Elessär
#1
Elessär - Dark Desires (2013)

[Obrazek: a1163066810_16.jpg]

Tracklista:
1. Ice Queen 03:15     
2. A Kiss and a Rose 04:50     
3. Fate's Introduction 02:07     
4. The Lonely Warrior's Fate 05:02     
5. Heroes Born Dead 05:09     
6. Puppet Girl 04:32     
7. My Soul, My Life 06:16     
8. Dark Desires 06:11       
9. Your Own Being 04:59     
10. We Change or We Die 05:33       
11. Unforgotten Wishes 06:27     
12. Para ver el sol (Acoustic) 03:02

Rok wydania: 2013
Gatunek: Symphonic Metal
Kraj: Argentyna

Skład zespołu:
Alejandra Barro - śpiew
Howen Rava - gitara, śpiew
Francisco Molinaroli - bas
Joshua Rava - perkusja, śpiew    
Enrique Stella - instrumenty klawiszowe


ELESSAR założone zostało przez rodzeństwo, Howena i Joshua Rava w 2007 roku, będąc w wieku 13 i 15 lat. Kiedy usłyszeli, jak dobrze śpiewa Alejandra Barro, postanowili porzucić swój wcześniejszy projekt i spróbować grać symphonic metal. Grupa nie miała szczęścia do składu i ciągle poszukiwała klawiszowca, dlatego nagrania debiutu rozpoczęły się dopiero w 2012 roku. Bez zainteresowania wytwórni, wydali album nakładem własnym 1 lipca 2013 roku.

Klasyczny, lekki, z południowo amerykańskim ciepłem NIGHTWISH bije już w Ice Queen z pastelowym, delikatnym refrenem, gdzie na pierwszym planie jest znakomita Alejandra Barro, która śpiewa bardzo swobodnie i lekko. Równie znakomity i nieco bardziej wysmakowany jest A Kiss and a Rose, z bardzo dobrymi orkiestracjami, skromnym, melodyjnym solem gitarowym oraz świetną, bogatą perkusją Joshua Rava. Niepotrzebnie jest tutaj przerywnik Fate's Introduction, który niewiele wnosi do rozdartego stylistycznie The Lonely Warrior's Fate. Na plus subtelne męski śpiew w tle, ale puszenie się na EPICA i partie progressive metalowe zupełnie niepotrzebne i gryzą się z lekko rysowaną, neoklasyczną grą Raya. Zbędny, niezgrabnie wpleciony synkretyzm. W Puppet Girl również się pogubili w stylu EPICA i tutaj na uznanie zasługuje jedynie popis gitarzysty.
Lepszy jest bardziej tradycyjny Heroes Born Dead, może delikatnie zachowawczy, ale Howen Rava to naprawdę solidny gitarzysta, a jego pojedynki z Enrique Stella są w tej kompozycji wysokiej próby. My Soul, My Life zaczyna się jak obligatoryjna dla gatunku ballada przy pianinie, ale pięknie to rozkwita w refrenie, w dalszej części dochodzi romantyczna gitara akustyczna i subtelne, wspaniałe chóry na dalszych planach. I do tego jeszcze Rava... Klasa.
Dark Desires to poprawne odtworzenie NIGHTWISH, bardzo zachowawcze, ale nie odpuszczają z EPICA, ale Your Own Being można uznać za udany, ale nie najlepszy w tym stylu. Chociaż znów niepotrzebnie wplatają tutaj progressive metal. We Change or We Die zaczyna się bardzo obiecująco i dramatycznie, ze zgrabnie wplecionym motywem ancient i tutaj wyjątkowo w stylistyce EPICA błyszczą. Na koniec bajkowy i pastelowy Unforgotten Wishes, ładnie zagrany i zaśpiewany, lekko tęskny w stylu skandynawskim. Dobre zwieńczenie, tak jak romantyczny bonus w stylu południowoamerykańskim Para ver el sol, ciepłym i romantycznym.

Brzmienie zostało tutaj dobrane idealnie i każdy instrument brzmi tak jak powinien. Zagrane to zostało na poziomie, najgorszy jednak jest eklektyzm w niektórych kompozycjach i partie progressive metalowe wyszły bardzo topornie i siłowo.
Debiut nierówny, słychać, że styl dopiero się kształtuje, jest tutaj jednak kilka przyjemnych hitów, które powinny się spodobać fanom starszych albumów NIGHTWISH.


Ocena: 7.9/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Elessär - przez SteelHammer - 24.11.2023, 21:38:07
RE: Elessär - przez SteelHammer - 04.12.2023, 21:13:46

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości