Black Phantom
#3
Black Phantom - Horror Paradise (2024)

[Obrazek: 1214100.jpg?5038]

tracklista:
1.Sammy the Elf 03:19
2.Come Hike With Me 04:10
3.War of Tanks 05:16
4.The Headsman 04:17
5.A Nightmare 05:43
6.I Got the Callback 04:24
7.Listen to the Voice 05:24
8.Beast on the Loose 04:26
9.The Armour of God 04:17
10.J for Jenny 06:09

rok wydania: 2024
gatunek: heavy metal
kraj: Włochy

skład zespołu:
Manuel Malini - śpiew
Toni Cacciapaglia - gitara
Roberto Manfrinato - gitara
Andrea Tito - gitara basowa
Ivan Carsenzuola - perkusja

"Horror Paradise" to najnowsza propozycja BLACK PHANTOM, która została zaprezentowana przez włoską wytwórnię Punishment 18 Records 29 marca 2024. 

Jest tu heavy metal tradycyjny, do jakiego grupa już przyzwyczaiła na albumach poprzednich, choć opener Sammy the Elf prezentuje się mniej interesująco od tego, co można było usłyszeć  na wcześniejszych LP. Ogólnie to tak trochę zachowawczo gra BLACK PHANTOM i to nawet słychać po bardziej stonowanym wokalu Manuela Malini. Dobry, brytyjski refren (w manierze BLAZE BAYLEY) ratuje dosyć bezbarwny poza tym Come Hike With Me. Wojna czołgów w War of Tanks przebiega raczej ospale i jak na war epic metal to wyszło to tak sobie...
The Headsman brzmi tak bardziej amerykańsko i podobne rzeczy grupa grała już na poprzednim albumie i tu poziom jest podobny. Dobrze w budowaniu lekko mrocznego klimatu, ale melodia nie porywa. Tego mroku powinno być więcej w dłuższym A Nightmare, ale jest go za mało i budowanie napięcia rozmywa się w powtarzanych riffach, w przewidywalnych układach średnio wolnych temp. Takie kompozycje jak I Got the Callback czy Beast on the Loose odegrane sprawnie i typowe w sumie dla włoskiego, klasycznego heavy metalu trudno zaliczyć do ekscytujących, tym bardziej że stoją na granicy różnych podgatunków tradycyjnego metalu i to wypośrodkowanie nie przynosi żadnych specjalnych korzyści. Echa MESMERIZE tym razem odzywają się w zagranym w nieśpiesznym tempie Listen to the Voice, a heroiczny metal pojawia się w formie klasycznego epic heavy w umiarkowanie dobrym, ale jednak mało majestatycznym The Armour of God. Nastrój poprawia nastrojowy i zbudowany z ciekawych gitarowych konstrukcji J for Jenny. Taki zupełnie inny heavy metal niż to, co tu można usłyszeć wcześniej i budzi skojarzenia w klimacie i sposobie prowadzenia narracji muzycznej  z tym, co robi Blackie Lawless w W.A.S.P. To się musi podobać!

Mniej interesujące sola niż na poprzednich albumach, mniej zaangażowana gra perkusisty, mniej tych potężnych natarć basowych Tito, mniej, dużo mniej zapadających w pamięć  melodii.
Nawet Andrea Garavaglia jako twórca brzmienia tak podszedł do tego trochę bez pomysłu. Ta wyrazistość zanikła, a to był wielki atut w przypadku soundu poprzednich płyt.
Doświadczony, bardzo profesjonalny zespół nagrał album poniżej swoich możliwości. Jednak, jak się posłucha J for Jenny to słychać, że ten potencjał jednak jest i może to była właściwa droga?


ocena: 7/10

new 15.04.2024

Podziękowania dla wytwórni  Punishment 18 Records za udostępnienie tego albumu
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Black Phantom - przez Memorius - 14.04.2024, 17:34:09
RE: Black Phantom - przez Memorius - 14.04.2024, 21:54:07
RE: Black Phantom - przez Memorius - 15.04.2024, 17:33:21

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości