Dawn of Winter
#2
Dawn of Winter - Pray For Doom (2018)

[Obrazek: R-12896213-1544046386-5647.jpeg.jpg]

tracklista:
1.A Dream Within a Dream 07:08
2.The Thirteenth of November 06:06
3.Woodstock Child 04:29
4.The Sweet Taste of Ruin 06:29
5.Pray for Doom 06:36
6.The Orchestra Bizarre 04:21
7.Paralysed by Sleep 06:19
8.Father Winter (Sacrifice Pt. 3) 10:27

rok wydania: 2018
gatunek: epic doom metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Gerrit P. Mutz - śpiew
Jörg M. Knittel - gitara
Joachim Schmalzried - gitara basowa
Dennis Schediwy - perkusja

DAWN OF WINTER nagrywa jedną płytę raz na dziesięć lat i wypadło na rok 2018. W grudniu 2018 szwedzka wytwórnia I Hate Records wydaje "Pray For Doom".

Gerrit P. Mutz jest wspaniały. Odnosi się także wrażenie, że mimo niewątpliwego kunsztu instrumentalistów, szczególnie pełnego wyczucia rozgrywania wszystkiego przez Knittela, ta gra jest w pełni podporządkowana Mutzowi, stanowi tło dla jego jednego wielkiego wokalnego popisu. Nie można innego wrażenia odnieść przy okazji dostojnego i niezwykle ukierunkowanego na wydobycie niuansów melodii A Dream Within a Dream. Czy to źle? W żadnym wypadku. Potężne posępne riffy podkreślają epicki wymiar dostojnego i monumentalnego The Thirteenth of November, a Pray for Doom, tytułowy numer rozpoczynający się bardzo skromnie i akustycznie narasta i narasta z każdą minutą, nabiera mocy i doom metalowego majestatu. I ten majestat podkreślają następnie kolejne łagodne fragmenty z Gerritiem wysuniętym na plan pierwszy i gitarowymi ornamentacjami w tle. Jaka elegancja, jakie wysmakowanie w ramach konwencji!
Są na tej płycie dwa krótsze utwory zrealizowane w konwencji power doom. Woodstock Child nieco przypomina te melodyjne, nastawione na refren kompozycje MEMORY GARDEN, natomiast The Orchestra Bizarre to bardziej ostra i surowa rozgrywka w stylu MEMENTO MORI i akurat ten numer należy tu do mniej interesujących, choć oba zmieniają optykę całości albumu, czyniąc go bardziej zróżnicowanym. Na przeciwnym biegunie znajduje się klasyczny dla epic doom ponad dziesięciominutowy Father Winter. Emocje poetycko wyrażone w prowadzonej niemal w funeralnych tempach smutnej i podniosłej melodii. Zdystansowany, chłodny doom grają natomiast w miarowym Paralysed by Sleep tu jednak warto zwrócić uwagę na nieubłaganie narastający dramatyzm podszyty psychodelią. Jeśli coś ze stylistyki CANDLEMASS, to zapewne najwięcej jest tego w pięknym i wspaniale zaśpiewanym The Sweet Taste of Ruin. Wydaje się, że w tej kompozycji gitara jest bardziej miękka i przyjemnie rozmyta, a refren po prostu wyborny w melodyjnym stylu refleksyjnym.

Mix i mastering wykonał Thorsten Baus i ten album ma podobnie wyborne selektywne brzmienie z kruszącą gitarą, głośną perkusją i centralnym, bezbłędnym ustawieniem wokalu jak wydany w tym samym roku, zrealizowany przez niego album ANGEL OF DAMNATION, drugiego doom metalowego bandu Mutza.
Jest to bardzo dobra płyta, jednak nie ma tej magii, jaką emanuje album z 2008. Chyba jednak więcej epickiej emocji włożył Mutz w roku 2018 w ANGEL OF DAMNATION.


ocena: 8,6/10

new 15.09.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Dawn of Winter - przez Memorius - 26.08.2021, 14:49:13
RE: Dawn of Winter - przez Memorius - 15.09.2021, 17:12:45

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości