22.03.2017, 21:49:31
Powoli zbliżam się do kresu 1 rozdziału i chciałbym krótko podzielić się swoją refleksją na temat Gildii Złodziei w porównaniu do Czarnych Jastrzębi. No, muszę przyznać, że jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony! Zadań jest dużo, są zróżnicowane i wymagają tego, co my gracze lubimy najbardziej - sprytu i myślenia! Wątek miłosny świetnie pomyślany, naprawdę, hm, tylko obawiam się, że w następnych rozdziałach niewiele się tu zadzieje, bo już obietnica wspólnej podróży padła No ale o to przecież Beziemu chodziło - trwanie w tym jakże zaskakującym uczuciu, a zarazem zachowanie tego co najważniejsze - wolności. Wybrnął z tego mistrzowsko. Naprawdę wszystkie nowe zadania jak na razie przypadły mi bardzo do gustu i mam nadzieję, że dalej, jak u Hitchcocka, będzie jeszcze ciekawiej. Cóż, Czarne Jastrzębie wypadają bardzo blado w tym zestawieniu, ale tak być musiało... Czego w końcu spodziewać się po bandzie opryszków, nieużywających niczego, poza siłą Kanoniczność ścieżki Złodziei pod kątem Epilogu uważam za jak najbardziej trafioną i spodziewam się przy tym, że równie pozytywnie będę zaskoczony kanoniczną rozgrywką gildyjną. Nie mogę się doczekać zarówno dalszej przygody w Przeznaczeniu, jak i Epilogu
Chciałbym poruszyć pewną kwestię i ponieważ jest to jedyny treściowo dość rozległy temat do dyskusji, to poruszę ją właśnie tu.
Otóż nie wiem dlaczego, ale mam jakąś wewnętrzną spinę w związku z rozpoczęciem nowego rozdziału obawiając się, że jakieś wątki mogą się w ten sposób zbugować/zablokować. Ja wiem, że kilka wyjątków jest, gdy rozpoczęcie nowego rozdziału po prostu blokuje jakieś zadanie, jak np. to z Peckiem dla Strażnika, ale generalnie na inne większe wątki bez powodu nie powinna zmiana rozdziału wpływać? Chodzi mi też np o sytuację, kiedy jakiś NPC mówi - przyjdź jutro, lub jakąkolwiek inną w dowolnym momencie. Jak to z tym jest? Rozumiem, że aby coś się miało prawo zblokować, to musi być twardy skryptowy warunek odnośnie zmiany jakiejś sytuacji w kolejnym rozdziale.
A oto moja hybrydka z początku 2 rozdziału:
W zamiarze ma to być Mroczny Wojownik (choć na tę chwilę dopuszczam jeszcze ewentualnie Maga, zobaczymy), który w początkowej fazie gry, jak widać, postawił na bycie zręcznym złodziejem/łucznikiem. Jak na razie build sprawdza się wybornie, gdyż wykorzystuję większość bonusów od ręki, co naprawdę polecam, bo naprawdę nie widzę potrzeby, by przez większość gry trzymać tak cenne właśnie na początku bonusy, aby na koniec być silniejszym, co i tak się stanie. Wyuczone mam to co widać, oczywiście wszystkie języki, kilka trofeów jak na dobrego myśliwego przystało, miksturę zręczności, itd. Tak więc PN starcza na wszystko, lecz teraz po podciągnięciu jeszcze nieco procentów walki bronią, biorę się za rozwój mojej magicznej strony. Kimże jest przecież Mroczny bez magii... Gra stwarza tyle możliwości dla uważnego gracza, że naprawdę rozwój może cieszyć, a jednocześnie oczywiście wszystko co poza rozwojem, zadziwia jakością wykonania. Ścieżka Mrocznego jak na razie podoba mi się niezmiernie - cóż, mogę tylko powiedzieć, że każdy grający inną frakcją będzie musiał żyć do końca gry ze świadomością jakże okrojonej wiedzy o wielu kluczowych sprawach i aspektach rozgrywki. Jak mawiał na początku Imperanon (parafrazując) - 'jeśli się do nas przyłączysz, takiej Wiedzy nie da ci nikt inny', i miał pełną słuszność. Dla tej wiedzy warto w zasadzie poświęcić IMO wszystko inne.
Rzeczy widziane po raz enty nabierają zupełnie nowego znaczenia, a czasem nasi wydawałoby się najlepsi przyjaciele skrywają przed nami tak istotne sekrety...
Tak sobie myślę, że nieco za słabo została uwydatniona rzekoma zbrodnia, w którą to została wrobiona Lotta, w stosunku do kary jaką poniosła. Nieco dziwne wydaje się, by z uwagi na tak z pozoru błahy czyn Andre chciał ją od razu wsadzić do więzienia, a ponadto bogata obywatelka bez problemu wywalczyłaby sobie prawo do wpłacenia grzywny, na którą to Kapitan Straży winien się zgodzić z uwagi na nie najlepszą sytuację finansową i polityczną miasta...
Chciałbym poruszyć pewną kwestię i ponieważ jest to jedyny treściowo dość rozległy temat do dyskusji, to poruszę ją właśnie tu.
Otóż nie wiem dlaczego, ale mam jakąś wewnętrzną spinę w związku z rozpoczęciem nowego rozdziału obawiając się, że jakieś wątki mogą się w ten sposób zbugować/zablokować. Ja wiem, że kilka wyjątków jest, gdy rozpoczęcie nowego rozdziału po prostu blokuje jakieś zadanie, jak np. to z Peckiem dla Strażnika, ale generalnie na inne większe wątki bez powodu nie powinna zmiana rozdziału wpływać? Chodzi mi też np o sytuację, kiedy jakiś NPC mówi - przyjdź jutro, lub jakąkolwiek inną w dowolnym momencie. Jak to z tym jest? Rozumiem, że aby coś się miało prawo zblokować, to musi być twardy skryptowy warunek odnośnie zmiany jakiejś sytuacji w kolejnym rozdziale.
A oto moja hybrydka z początku 2 rozdziału:
W zamiarze ma to być Mroczny Wojownik (choć na tę chwilę dopuszczam jeszcze ewentualnie Maga, zobaczymy), który w początkowej fazie gry, jak widać, postawił na bycie zręcznym złodziejem/łucznikiem. Jak na razie build sprawdza się wybornie, gdyż wykorzystuję większość bonusów od ręki, co naprawdę polecam, bo naprawdę nie widzę potrzeby, by przez większość gry trzymać tak cenne właśnie na początku bonusy, aby na koniec być silniejszym, co i tak się stanie. Wyuczone mam to co widać, oczywiście wszystkie języki, kilka trofeów jak na dobrego myśliwego przystało, miksturę zręczności, itd. Tak więc PN starcza na wszystko, lecz teraz po podciągnięciu jeszcze nieco procentów walki bronią, biorę się za rozwój mojej magicznej strony. Kimże jest przecież Mroczny bez magii... Gra stwarza tyle możliwości dla uważnego gracza, że naprawdę rozwój może cieszyć, a jednocześnie oczywiście wszystko co poza rozwojem, zadziwia jakością wykonania. Ścieżka Mrocznego jak na razie podoba mi się niezmiernie - cóż, mogę tylko powiedzieć, że każdy grający inną frakcją będzie musiał żyć do końca gry ze świadomością jakże okrojonej wiedzy o wielu kluczowych sprawach i aspektach rozgrywki. Jak mawiał na początku Imperanon (parafrazując) - 'jeśli się do nas przyłączysz, takiej Wiedzy nie da ci nikt inny', i miał pełną słuszność. Dla tej wiedzy warto w zasadzie poświęcić IMO wszystko inne.
Rzeczy widziane po raz enty nabierają zupełnie nowego znaczenia, a czasem nasi wydawałoby się najlepsi przyjaciele skrywają przed nami tak istotne sekrety...
Tak sobie myślę, że nieco za słabo została uwydatniona rzekoma zbrodnia, w którą to została wrobiona Lotta, w stosunku do kary jaką poniosła. Nieco dziwne wydaje się, by z uwagi na tak z pozoru błahy czyn Andre chciał ją od razu wsadzić do więzienia, a ponadto bogata obywatelka bez problemu wywalczyłaby sobie prawo do wpłacenia grzywny, na którą to Kapitan Straży winien się zgodzić z uwagi na nie najlepszą sytuację finansową i polityczną miasta...