Redrum
#2
Redrum - Victims of Our Circumstances (2013)

[Obrazek: R-4897830-1543105325-3916.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. One of Us 01:00     
2. Scream 04:17       
3. You Can't Buy No Hero 04:56       
4. Dust in Your Eyes 05:39     
5. Empty Promises 05:01       
6. Pokerface 03:55       
7. Dirty White Boy 03:43       
8. Mother I'm Coming Home 05:26       
9. Tear Down the Walls 04:06     
10. Have a Nice Day 04:36       
11. Victims of Our Circumstances 04:14       
12. You're the Voice 05:37

Rok: 2013
Gatunek: Melodic Heavy Metal
Kraj: Grecja

Skład:
Michael Bormann - śpiew
Athan "Lyssa" Kazakis - gitara
Panos Baxevanis - gitara
Alexander "Alex Kidd" Katsabelas  - bas
Thanos Sarkentzis - perkusja

Po sześciu latach milczenia Redrum powraca w niemal niezmienionym składzie, bo nastąpiła zmiana na stanowisku basisty.
Najważniejsze pozostało bez zmian i nadal jest Bormann, który w tym samym roku kilka miesięcy później zaśpiewał fenomenalnie na świetnej płycie Silent Force.

W Redrum bez zmian, melodic heavy metal podlany rockiem, przebojowy, lekki i zwiewny, coś z Bon Jovi, Whitesnake, Gotthard, Magnum, ale i znalazło się trochę klimatów southern.
Może się zaczyna trochę szorstko w Scream, ale lżej jest w amerykańskim w "You Can't Buy No Hero", który wykonaniem przypomina trochę to, co grało Edge of Forever w 2010 roku.
USA spotyka Niemcy w Dust in Your Eyes i tutaj Jorn z Masterplanem i Whitesnake by się nie powstydzili takiego refrenu. Empty Promises to znów amerykański hard rock, ale szczerze mówiąc to gdyby nie Bormann, to byłaby to kompozycja przeciętna, ale ze świetnymi zwrotkami. Przeciętność nie ustaje w Pokerface i Dirty White Boy i to jest raczej hard rock dalekiego zaplecza, o którym zbyt wiele się nie mówi, bo i nie ma o czym.
Mother I'm Coming Home to może i ballada przy gitarze akustycznej jakich wiele, ale Bormann swoim magicznym głosem wybija tę kompozycję kilka klas wyżej. Do tego świetne sola, może i najlepsze na płycie. Tear Down the Walls z początku może budzić nadzieję na jakiś malmsteenowy rocker, ale to solidna dawka melodic heavy metalu, zaśpiewana pewnie i zagrana dobrze, chociaż można odnieść wrażenie, że w tej całej amerykańskości jest to nieco zbyt przerysowane.
Have a Nice Day zaczyna się jak typowy, amerykański rocker, który brzmi niemal jak hymn, potem jednak wchodzi southernowy refren i jakoś to trochę wytraca na potędze. Podobnie lekko southernowy jest Victims of Our Circumstances z marną, afrykańską częścią środkową. Nawet solo jakieś takie oszczędne.
Na końcu USA w You're the Voice, bardzo fajny, miły, pełen pozytywnej energii, chociaż z długością nieco przedobrzyli.

Produkcja tak jak poprzednio bez zarzutu i podobnie jak ostatnim razem zespół przygrywa Bormannowi, który śpiewa wybornie, nawet w kompozycjach słabszych.
Dobrze się tego słucha, ale jednak poprzednia płyta była zagrana pewniej i lepiej, tutaj może aż za bardzo instrumentaliści zdegradowali się do roli tła, ale i inspirowali się materiałem jakby nieco gorszym i jakby więcej tutaj mielizn.
Znów dobre granie, chociaż to bardziej zasługa Bormanna, bo bez niego to zapewne by był kolejny zespół, który przeszedł bez echa.
Zespół znów zamilkł na długie lata i nie wiadomo, czy i kiedy powróci.
Oby wrócił, bo Bormanna zawsze miło posłuchać.
Nawet jeśli muzyka nie jest najwyższych lotów.

Ocena: 7.4/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Redrum - przez SteelHammer - 07.11.2019, 00:07:33
RE: Redrum - przez SteelHammer - 19.11.2019, 21:20:58

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości