20.06.2018, 09:00:19
Eltharia - Legend Of A Forgotten World (2004)
Tracklista:
1. Many Centuries Ago 01:04
2. ...And All Began Here 07:16
3. King's Ghost 06:33
4. A New Age Has Come 00:52
5. Vampire Hunter 04:18
6. Behind The Masks 04:34
7. My Angel Exists 03:44
8. The Tragic Grand Reunion 05:11
9. Toward The Dark Ancient Ruins 04:09
10. Parallel Words 10:41
11. Angel's Tears 05:42
Rok wydania: 2004
Gatunek: progressive melodic power metal
Kraj: Francja
Skład zespołu:
Pierre Carabalona - śpiew
Jean-Yves Girard - gitara
Benjamin Nicolino - gitara
Laure Girard - instrumenty klawiszowe
Pascal Mesquida - bas
Jean-Pierre Racamier - perkusja
Ocena: 5,2/10
19.08.2009
Tracklista:
1. Many Centuries Ago 01:04
2. ...And All Began Here 07:16
3. King's Ghost 06:33
4. A New Age Has Come 00:52
5. Vampire Hunter 04:18
6. Behind The Masks 04:34
7. My Angel Exists 03:44
8. The Tragic Grand Reunion 05:11
9. Toward The Dark Ancient Ruins 04:09
10. Parallel Words 10:41
11. Angel's Tears 05:42
Rok wydania: 2004
Gatunek: progressive melodic power metal
Kraj: Francja
Skład zespołu:
Pierre Carabalona - śpiew
Jean-Yves Girard - gitara
Benjamin Nicolino - gitara
Laure Girard - instrumenty klawiszowe
Pascal Mesquida - bas
Jean-Pierre Racamier - perkusja
Założony w Grenoble w 2001 roku ELTHARIA w ciągu swoich dziesięciu lat istnienia nie nagrał wiele. Na koncie ma tylko ten jeden album wydany nakładem własnym, a nagrywanie drugiego zapowiadanego już w roku 2008 nadal przeciąga się z powodów organizacyjnych i personalnych.
Grupa jest mało znana, choć prezentuje popularny nie tylko we Francji melodyjny power z klawiszami o cechach progresywnych w tematyce zbliżając się do fantasy typowego z kolei dla zespołów włoskich. To o czym opowiadają dzieje się "Many Centuries Ago", a cały LP ma charakter zwartej historii. Drugi plan tworzą symfoniczne klawisze w wykonaniu keyboardzistki Laure Girard wysuwającej się także niejednokrotnie na czoło przeważnie z pianinem. Girard wnosi tu bardzo dużo, bo gitarzyści w większości po prostu grają power metalowe riffy, przy czym gdy dochodzi do solówek, to są one ciekawe i technicznie zaawansowane. Sekcja rytmiczna dosyć głośna, ale odległa od zagłuszania wszystkiego mechanicznym łomotem.
Problemem jest tu jednak wokalista Pierre Carabalona. Po prostu jest nieudolny i nikłe jego umiejętności mogą zniechęcać wszystkich, którzy są przyzwyczajeni do bezbłędnych wokali w takich grupach jak ADAGIO czy FAIRYLAND. ELTHARIA mieści się stylistycznie gdzieś pomiędzy tymi zespołami, jednak śpiew jest o co najmniej dwie klasy gorszy. Co więcej, w procesie produkcji wokal został wysunięty zanadto do przodu i ma się wrażenie, że zgrabne klawisze i gitarowe galopadki są tłumione i duszone przez Pierre Carabalona.
Dobre melodie, niezbyt odkrywcze, ale dobre z ładnie zrobionymi przejściami do refrenów z epicką nutką, a przy tym eleganckich w formie jak na Francję przystało i tu wyróżnia się "The Tragic Grand Reunion". Tempa są średnio szybkie, a gdy bardziej przyśpieszają trochę to przypomina HEAVENLY jak w "Vampire Hunter" lub bardziej melodyjne kompozycje ADAGIO ("Behind The Masks"). Na płycie udzielili się również gościnnie inni, mało znani wokaliści, słychać ich jednak mało i specjalnie nic nie wnoszą. Słabo wypada wolniejszy song "My Angel Exists", gdzie nawet gitarzysta dostosował się do niskiego poziomu i odegrał na koniec piskliwe chaotyczne solo. Dobrze się słucha progresywnego instrumentalnego "Toward The Dark Ancient Ruins" wypełnionego popisami wszystkich instrumentalistów, w tym basisty i serią gitarowych dialogów. Zespół próbuje również sił w rozbudowanym kolosie Parallel Words z elementami neoklasycznymi i chórami i rozległy refrenem, tu jednak tylko nieco z refrenu i klawisze w tle zasługują na pewną uwagę. Próba grania uroczystego, symfonicznego i melodyjnego, ale lata świetlne od poziomu FAIRYLAND.
Płyta wyprodukowana jest bardzo przeciętnie, na co z pewnością miał wpływ skromny budżet. Płaskie, suche brzmienie nie jest sprzymierzeńcem symfonicznego power metalu.
Na tym LP jest kilka ciekawym pomysłów, ale to za mało aby dokładając do tego fatalny drewniany wokal uznać "Legend Of A Forgotten World" za album warty uwagi.
Problemem jest tu jednak wokalista Pierre Carabalona. Po prostu jest nieudolny i nikłe jego umiejętności mogą zniechęcać wszystkich, którzy są przyzwyczajeni do bezbłędnych wokali w takich grupach jak ADAGIO czy FAIRYLAND. ELTHARIA mieści się stylistycznie gdzieś pomiędzy tymi zespołami, jednak śpiew jest o co najmniej dwie klasy gorszy. Co więcej, w procesie produkcji wokal został wysunięty zanadto do przodu i ma się wrażenie, że zgrabne klawisze i gitarowe galopadki są tłumione i duszone przez Pierre Carabalona.
Dobre melodie, niezbyt odkrywcze, ale dobre z ładnie zrobionymi przejściami do refrenów z epicką nutką, a przy tym eleganckich w formie jak na Francję przystało i tu wyróżnia się "The Tragic Grand Reunion". Tempa są średnio szybkie, a gdy bardziej przyśpieszają trochę to przypomina HEAVENLY jak w "Vampire Hunter" lub bardziej melodyjne kompozycje ADAGIO ("Behind The Masks"). Na płycie udzielili się również gościnnie inni, mało znani wokaliści, słychać ich jednak mało i specjalnie nic nie wnoszą. Słabo wypada wolniejszy song "My Angel Exists", gdzie nawet gitarzysta dostosował się do niskiego poziomu i odegrał na koniec piskliwe chaotyczne solo. Dobrze się słucha progresywnego instrumentalnego "Toward The Dark Ancient Ruins" wypełnionego popisami wszystkich instrumentalistów, w tym basisty i serią gitarowych dialogów. Zespół próbuje również sił w rozbudowanym kolosie Parallel Words z elementami neoklasycznymi i chórami i rozległy refrenem, tu jednak tylko nieco z refrenu i klawisze w tle zasługują na pewną uwagę. Próba grania uroczystego, symfonicznego i melodyjnego, ale lata świetlne od poziomu FAIRYLAND.
Płyta wyprodukowana jest bardzo przeciętnie, na co z pewnością miał wpływ skromny budżet. Płaskie, suche brzmienie nie jest sprzymierzeńcem symfonicznego power metalu.
Na tym LP jest kilka ciekawym pomysłów, ale to za mało aby dokładając do tego fatalny drewniany wokal uznać "Legend Of A Forgotten World" za album warty uwagi.
Ocena: 5,2/10
19.08.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"