Saratoga
#8
Saratoga - Nemesis (2012)

[Obrazek: 338616.jpg?3331]

tracklista:
1.Juicio final 04:38
2.Hasta el día más oscuro 04:17
3.La última frontera 04:43
4.Revolución 04:11
5.Perversidad 04:07
6.Después del silencio 05:41
7.Maltratador 04:51
8.El último vals 04:26
9.Corazón herido 03:44
10.Condenado 05:34
11.Ángel o demonio 04:38

rok wydania: 2012
gatunek: heavy/power metal
kraj: Hiszpania

skład zespołu:
Tete Novoa - śpiew
Antonio García Hernando - gitara
Nicolás del Hierro Cano - gitara basowa
Andy C. (Andrés Cobos Martínez) - perkusja, pianino


Album "Secretos y Revelationes" wywindował SARATOGA ponownie na szczyt, ale trzeba się było na tym szczycie utrzymać. Wielkie nadzieje wiązano z kolejnym LP, który Avispa Records wydała w maju 2012.

Początek jest fenomenalny, bo fenomenalny jest epicki, podniosły i bojowy Juicio final i od razu słychać, że wszyscy są w świetnej formie, i że jest chęć grania i konieczna dla dobrego heavy/power pasja wykonania. Czarują w refrenie, czaruje Hernando w solo gitarowym, piękna sprawa! I zaraz potem zmiana klimatu i łagodnie rozbrzmiewa delikatnie zaśpiewany jak kołysanka w pierwszej fazie Hasta el día más oscuro, a potem moc narasta, ale klimat pozostaje sentymentalny, tak iberyjski, jak i fiński. O jakie porywające i przyspieszające bicie serca solo tu zagrał Antonio... La última frontera to epicki dramatyzm utrzymany w średnim tempie i jest bardzo dobrze, choć monumentalne pierwsze akordy zwiastują nieco większe wrażenia.
Revolución brzmi zadziornie jak prawdziwe wezwanie do rewolucji i tu zwrotki są znakomite i bojowe, za to co ciekawe, dużo lżejsze refreny mają cechy dosyć prostego i typowego melodic power. Pewien dysonans, a nie muzyczny kontrapunkt... Modern solo gitarowe także trochę z innej muzycznej opowieści wyjęte. Perversidad to interesujący, ale nie porywający przykład próby łączenia heavy/power z formą progresywną w melancholijnym poetyckim ujęciu. Takie rzeczy Tete Novoa także potrafi tu bardzo dobrze zaśpiewać.
Centralnie na płycie umieszczony został najdłuższy Después del silencio i tu pierwszy pasaż klawiszowy także zdradza progresywne modern pochodzenie, potem to melodyjny heavy/power eksplodujący w kapitalnym refrenie o ogromnej przebojowej sile rażenia. Killer refren! I mrok, i teatr grozy w szybkim lekko thrashującym Maltratador, i trochę czasu mija zanim się tu odzywa w końcu Tete Novoa i jest solidnie, ale bez tego klimatu, jaki wygenerowali na początku. Niespecjalnie udany, refren wydaje się jakby napisany na kolanie w ostatniej chwili. Tak sobie. To niezbyt dobre wrażenie zacierają w spokojnym, refleksyjnym El último vals i ten romantyczny refren jest może taki z rockowych radiowych list przebojów, ale zrobiony jest elegancko i ze smakiem. Przedsmak światowego triumfu melodic heavy/power spod znaku THE FERRYMEN. Taki nieco blady jest niedługi Corazón herido i to po prostu poprawny heavy/power z rockowym refrenem, takim do wspólnego śpiewania z publicznością. Ostrzejszy, szybszy Condenado jest lepszy, ma pewne akcenty modern metalu co słychać w brutalniejszym niż można by oczekiwać wokalnie refrenie. Ładna, gustowna część instrumentalna z długim popisem gitarowym, może nawet najlepsza w tej stylistyce na całej płycie.
Mocny akcent na koniec to Ángel o demonio, równie wspaniały jak Juicio final, który rozpoczyna ten LP. Epicko, podniośle, rycersko i z polatującym ku niebu refrenem, a wszystko zaśpiewane z ogromnym przekonaniem przez Tete Novoa. Jednak gdyby szukać w tej niezmiernie wyrównanej ekipie kogoś, kogo można by tu poza frontmanem wyróżnić w specjalny sposób, to byłby to Antonio García Hernando. Fenomenalne sola gra na tej płycie, jedno po drugim. Wirtuoz z duszą.

Sound jest podobny do tego z płyty poprzedniej, bo i tu także mix i mastering wykonał Mistrz Roland Grapow w swoim słowackim studio. Ciepły, ale i z odrobiną tej niemieckiej nuty. Ponownie wyborne ustawienie perkusji, głosu wokalisty i gitary w solówkach. Nieco mocniej wyeksponowany został ciężki metaliczny bas.
Płyta zróżnicowana w stylu, ocierająca się o różne podgatunki metalu spięta jednak heavy/power metalową klamrą. Nie robi takiego wrażenia jak arcydzieło z roku 2009, ale czy można nieustannie czynić cuda?
Album się podobał, tym większe rozgoryczenie i zdumienie fanów wywołał fakt, że w roku 2013 grupa oznajmiła oficjalnie o zakończeniu swojego istnienia po dwudziestu latach nieprzerwanej działalności. Andy C i Tony Hernando w 2014 połączyli siły z Ronnie Romero w nowej supergrupie LORDS OF BLACK, a Tete Novoa rozpoczął karierę solową w lżejszych odmianach rocka.


ocena: 8,5/10

new 18.02.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Saratoga - przez Memorius - 14.07.2022, 20:45:35
RE: Saratoga - przez Memorius - 21.07.2022, 21:23:34
RE: Saratoga - przez Memorius - 25.07.2022, 16:17:35
RE: Saratoga - przez Memorius - 29.07.2022, 20:17:07
RE: Saratoga - przez Memorius - 23.08.2022, 20:52:51
RE: Saratoga - przez Memorius - 05.02.2023, 15:00:58
RE: Saratoga - przez Memorius - 17.02.2023, 13:43:03
RE: Saratoga - przez Memorius - 18.02.2023, 16:51:50
RE: Saratoga - przez Memorius - 26.02.2023, 19:20:29
RE: Saratoga - przez Memorius - 28.02.2023, 18:19:30

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości