Rotting Christ
#4
Rotting Christ - Rituals (2016)

[Obrazek: Mi04NDU5LmpwZWc.jpeg]

Tracklista:
1. In Nomine Dei Nostri 04:57       
2. זה נגמר (Ze Nigmar) 04:43     
3. Ἐλθὲ κύριε (Elthe Kyrie) 04:49     
4. Les Litanies de Satan (Les fleurs du mal) 03:55     
5. Ἄπαγε Σατανά (Apage Satana) 03:50     
6. Του θάνατου (Tou Thanatou) (Nikos Xylouris cover) 03:37     
7. For a Voice like Thunder 06:11       
8. Konx om Pax 06:21       
9.  देवदेवं (Devadevam) 05:18       
10. The Four Horsemen (Aphrodite's Child cover) 05:24

Rok wydania: 2016
Gatunek: Dark Extreme Melodic Metal
Kraj: Grecja

Sakis Tolis - śpiew, gitara, bas, instrumenty klawiszowe
Themis Solis - perkusja


Zgodnie z rozkładem, Season of Mist wydaje 12 album 12 lutego 2016 roku.

Rituals idzie dalej niż Κατά τον δαίμονα εαυτού. Więcej jest tutaj chórów, więcej systematyczności i pewnego hermetyzmu kompozycji, ale wykonanej na bardzo wysokim poziomie. In Nomine Dei Nostri to jeszcze delikatne nawiązanie do LP poprzedniego, ale już słychać zmiany. Nadal jest Hellada. Klimat bitwy. UNLEASHED? Może w konsekwencji, z jaką to grają i tych niesamowicie hipnotycznych gitarach. Ale dla ROTTING CHRIST coś takiego to by było za mało i jest to bardziej złożone, godne Grecji, wieloplanowe w dalszych planach, a jednocześnie takie proste w tym, co prezentują na froncie. To jest wspaniałe, jak dalsze plany zostały tutaj zrealizowane, jak są bogate i jak umacniane są przez świetną grę Themis Solis i śpiew Sakis Tolis, który prezentuje się w kilku wersjach. Bez wątpienia na tym LP prezentuje formę znakomitą i bezbłędną, absolutnie perfekcyjną i świetnie pasującą, do tego, co tutaj zagrali.
A zagrali... To niemal 50 minut epickiego miażdżenia, atakowania melodiami i transu, konsekwencją godną PANTHEIST i ich ponadczasowego, nieśmiertelnego 1000 Years. Tak niszczy  זה נגמר (Ze Nigmar), tak dewastuje bardzo energicznie zagrany Ἐλθὲ κύριε (Elthe Kyrie). Interesująco wpleciona melorecytacja na tle perfekcyjnych blastów i szarżującej gitary? Grecka moc, bryza słonej wody uderzająca, a przy tym jak przekonująca. Nie grają szybko i większość kompozycji utrzymana jest w wolniejszych tempach, ale co za monumentalna potęga ukrywa się Les Litanies de Satan (Les fleurs du mal). Ἄπαγε Σατανά (Apage Satana) należy traktować jako chwilowy, epicki przerywnik i wstęp do ciekawego coveru Του θάνατου (Tou Thanatou), w którym więcej jest folk metalu i rumu ALESTORM i GWYDION. Odskocznia ciekawa, ale For a Voice like Thunder to ciąg dalszy epickiego zniszczenia.
Konx om Pax to SEPTICFLESH w formie, w jakiej nie był już od lat z prawdziwie greckim rozmachem. Trans PANTHEIST powraca w देवदेवं (Devadevam) i jest to znakomite w swojej wierności Grecji.
Covery ROTTING CHRIST są odgrywane w podobnym stylu i The Four Horsemen jest dobry, ale japoński bonus Lok'tar Ogar jest lepszy.

Jens Borgen stworzył tutaj brzmienie jeszcze ciekawsze niż w 2013 roku i całe swoje doświadczenie z tego albumu ewidentnie przelał na SEPTICFLESH. Wzorowo i grecko.
Momentami lekko niespójny, głównie w coverach, ale to i tak album więcej niż bardzo dobry i preludium do perfekcji, jaką odegraliw 2019 roku.


Ocena: 9/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Rotting Christ - przez Memorius - 24.09.2019, 13:32:43
RE: Rotting Christ - przez SteelHammer - 25.07.2023, 14:11:57
RE: Rotting Christ - przez SteelHammer - 25.07.2023, 19:12:53
RE: Rotting Christ - przez SteelHammer - 25.07.2023, 20:22:59

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości