Vandroya
#2
Vandroya - Beyond the Human Mind (2017)

[Obrazek: NTUtNzg4OC5qcGVn.jpeg]

Tracklista:
1. Columns of Illusion 02:41     
2. The Path to the Endless Fall 06:09     
3. Maya 06:38     
4. Time After Time 04:18       
5. Last Breath 04:33     
6. I'm Alive 04:37     
7. You'll Know My Name 05:59       
8. If I Forgive Myself 06:25       
9. Beyond the Human Mind 10:48

Rok wydania: 2017
Gatunek: Progressive Power Metal
Kraj: Brazylia

Skład zespołu:
Daísa Munhoz - śpiew
Marco Lambert - gitara
Rodolfo Pagotto - gitara
Gee Perlati - bas
Otávio Nuñez - perkusja


Po 5 latach studyjnego milczenia w niezmienionym składzie powraca VANDROYA z drugim albumem, wydanym przez Inner Wound Recordings 28 kwietnia 2017 roku. Premiera w Japonii odbyła się dwa dni wcześniej nakładem Bickee Music.

Niby czas trwania podobny do debiutu, a muzyka jakby inna, bardziej skierowana w stronę progressive metalu amerykańskiego z mniejszym naciskiem na zamaszystość refrenów, a większą na inspiracje SYMPHONY X i ANGRA. To słychać już w The Path to the Endless Fall, który jest ozdobiony znakomitymi dialogami gitarowymi w partii środkowej i poziom na techniczny tego utworu jest wysoki. Co jest na tym albumie ciekawe to fakt, że za dialogi odpowiada tutaj w całości Marco Lambert, który również odpowiada tutaj za materiał, w przeciwieństwie do debiutu, gdzie miał wsparcie Rodolfo Pagotto. To słychać, ponieważ czasami te popisy bywają bardzo skromne i nie tak żywiołowe jak na One.
The Path to the Endless Fall To otwieracz bardzo dobry i wprowadzenie do nowej wizji zespołu, którą słychać w Maya. Słychać ALMAH w progressive metalowych ciągotach i realizacji i to również zostało wykonane bardzo dobrze. Daísa Munhoz oczywiście w formie znakomitej i została tutaj znacznie bardziej wyeksponowana i mimo wymagającego materiału zaśpiewała wzorowo.
Od strony kompozycyjnej dalej już niestety bywa różnie, jest toporny germański Time After Time, przesadnie przesłodzony Last Breath z ciągotami do ANGRA i AVANTASIA w swojej sztucznej przebojowości. I'm Alive to kolejna dawka teutońskiego power metalu, ale zagrana z luzem znanym z  debiutu, ale to You'll Know My Name jest tutaj killerem zagrany z ogromną gracją bez naleciałości Zagłębia Ruhry. Nienagannie wykorzystano tutaj motyw progressive metalowy i stworzono z tego heavy power metalowy hit. Kolejną balladą jest If I Forgive Myself w formie bluesa, przypominającego  amerykańskie MILLENNIUM nieżyjącego niestety Ralpha Santolla z czasów z Jornem, chociaż oczywiście nie tak miażdżące w formie. W końcu Jorn jest tylko jeden.
Na koniec kolos Beyond the Human Mind, ponad jedenaście minut i jest to progressive metalowa wycieczka w stronę SYMPHONY X i ANGRA. Zabrakło tutaj przede wszystkim melodii na tyle dobrej, aby utrzymać uwagę słuchacza przez tak długi czas trwania. Jest tutaj kilka ciekawych pomysłów, jak dramatyczne melorecytacje Munhoz, ale płaski refren w stylu DREAM THEATER zagrany bez wiary i przekonania. Nawet sola, czy to gitarowe, czy klawiszowe, nie są jakoś wyjątkowo wyrafinowane czy interesujące. Są po prostu poprawne, tak jak sama kompozycja.

Sound wykonany w całości przez Marco Lamberta jest dobry, ale to brzmienie typowego progressive power metalu głównego nurtu i nie ma tutaj takiej dbałości o detale, jak na debiucie.
Marco Lambert wziął tym razem na siebie za dużo i wyszedł album dobry, ale już nie tak dopracowany czy interesujący jak debiut.
Ten LP został przyjęty z mieszanymi uczuciami i jeszcze w tym samym roku z zespołu odeszli obaj gitarzyści, Marco Lambert i Rodolfo Pagotto, którzy szybko zostali zastąpieni przez Leandro Erba oraz Sérgio Pusep, kojarzonych głównie z SOULSPELL.
Od tamtej pory z VANDROYA dzieje się niewiele. Po serii singli w 2022 roku i reedycji debiutu nakładem Inner Wound Recordings, zespół nie przejawia żadnej aktywności.


Ocena: 7.5/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Vandroya - przez SteelHammer - 26.04.2024, 03:51:33
RE: Vandroya - przez SteelHammer - 26.04.2024, 20:09:21

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości