12.08.2022, 14:45:51
Shatter Messiah - Hail the New Cross (2013)
Tracklista:
1. Disconnecting 04:22
2. Future Fails 05:00
3. Memory Flames 04:11
4. How Deep the Scar 05:35
5. Loyal Betrayer 04:32
6. Gods of Divinity 03:29
7. Mercenary Machine 04:44
8. This Addiction 06:21
Rok wydania: 2013
Gatunek: Thrash/Heavy/Power Metal
Kraj: USA
Skład:
Michael Duncan - śpiew
Curran Murphy - gitara
Pat Gibson - gitara
Jim Lewis - bas
Robert Falzano - perkusja
Tracklista:
1. Disconnecting 04:22
2. Future Fails 05:00
3. Memory Flames 04:11
4. How Deep the Scar 05:35
5. Loyal Betrayer 04:32
6. Gods of Divinity 03:29
7. Mercenary Machine 04:44
8. This Addiction 06:21
Rok wydania: 2013
Gatunek: Thrash/Heavy/Power Metal
Kraj: USA
Skład:
Michael Duncan - śpiew
Curran Murphy - gitara
Pat Gibson - gitara
Jim Lewis - bas
Robert Falzano - perkusja
Po rozpadzie składu i milczeniu wydawało się, że to koniec SHATTER MESSIAH. W 2010 roku skład został zreformowany, udało się uzyskać kontrakt z kultową belgijską wytwórnią Mausoleum i album został wydany 11 października 2013 roku.
Album krótki, bo 38 minut, ale bardzo treściwy oraz bardziej przystępny od albumów poprzednich i prosty, rozpędzony Disconnecting nie pozostawia co do tego wątpliwości. Technicznie jest to bez zarzutu, Murphy może wygrywa swoje najciekawsze partie w zespole i jest znacznie bardziej aktywny. Falzano ponownie z wyczuciem i finezją, ale kompozycje mimo prostoty technicznie są bardzo dobre i perkusja tutaj demoluje. Future Fails to przykład prostego heavy/power w stylu SHATTER MESSIAH, ale sekcja rytmiczna jest tutaj absolutnie bezbłędna.
Jest też bardzo nijaki USPM Memento Mori, który nawiązuje do "odrodzenia" USPM z debiutu DEATH DEALER, ale taki wolniejszy heavy metal gra lepiej NIVIANE. Znacznie lepiej wypada tradycyjny dla USA How Deep the Scar z urozmaiceniami NEVERMORE. Bardziej thrashowy Loyal Betrayer krążący pomiędzy SACRED REICH i MEGADETH jest tylko poprawny, podobnie Mercenary Machine, który poza genialną pracą perkusji nie ma zbyt wiele do zaoferowania. This Addiction to nawiązanie do przeszłości z inspiracjami NEVERMORE nawiązujący do Dead Heart in a Dead World i Enemies of Reality, uzupełniając do delikatniejszymi, bardziej nostalgicznymi elementami Dreaming Neon Black. Oszczędne, ale udane solo i zagrali to dobrze, ale samo zwieńczenie kompozycji już niestety jest słabe.
Sound to typowe Mausoleum i tutaj nic od 30 lat działalności się nie zmieniło, jest brudno i duszno, selektywnie na tyle, na ile to możliwe i to jest próba ustawienia wszystkiego w stylu klasycznego USPM. Perkusja raczej z tych zaledwie poprawnych ocierających się o karton CAGE, ale z dobrze wyeksponowanymi talerzami i rozmytymi gitarami. Wokalista bardziej wycofany za gitarę, ale to dobrze, bo Michael Duncan to poprawny heavy metalowy wokalista amerykański bez blasku i jakich wielu, ale materiał tutaj zaprezentowany jest chociaż lepszy i ciekawszy od tego, co próbowało zagrać DARK EMPIRE w 2012 roku. Wokalnie jest podobnie i oba albumy nie robią wrażenia.
Album nieznacznie lepszy od God Burnls Like Flesh, ale nie jest to poziom debiutu i jest to album nierówny.
Skład się utrzymał i w 2016 roku nagrany został kolejny album, Orphans of Chaos, wydany tym razem przez inną znaną wytwórnię, rumuńskie Sleaszy Rider Records, ale poza rewelacyjną grą Falzano i garstką utworów, to był album z metalem bardzo pretensjonalnym i eksperymentalnym, nie wywołując żadnej sensacji.
Po jego wydaniu zespół znowu umilkł na długie lata, ale chodzą pogłoski, że planują powrót z nowym materiałem, na razie jednak w tym roku ma być nowe wydanie tego albumu.
Czy będzie coś więcej to się okaże.
Ocena: 7/10
SteelHammer