Night Hearth
#2
Night Hearth - La noche de los sueños perdidos (2024)

[Obrazek: 1215843.jpg?3107]

Tracklista:
1.La hora de las sombras 01:38
2.La noche de los sueños perdidos 06:59
3.La senda de la revolución 04:51
4.Donde llegue el viento 06:02
5.Non Nobis Domine 02:17
6.La leyenda del templario 05:47
7.Amante marchita 06:00
8.Mi universo 04:47
9.El sentido de la soledad 01:55

rok wydania: 2024
gatunek: melodic symphonic power metal
kraj: Hiszpania

skład zespołu:
Suso Mestre - śpiew
Txüs Casado - gitara
José Miguel Sanz - gitara
Toni Nieto Perelló - gitara basowa
oraz:
Víctor Gomariz -perkusja


Wytwórnia Demon Records 26 kwietnia 2024 przedstawia trzeci album NIGHT HEART z Walencji. Płyta od dawna wyczekiwana z dużą uwagą, zważywszy na to, co grupa zaprezentowała na płycie poprzedniej "El rincón del tiempo y el alma".

Tytułowy La noche de los sueños perdidos można usłyszeć już niemal na samym początku i to jest bardzo dobry heroiczny melodic power w barwach symfonicznych, ale generalnie taki dosyć typowy dla sceny latino. Największa moc zespołu tkwi jednak od roku 2021 w umiarkowanych tempach i wyważonej rytmice z nastawieniem na romantyczne, dosyć podniosłe, ale chwytliwe refreny. Dwie znakomite kompozycje w tym stylu pojawiają zaraz potem i La senda de la revolución oraz Donde llegue el viento są godne wspaniałych hitów z albumu poprzedniego. Suso Mestre jako wokalista także się w takiej konwencji czuje najlepiej i to jest ewidentne, jak się posłucha całości tej płyty. Non Nobis Domine to wstęp z narracją do La leyenda del templario i ta historia o Templariuszach podana została w dumnym stylu latino epic power z wybornymi partiami wokalnymi Mestre. Sporo w tym dumnym i majestatycznym graniu, wspartym znakomitym klawiszowym motywem fanfarowym, stylu średnio późnego TIERRA SANTA. Wybornie to zostało pomyślane i wykonane! Rozbudowany, dostojny i hymnowy w refrenie Amante marchita jest bardzo dobry, pozostawia jednak pewien niedosyt. Tego patosu i ciepłej refleksji mogło być nieco więcej, a ten zespół na pewno na to stać. Jeśli tu mogą być wątpliwości, to na pewno nie ma żadnych w przypadku fantastycznego Mi universo. Tu znowu ta rytmika i umiarkowane tempo oraz wybornie dobrana melodia zwrotek do melodii refrenów zachwyca i oczarowuje i to jest NIGHT HEART dewastujący chwytliwą muzyczną elegancją.

Bardzo dobre partie symfoniczne i orkiestracje są lekko cofnięte do tyłu i raczej dominują tu gitary, choć w Donde llegue el viento jest na odwrót i to był w tym przypadku bardzo dobry chwyt aranżacyjny. Gustowne, pełne elegancji sola gitarowe są czytelne, dużo tu nawiązań do głównych motywów muzycznych poszczególnych utworów, dużo ładnie wyeksponowanych powtórzeń. Brzmienie jest znakomite i jak najbardziej klasyczne dla hiszpańskiej odmiany w symphonic power i inaczej być nie mogło, bo pracowali nad tym Mistrzowie Fernando Asensi i Enrique Mompó. Mix można uznać za nadzwyczaj precyzyjny, a ekspozycja wokalisty została zrealizowana w wyborny sposób.

Nie jest to może tak dewastujący album jak poprzedni, ale zespół prezentuje się godnie i wielce profesjonalnie na tle potężnej sceny hiszpańskiej w latino melodic power metal.
To nadal zespół wiodący i kreatywny, a płyta "La noche de los sueños perdidos" to bez wątpienia ścisła czołówka tego, co w tym roku się pojawiło i zapewne jeszcze pojawi w ramach tego podgatunku.


ocena: 9/10


new 26.04.2024
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Night Hearth - przez Memorius - 10.07.2022, 12:20:10
RE: Night Hearth - przez Memorius - 26.04.2024, 15:34:03

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości