Eltharia
#1
Eltharia - Legend Of A Forgotten World (2004)

[Obrazek: R-12266095-1531756828-4019.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Many Centuries Ago 01:04
2. ...And All Began Here 07:16
3. King's Ghost 06:33
4. A New Age Has Come 00:52
5. Vampire Hunter 04:18
6. Behind The Masks 04:34
7. My Angel Exists 03:44
8. The Tragic Grand Reunion 05:11
9. Toward The Dark Ancient Ruins 04:09
10. Parallel Words 10:41
11. Angel's Tears 05:42

Rok wydania: 2004
Gatunek: progressive melodic power metal
Kraj: Francja

Skład zespołu:
Pierre Carabalona - śpiew
Jean-Yves Girard - gitara
Benjamin Nicolino - gitara
Laure Girard - instrumenty klawiszowe
Pascal Mesquida - bas
Jean-Pierre Racamier - perkusja

Założony w Grenoble w 2001 roku ELTHARIA w ciągu swoich dziesięciu lat istnienia nie nagrał wiele. Na koncie ma tylko ten jeden album wydany nakładem własnym, a nagrywanie drugiego zapowiadanego już w roku 2008 nadal przeciąga się z powodów organizacyjnych i personalnych.

Grupa jest mało znana, choć prezentuje popularny nie tylko we Francji melodyjny power z klawiszami o cechach progresywnych w tematyce zbliżając się do fantasy typowego z kolei dla zespołów włoskich. To o czym opowiadają dzieje się "Many Centuries Ago", a cały LP ma charakter zwartej historii. Drugi plan tworzą symfoniczne klawisze w wykonaniu keyboardzistki Laure Girard wysuwającej się także niejednokrotnie na czoło przeważnie z pianinem. Girard wnosi tu bardzo dużo, bo gitarzyści w większości po prostu grają power metalowe riffy, przy czym gdy dochodzi do solówek, to są one ciekawe i technicznie zaawansowane. Sekcja rytmiczna dosyć głośna, ale odległa od zagłuszania wszystkiego mechanicznym łomotem.
Problemem jest tu jednak wokalista Pierre Carabalona. Po prostu jest nieudolny i nikłe jego umiejętności mogą zniechęcać wszystkich, którzy są przyzwyczajeni do bezbłędnych wokali w takich grupach jak ADAGIO czy FAIRYLAND. ELTHARIA mieści się stylistycznie gdzieś pomiędzy tymi zespołami, jednak śpiew jest o co najmniej dwie klasy gorszy. Co więcej, w procesie produkcji wokal został wysunięty zanadto do przodu i ma się wrażenie, że zgrabne klawisze i gitarowe galopadki są tłumione i duszone przez Pierre Carabalona.
Dobre melodie, niezbyt odkrywcze, ale dobre z ładnie zrobionymi przejściami do refrenów z epicką nutką, a przy tym eleganckich w formie jak na Francję przystało i tu wyróżnia się "The Tragic Grand Reunion". Tempa są średnio szybkie, a gdy bardziej przyśpieszają trochę to przypomina HEAVENLY jak w "Vampire Hunter" lub bardziej melodyjne kompozycje ADAGIO ("Behind The Masks"). Na płycie udzielili się również gościnnie inni, mało znani wokaliści, słychać ich jednak mało i specjalnie nic nie wnoszą. Słabo wypada wolniejszy song "My Angel Exists", gdzie nawet gitarzysta dostosował się do niskiego poziomu i odegrał na koniec piskliwe chaotyczne solo. Dobrze się słucha progresywnego instrumentalnego "Toward The Dark Ancient Ruins" wypełnionego popisami wszystkich instrumentalistów, w tym basisty i serią gitarowych dialogów. Zespół próbuje również sił w rozbudowanym kolosie Parallel Words z elementami neoklasycznymi i chórami i rozległy refrenem, tu jednak tylko nieco z refrenu i klawisze w tle zasługują na pewną uwagę. Próba grania uroczystego, symfonicznego i melodyjnego, ale lata świetlne od poziomu FAIRYLAND.

Płyta wyprodukowana jest bardzo przeciętnie, na co z pewnością miał wpływ skromny budżet. Płaskie, suche brzmienie nie jest sprzymierzeńcem symfonicznego power metalu.
Na tym LP jest kilka ciekawym pomysłów, ale to za mało aby dokładając do tego fatalny drewniany wokal uznać "Legend Of A Forgotten World" za album warty uwagi.


Ocena: 5,2/10


19.08.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Eltharia - Innocent (2014)

[Obrazek: R-14016692-1566144505-8483.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Third World War 04:07
2. Spite Still Remains 05:03
3. Innocent 04:56
4. My Own Justice 05:44
5. Would I Remember You 03:41
6. Blood Pollution 04:59
7. Dark Passenger 05:58
8. Faster Than the Reaper 04:39
9. Black Hole 05:05
10. Sweet Madness 03:38
11. Keys of Underworld 07:14

Rok wydania: 2014
Gatunek: progressive power metal
Kraj: Francja

Skład zespołu:
Pierre Carabalona - śpiew
Jean-Yves Girard - gitara
Laure Girard - instrumenty klawiszowe
Vincent Trauttmann - gitara basowa
Benjamin Nicolino - perkusja


Dziesięć lat po nieciekawym debiucie ELTHARIA pojawił się ponownie z płytą "Innocent", wydaną nakładem własnym w listopadzie. Mimo upływu czasu, trzon zespołu pozostał ten sam i tylko Nicolino objął funkcję perkusisty, a nowym basistą został Vincent Trauttmann.

Czas zmienia wiele i tym razem ELTHARIA zaprezentował się jako zespół znacznie bardziej profesjonalny w każdym aspekcie, w tym wykonania. Przede wszystkim jednak same kompozycje są zdecydowanie bardziej przemyślane i to uderza już w bardzo dobrym Third World War. Melodyjny, pewnie zagrany power metal i Carabalona śpiewa świetnie, a wszystko ma wysokiej klasy heroiczny klimat. Grupa zrezygnowała z wydłużanych na siłę kolosów o progresywnym zacięciu i jedynie na koniec pojawia się interesujący tym razem, lekko mroczny i na pewno dramatyczny, Keys of Underworld. Tak jak w innych kompozycjach bardzo starannie dobrane zostały partie klawiszowe Laure Girard i mają one duże znaczenie na dalszych planach, jak w pełnym ekspresji melodyjnym Spite Still Remains. No i jest specyficzny klimat tej rozpoznawalnej francuskiej progresywności w power metalu. Jednak nie zawsze, bo grają rzeczy proste z ogromnym wdziękiem. Nie dziwi, że na tytułowy utwór wybrano Innocent, bo jest to numer po prostu świetny, przypominający najlepsze, co oferował w swoim czasie HEAVENLY. Nośne w melodii, doskonale zaaranżowane i wybornie zaśpiewane! Killer! Naprawdę killer! Dużo ciekawych pomysłów, w tym oryginalnych i w melodiach i próbach łączenia podgatunków w całej plejadzie bardzo dobrych kompozycji. Takie posępne granie wybornie rozbrzmiewa w My Own Justice i jest tu nawet coś z heavy/gothic, pełna uroku jest melodia i gitara z łagodnego songu Would I Remember You. Nowocześnie i przebojowo brzmi masywny Blood Pollution, a przecież ten numer ma wyraźne progresywne inklinacje. Jest pięknie i dramatycznie w Dark Passenger i ten utwór bardzo zapada w pamięć, no może refren nie ma tej klasy, co fenomenalnie poprowadzone zwrotki. Mniej udany jest rock/metalowy Faster Than the Reaper, jakoś nie ma jasno wyrażonego klimatu i motywu przewodniego i ten utwór pasowałby bardziej na klasyczny heavy metalowy album. Za to Black Hole jest bardzo fajnie progresywnie połamany i jest to pod tym względem jedna z najbardziej dopracowanych i przemyślanych kompozycji z "Innocent".

Metamorfoza ELTHARIA. Bardzo dobry zespół, bardzo dobra płyta. Także jeśli chodzi o produkcję i brzmienie. Mocna, soczysta gitara jak w ALKEMYST, wyrazista perkusja, głęboki bas, przyjemny sound klawiszy i wszystko tak zmiksowane, że nikt tu nikomu nie przeszkadza, nikt nikogo nie zagłusza i można komfortowo słuchać bardzo dobrego śpiewu Pierre Carabalona.
Płyty z nieprzekombinowanym melodyjnym power metalem z Francji pojawiają się niezbyt często, a ELTHARIA nagrywa rzadko. Może jednak doczekamy się w ich wykonaniu albumu z super hitami w rodzaju Innocent?

ocena: 8,5/10

new 18.06.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości