Rob Rock
#1
Rob Rock - Garden of Chaos (2007)

[Obrazek: R-3874673-1347703294-3684.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Garden of Chaos 03:49
2. Satan's Playground 04:37
3. Savior's Call 03:46
4. This Time Is the Last Time 04:46
5. Only a Matter of Time 04:24
6. Spirit in the Sky 04:07
7. Metal Breed 03:58
8. Millenial Reign 04:30
9. Unconditional 04:57
10. Ride the Wind 03:52
11. Ode to Alexander 03:19

Rok wydania: 2007
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: USA/Szwecja

Skład zespołu:
Rob Rock - śpiew
Carl-Johan Grimmark - gitara
Andreas Olsson - bas
Andreas Johansson - perkusja

Rob Rocka nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać. Wokalista wielu zespołów, kompozytor, producent oraz od wielu lat jeden z głównych animatorów sceny christian metalowej.
Pod własnym nazwiskiem nagrywał niewiele, tylko cztery płyty w latach 2000-2007 i ta jest z nich ostatnią. Tym razem Rob Rock występuje w otoczeniu gwiazd szwedzkiej sceny christian metalowej, znanych z NARNIA i innych projektów, wspierany jest również przez grupę zaproszonych gości o znanych nazwiskach, w tym przez znakomitego klawiszowca "Mistheria" Iampieri i gitarzystów Roya Z, Gusa G. oraz perkusistę Boba Jarzombka, który zagrał w dwóch utworach ("Ride The Wind" i "This Time Is The Last Time"). Album został wydany we wrześniu 2007 przez AFM Records.

Zapewnia to wykonanie na bardzo wysokim poziomie, przy czym znakomicie spisał się sam Grimmark, panując swoją gitarą nad całością i wzbogacając je o kilka nad wyraz udanych solówek.
Album został wyprodukowany wspólnymi siłami Grimmarka, Roya Z i Rob Rocka i uzyskano efekt bardzo dobry pod względem brzmienia, z mocnymi, ostrymi gitarami, wyrazistą, ale lekko cofniętą sekcją rytmiczną oraz starannie dobranym, skromnym planem drugim, gdzie największą rolę odgrywają dyskretne akcenty instrumentów klawiszowych. Szlif całości nadał Hansen w duńskim markowym Hansen Studios.
Pod względem muzycznej treści ten LP jest wypadkową amerykańskiego stylu w power metalu i christian power metalowego stylu z obu kontynentów. Niestety pod względem samych kompozycji ta płyta zawodzi. Album wypełniony jest nagraniami pozbawionymi autentycznej energii, zapadających w pamięć refrenów i oryginalnych motywów przewodnich.
Rob Rock śpiewa w stylu, jaki zazwyczaj prezentował w IMPELLITTERI i część z tych kompozycji mogła by się znaleźć na albumach tego zespołu, jednak Grimmark to nie jest jednak gitarzysta formatu Chrisa Impellitteri. Pewne ugładzenie wszystkiego, mimo ostrości i mięsistości brzmienia, jest tu cały czas obecne. Płyta zawiera muzykę z nurtu christian metal, jednak tego autentyzmu przekazu w warstwie muzycznej tu jest bardzo mało. Nie ma też udanej ballady czy christian metalowego songu, bo za taki trudno uznać nijaki "Unconditional", nie ma też specyficznych dla gatunku wzniosłych refrenów na wysokim poziomie i jeśli już występują, jak w "Millenial Reign" czy "Savior's Call", to są to co najwyżej refreny przeciętne. Nawiązania to typowej stylistyku amerykańskiego heavy power wypadają co najwyżej średnio i gdyby za najlepszy uznać tu zbliżony do nagrań FIREWIND "Ride the Wind" z gościnnym udziałem Gusa G., to ten utwór też nie należałby do specjalnie wyróżniających się na płytach FIREWIND. Dużo na tej płycie szafowania energią, ale w ostatecznym rozrachunku wynika z tego mało udanej muzyki. Sporo jednostajności i kompozycje w pewnym momencie zaczynają się wydawać do siebie bardzo podobne. Na koniec jest jeszcze wprowadzający rodzinny nastrój akustyczny "Ode to Alexander", ale w formie muzycznej nie bardzo pasuje do reszty siłowo odegranego materiału, a jako pewne wytchnienie i wyciszenie na koniec jest zbyt mało atrakcyjny pod względem melodii.

Ogólnie ta płyta jako próba pogodzenia mocnego amerykańskiego uderzenia i melodyki christian metalowej z obu kontynentów nie sprawdza się.
Pewne rzeczy połączyć jest bardzo trudno i nie zawsze to się udaje, nawet grupie tak doświadczonych muzyków.


Ocena: 6.7/10

3.03.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Rob Rock - Rage Of Creation (2000)

[Obrazek: R-3340349-1455638753-4331.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. In the Beginning 01:32
2. The Sun Will Rise Again 03:34
3. One Way Out 03:26
4. Judgment Day 06:30
5. Streets of Madness 04:31
6. Eagle (ABBA cover) 06:23
7. All I Need 03:34
8. Media Machine 04:17
9. In the Night 05:16
10. Never Too Late 03:39
11. Forever 05:47

Rok wydania: 2000
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Rob Rock - śpiew
Roy Z - gitara, gitara basowa, instrumenty klawiszowe
Reynold Carlson - perkusja
oraz:
Ray "Geezer" Burke - gitara basowa (7, 9, 10)
Jake E. Lee - gitara (7, 8)


Rob Rock, jeden z najbardziej  uznanych wokalistów amerykańskiej sceny christian metalowej  (poczynając od M.A.R.S. z 1986 roku) solową karierę rozpoczął dopiero w roku 2000 w ramach współpracy ze znanym gitarzystą Royem Z (Roy Ramirez), z którym wcześniej współpracował w DRIVER. Roy Z zajął się także stroną produkcyjną i po części kompozytorską i efektem był album "Rage Of Creation", który wydała Massacre Records w lipcu 2000, a Japonii, gdzie Rob Rock był niezwykle popularny, Victor z odmienną okładką.

ROB ROCK przedstawił klasyczny christian heavy metalowy repertuar z dynamicznymi melodiami, wzniosłymi zapadającymi w pamięć melodiami i energiczną grą Roya Z jako gitarzysty (The Sun Will Rise Again, Media Machine, Never Too Late).
Wśród tego rodzaju kompozycji wyróżnia się tu One Way Out z rewelacyjnymi zwrotkami oraz na pewno heroiczny, niemal true metalowy Streets of Madness, przy czym tu najbardziej może podobać się potężny śpiew Rob Rocka, a może także lekkie nawiązania do IRON MAIDEN, czy też wykorzystania maidenowskich motywów przez Roya Z grywanych, gdy ten był członkiem ekipy Bruce Dickinsona. Standardowy heavy metal z elementami rock arena prezentują w All I Need, jednak słaby refren kładzie ten numer na łopatki i tylko Jake E. Lee jako gość trochę bardziej przykuwa tu uwagę. Wolniejszy, masywny i posępny Judgment Day jest cięższy i jest tu próba stworzenia apokaliptycznego klimatu, jednak przez ponad sześć minut się to nie bardzo udaje... Także utrzymany w wolnym tempie, rozpoczynający się jako ballada szybko skręca na obszary monotonnego heavy metalu z archetypowym christian metalowym refrenem, choć solo Roya Z jest tu wyborne. W tych łagodniejszych kompozycjach brakuje czegoś, co by bardziej poruszyło i największe rozczarowanie to sentymentalny Forever. Należy jednak oddać Rob Rockowi, że zaśpiewane to zostało w wysokich partiach znakomicie.
Eagle to oczywiście cover, ale trzeba przyznać, że do metalowej konwencji został zaadaptowany doskonale.

Masywne amerykańskie brzmienie jest ogólnie bardzo rozpoznawalne i typowe, zresztą taki akurat sound stał się dla ROB ROCK wzorcowym, z niewielkimi odchyleniami na następnych albumach.
W pewnym stopniu kompozycje przypominają w melodiach to, co można było usłyszeć, gdy Rob Rock występował w ekipie IMPELLITTERI, a patrząc szerzej, co proponuje ogólnie amerykańska scena christian metalowa. Może tego zadęcia i patosu w przekazie nie ma aż tyle, ale to raczej zaleta niż wada. Rob Rock w doskonałej formie w każdej tonacji, Roy Z gra wybornie i zachwyca w solach. Zabrakło po prostu większej przebojowości w ramach sztywnych ram stylu i gatunku, o co wcale niełatwo...


ocena: 7,5/10

new 15.06.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
 Rob Rock - Eyes Of Eternity (2003)

[Obrazek: R-1129368-1326496369.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Rock the Earth 05:00
2. Stranglehold 04:34
3. Eyes of Eternity 04:11
4. The Everlasting 04:35
5. Rage of Creation 05:23
6. Conqueror's Hymn 04:47
7. Fields of Fire 05:35
8. You Know 05:34
9. In the Night 05:16
10. Never Too Late 03:39
11. Forever 05:47

Rok wydania: 2003
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Rob Rock - śpiew
Rick Renstrom - gitara
Bob Rossi - gitara
Stephen Elder - gitara basowa
Tracy Shell - perkusja

Do nagrania kolejnej swojej płyty Rob Rock zaprosił zupełnie inny skład, łącząc siły między innymi z Guitar Hero Rickiem Renstromem, który w tym samym roku przedstawił swój własny, znakomity album "Until The Bitter End", gdzie zresztą gościnnie zaśpiewał także Rob Rock. Gościnnie pojawili się tak muzycy z płyty poprzedniej, w tym Roy Z i Carlson, oraz Maestro Mistheria, który wykonał tu kilka ekscytujących choć może mało zaznaczonych partii klawiszowych. Nowa płyta christian metalowego wokalisty została wydana przez Massacre Records w czerwcu 2003 roku.

ROB ROCK ponownie przedstawił umiarkowany i wygładzony, pozbawiony typowych cech agresji amerykański heavy/power metal z melodyjnymi, dosyć wzniosłymi refrenami jak już na początku w Rock the Earth i Stranglehold czy w dalszej części płyty The Everlasting. Bardzo dobrze się w tej kategorii prezentuje melodyjny i łagodnie wykonany melodic power metalowy tytułowy Eyes of Eternity, który ten LP promował. Wysokie wokale Rob Rocka brzmią tu wyjątkowo dobrze. Wolniej i bardziej pompatycznie jest w Rage of Creation i jest to stylistycznie bardzo typowy amerykański christian heavy metal. Jeszcze bardziej patetyczny jest szybki i z bardzo mocną gitarą Conqueror's Hymn, no i oczywiście sztandarowy hymn epicki  z tego albumu o posępnym wydźwięku Fields of Fire. Klawiszowe tło Mistheria wyborne! Akustyczny początek You Know jest taki sobie, potem jednak wszystko nabiera więcej mocy i wyrazu, a sam Rob jest wspierany prze Dorothy i Johna Rock. Tak rodzinnie, ale zasadniczo posępnie. Bez wątpienia najsłynniejszą kompozycją z tej płyty i chyba całego repertuaru ROB ROCK jest trwający ponad 12 minut The Hour of Dawn. Rozwija się spokojnie i tajemniczo jako kompozycja poetycka i stonowana, a jej punktem kulminacyjnym jest potężna seria solówek gitarowych granych przez kilkunastu zaproszonych gitarzystów i można tu usłyszeć między innymi takie sławy jak Jack Frost, Carl-Johan Grimmark, Tom Naumann, Axel Rudi Pell i Gus G., a wszystkim sekunduje Mistheria. Wspaniały, niezapomniany popis Przyjaciół Rob Rocka.

Bez wątpienia te kompozycje brzmiałyby bardziej typowo i powszednio, gdyby nie wirtuozerska gra Renstroma w każdej bez wyjątku z nich. Ograniczony pewną ogólną koncepcją głównych układów riffowych daje upust swojej fantazji w solach i te są wyborne, a każde zdecydowanie inne. Ta płyta jest skierowana do specyficznej grupy odbiorców, przede wszystkim z kręgów fanów christian metalu z Ameryki i Europy, ale dla wielu innych zwolenników heavy i power może być i zresztą była zbyt podniosła i pompatyczna. Zdecydowanie jest jednak warta uwagi jako wysokiej klasy popis Rob Rocka i Ricka Renstroma.


ocena: 8/10

new 13.08.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#4
Rob Rock - Holy Hell (2005)

[Obrazek: 3215-Rob-Rock-Holy-Hell.jpg]

Tracklista:
1. Slayer of Souls 03:32
2. First Winds of the End of Time 04:40
3. Calling Angels 04:41
4. Holy Hell 04:03
5. Lion of Judah 05:12
6. I'm a Warrior 04:22
7. I'll Be Waiting for You 04:49
8. When Darkness Reigns 05:50
9. The Revelation 04:21
10.Move On (ABBA cover) 05:13

Rok wydania: 2005
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: USA/Szwecja

Skład zespołu:
Rob Rock - śpiew
Carl-Johan Grimmark - gitara
Andreas Olsson - gitara basowa
oraz Goście
Roy Z - gitara, gitara basowa (2, 3, 6, 7, 10)
Bobby Jarzombek - perkusja (1, 2, 4-9)
Reynold Carlson - perkusja ("Calling Angels")
Dave Moreno - perkusja ("Move On")
Mistheria - instrumenty klawiszowe


W roku 2004 Rob Rock postanowił stworzyć bardziej stabilny skład i znaleźli się w nim uznani szwedzcy instrumentaliści sceny christian metalowej Carl-Johan Grimmark i Andreas Olsson, jednak na wydanej w kwietniu 2005 roku przez AFM Records płycie "Holy Hell" ponownie wsparła go armia przyjaciół i gości. Bardzo duży udział w muzycznym kształcie tego LP miał ponownie Roy Z oraz perkusista Bobby Jarzombek (RIOT) i Mistheria czyli Maestro Giuseppe Iampieri.

Gitarowy zostały podzielone między Ry'a Z i Grimmarka w zasadzie po połowie, ale styl obu gitarzystów jest tu podobny. To ciężkie, kruszące heavy/power metalowe gitary o nowoczesnym brzmieniu i mimo niewątpliwego kunsztu jest to muzyka siłowa, mocno w stylu amerykańskim. Trochę tu brak bardziej zapadających w pamięć melodii, to nawałnica podana w sposób jednoznacznie kojarzony z miażdżącym soundem USA. W zasadzie w christian metalu taki mocny sound pojawił się w Europie dopiero za sprawą DIVINEFIRE, tu jednak Rob Rock jest pewnego rodzaju prekursorem wskazującym kierunek. Tyle że refreny pozostają nadal typowe dla christian metalu, wygładzone, ze złagodzonymi gitarami wzniosłymi melodiami, wyeksploatowanymi już wcześniej nawet przez samego Rob Rocka. Niewiele więc wnoszą do gatunku takie utwory jak Slayer of Souls, Holy Hell czy First Winds of the End of Time. Dynamit eksploduje, ale nie robi wielkich spustoszeń w umysłach. Ciekawszy jest rytmiczny i mroczny Lion of Judah o cechach power/thrashowych i epickim wymiarze, dobra, nie taka napuszona melodia jest w potoczystym I'm a Warrior. Nieco przekonującego heroizmu można usłyszeć w When Darkness Reigns i pod koniec dobrze prezentuje się dostojnie galopujący The Revelation z wybornymi dalekosiężnymi wokalami Rob Rocka.
Kilka razy jest łagodniej i Calling Angels to dosyć naiwny sposób dotarcia do najszerszych kręgów słuchaczy christian rocka i melodic metalu. Jest tu również rockowy, mdły song I'll Be Waiting for You, który wersjach dla krajów azjatyckich został zastąpiony w zestawie głównym innym specjalnie przygotowanym utworem Ride The Wind z udziałem Gusa G.
Pewny nieporozumieniem jest tu zupełnie pasujący cover ABBA Move On, gdzie duecie z Robem zaśpiewał Tobias Sammet z EDGUY.

Dynamiczne sola wszystkich, którzy tu solówki zagrali, w także Boba Rossi i Ricka Renstroma w tytułowym Holy Hell oraz dyskretne i dystyngowane ornamentacje klawiszowe Mistheria, a także jak zwykle finezyjna i kreatywna gra Jarzombka to cenne elementy tego albumu. Jest to za mało, by bardziej ożywić sztampowe i przewidywalne kompozycje, których sound jest bardzo dobry, bo mastering realizował Mistrz Jacob Hansen, a producentem był Roy Z, ale wywołują umiarkowane zainteresowanie.
W podobnej konwencji ekipa ROB ROCK przedstawiła jeszcze jeden ostatni LP "Garden Of Chaos"  w roku 2007.


ocena: 7/10

new 17.08.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości