Ancestral (ITA)
#2
Ancestral - Master of Fate (2017)

[Obrazek: R-9871408-1487703482-4044.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Back to Life 06:13       
2. Wind of Egadi 05:32     
3. Seven Months of Siege 04:34       
4. Master of Fate 06:38       
5. Refuge of Souls 05:00       
6. Lust for Supremacy 05:49       
7. No More Regrets 06:30       
8. On the Route of Death 04:33       
9. From Beyond 05:56     
10. Savage (Helloween cover) 03:24

Rok wydania: 2017
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Włochy

Skład:
Jo Lombardo - śpiew
Alessandro Olivo - gitara
Carmelo Scozzari - gitara
Domiziano Mendolia - bas
Massimiliano Mendolia - perkusja

Po zasadniczej zmianie składu, przyszedł czas na nagranie kolejnego albumu. Nagrania zaczęły się w 2015 roku i materiał został zarejestrowany w polskim Hertz Studio, a wydany 20 stycznia 2017 roku nakładem niemieckiej wytwórni Iron Shield Records.

Wytwórnia niby z Niemiec, a tym razem jest mniej Zagłębia Ruhry, a więcej US Power. To jest połączenie dość ciekawe, co już słychać w Back to Life z ostrymi, szorstkimi zwrotkami, ale refrenami lżejszymi i słodszymi, przypominającymi DRAGONFORCE. Coś z DRAGONFORCE jest też w Wind of Egadi, Master of Fate, w którym też jest cytat HELLOWEEN, później jednak to już nie jest trzonem pozostałych kompozycji i gdzieś to DRAGONFORCE znika. Jest zabarwienie Bay Area w Seven Months of Siege. Mendolia jak na razie gra spokojnie i tylko momentami budzi się w nim demon SUFFOCATION, o dziwo trochę po wstępie do instrumentalnego Refuge of Souls się hamuje, ale tylko nieznacznie i w partii solowej masakruje. Sola gitarowe na tym albumie są w większości bardzo dobre, tak i sekcji rytmicznej, której gitarzyści starają się dorównywać, szkoda tylko, że sam instrumental jest co najwyżej dobry.
Wariacja na temat HEATHEN i EXODUS pojawia się we wstępie Lust for Supremacy, ale kiedy gościnnie pojawia się Fabio Lione, to jest też tu słyszalny akcent RHAPSODY. Mocniej zagranego oczywiście i z którym Lione nie ma najmniejszych problemów.
No More Regrets przeraża akcentami BLIND GUARDIAN i nie jest to zagrane zbyt porywająco, do czasu partii środkowej, gdzie bezlitośnie wparowuje USA i szkoda, że to nie jest główna część utworu. 6 minut to jednak za dużo, kiedy na początku jest ballada dość blada. On The Route of Death to dość typowy heavy/power Made in USA, w stylu IMAGIKA, zagrany dobrze, ale bardzo wtórny i nudny. Coś, co jednak IMAGIKA w tych dobrych kompozycjach zarzucić trudno. From Beyond z początku zapowiada się jak kompozycja MASSACRE, ostatecznie wychodzi całkiem solidny USPM, coś z SATAN'S HOST, coś z FLOTSAM AND JETSAM i jest to całkiem udane. A na koniec Savage... JAG PANZER i METAL INQUISITOR w całkiem solidnym wydaniu i sympatyczne, treściwe zakończenie dość długiej płyty.

Produkcja jest mistrzowska, na poziomie światowym i bracia Wiesławscy stworzyli sound, jakiego od lat w USA w tej muzyce nie słychać. Potężna, mocarna sekcja rytmiczna z wyselekcjonowanym basem, ostre gitary, ale jest to tym brzmienia kompletnie nieprzytłaczający. Perfekcja.
Szkoda, że tego nie można powiedzieć o muzyce, której wykonawczo nie można zarzucić nic, bo została odegrana jeszcze lepiej niż poprzednio, co jeśli chodzi o sekcję rytmiczną jest osiągnięciem bardzo dużym. Jo Lombardo to wokalista dobry, ale raczej do muzyki lżejszej, może bardziej progresywnej i w muzyce w stylu AIRBORN czy innych flower power inspirowanych HELLOWEEN odnalazł by się bez problemu. Tutaj potrzeba było jednak kogoś o bardziej pancernym głosie.
Co nie zmienia faktu, że jest to zagrane solidnie i na dość wyrównanym poziomie, ale w takim heavy/power jednak wygrywa WINGS OF DESTINY.

Ocena: 7.6/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Ancestral (ITA) - przez SteelHammer - 27.08.2020, 19:36:31
RE: Ancestral (ITA) - przez SteelHammer - 29.08.2020, 17:56:48

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości