już trzeci album TUNGSTEN, bez zmian w składzie i wytwórni, zostało wydane przez Arising Empire 17 czerwca 2022 roku.

TUNGSTEN grało muzykę specyficzną, mocno osadzoną w modern i nie zawsze czysto metalową, ale utrzymaną nadal w stylu szwedzkim. Tundra to był niezły album, różnorodny i z kilkoma solidnymi melodiami i garstką ciekawych rozwiązań, ale momentami przerysowany.
In the Center to poprawny groove z niezłymi, agresywnymi zaśpiewami Anderssona, w którym zabrakło pomysłu na refren, który jest w Dreamers, ale tutaj przegięli z elementami folkloru i wtrąceniami krużganka BLIND GUARDIAN i te wstawki są zupełnie niepotrzebne w Heart of Rust. March Along to niestety poziom ostatniego BEAST IN BLACK, nie wspominając o Come This Way, który zbliża się do miałkiego nintendo metalu. Od strony instrumentalnej oczywiście tak jak na poprzednich albumach cudów nie ma i nie należało oczekawić niczego innego, ale to bez wątpienia najlepszy album Mike'a Anderssona, który zaśpiewał tutaj rewelacyjnie i jest bardzo wszechstronny. Nawet kiedy kompozycyjnie momentami leżą odłogiem, to jest materiał zróżnicowany i sprawdza się w każdej wersji, nawet poprawnym pirackim On The Sea.
Killerem jest Bliss, który dobrze równoważy groove z heavy metalem i nie uciekają się tutaj do fatalnych folkowych partii. Perkusja i tło klawiszowe są tutaj wzorowe. Pomysłu już niestety zabrakło na pozostałe kompozycje i Wonderland razem z Afraid of Light nie mają solidnej melodii czy motywu przewodniego, kompletnie nijako wypada też Eye of the Storm.
Rozczarowaniem jest też Northern Lights, który zamiast być potężnym punktem kulminacyjnym i zakończeniem, to jest to wolno zagrany i przeciętny kawałek jakich wiele w tej stylistyce, z ogromną przestrzenią i delikatnym rysem klawiszowym w dalszych planach.

Sound jest bezbłędny, ale w końcu to duża wytwórnia i znani muzycy, to nie mogło być tutaj nic innego. Solidna kontynuacja tego, co już było.
Niestety, o ile wokalnie Andersson zachwyca, tak repertuar już niestety nie i jest to album bardzo nierówny, na którym pełno jest mielizn i metalowego grochu z kapustą. Klątwa trzeciego albumu dopadła TUNGSTEN.
Czy dadzą radę ją znieść zapewne okaże się w przyszłości na kolejnym albumie. Tym razem niestety rozczarowali.


Ocena: 6/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Tungsten - przez SteelHammer - 22.09.2019, 14:40:57
RE: Tungsten - przez SteelHammer - 29.11.2020, 18:54:49
RE: Tungsten - przez SteelHammer - 23.06.2022, 20:09:48

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości