27.06.2018, 20:34:33
Tragodia - Theomachy (2012)
Tracklista:
1. The Siege 04:52
2. Tentacles 05:32
3. The Eve of the End 04:44
4. The Stones of Uruk 06:34
5. Mother Wisdom, Father War 03:50
6. Iceberg 04:39
7. Once We Were Titans 05:52
8. The Fields of Yore 05:12
9. By the Gates of Oblivion 04:14
10. Barbarian Pride 05:27
Rok wydania: 2012
Gatunek: Heavy/Gothic Metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Luca Meloni - śpiew
Francesco Lupi -gitara, instrumenty klawiszowe, śpiew
Riccardo Tonoli - gitara
Luca Paderno - bas
Daniele Valseriati - perkusja
Ocena: 7,9/10
12.01.2012
Tracklista:
1. The Siege 04:52
2. Tentacles 05:32
3. The Eve of the End 04:44
4. The Stones of Uruk 06:34
5. Mother Wisdom, Father War 03:50
6. Iceberg 04:39
7. Once We Were Titans 05:52
8. The Fields of Yore 05:12
9. By the Gates of Oblivion 04:14
10. Barbarian Pride 05:27
Rok wydania: 2012
Gatunek: Heavy/Gothic Metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Luca Meloni - śpiew
Francesco Lupi -gitara, instrumenty klawiszowe, śpiew
Riccardo Tonoli - gitara
Luca Paderno - bas
Daniele Valseriati - perkusja
Zespół rozpoczynał swoją działalność w roku 1996 i przeszedł rozliczne zmiany osobowe próbując także sił z wokalistkami w roli głównej. Ostatecznie jednak powrócił do stylu heavy gothic z męskim wokalem i to drugi album grupy po "The Promethean Legacy" z 2007 roku. Płyta została wydana przez My Graveyard Productions w styczniu.
Mocne, ostre, głębokie warkoczące gitary, nowocześnie brzmiące i typowy gothic metalowy wokal Luca Meloni, wspomagany przez ostrzejszy bardziej chropawy głos Francesco Lupi.
Klimat ciekawy tych nagrań z symfonicznymi ornamentacjami klawiszowymi i tempa nieco większe niż w melancholijnym gothic, chociażby ten z Finlandii. Gdzieś słychać echa debiutu THE DOGMA i to ogólnie taki bardziej południowy heavy/gothic, nie portugalski jednak w sposobie budowania nastroju. Dynamicznie, heavy metalowo, power metalowo nawet czasem oraz z lekka progresywnie i modernistycznie jak w "Tentacles" czy też szybszym niż inne "Mother Wisdom, Father War" z gothic rockowy refrenem.
Heavy/gothic z krążącymi gitarami i krążącymi klawiszami to tu podstawa ,a czysty gothic przebija przede wszystkim w pewnych smutniejszych łagodnych refrenach.Ten z "tentacles" jest bardzo dobry, choć taki sam już można było usłyszeć niejednokrotnie. Tempa umiarkowane, kompozycje bardzo rytmiczne i toczą się płynnie prowadzone przez dwie gitary, dwa wokale i skromne sola gitarowe. Po "The Eve of the End" z małymi naleciałościami groove ładny początek "The Stones of Uruk" i kompozycja ta rozwija się uroczyście i melancholijnie w elegijnym refrenie i otoczeniu zwiewnych motywów klawiszowych i metalicznego basu. Dla zwolenników bardziej tradycyjnego heavy/gothic bardzo dobry melancholijny ale mocno zagrany "Iceberg" ale i tu są momenty nietypowe, bardziej agresywne, tyle że jedynie w minimalnej dawce dla zachowania ciągłości stylistycznej zapewne. Na ogół melodie bardzo udane, niekiedy trochę w rytmice i melodyce PARADISE LOST jak "The Fields of Yore" oraz szczyptą epickości w "By the Gates of Oblivion". Tej na przemian ciepłej i bardziej surowej wersji nie brak w kończącym ten LP "Barbarian Pride".
Ogólnie nowocześnie podany heavy/gothic z pomysłem na odświeżenie gatunku przez bardziej modern pierwiastki, gdzieś ocierające się o modern power czy nawet extreme melodic metal ale należy podkreślić że ducha gatunku gothic metal nie tracą w ani jednej kompozycji.
Zdecydowanie grający gitarzyści oraz klawisze to najmocniejsze punkty tej płyty wokalnie dobrej, ale bez wybitnych momentów. Ciekawa jest także urozmaicona stylowo gra perkusisty w nowocześniejszych fragmentach. Wyostrzone brzmienie niezbyt typowe dla klasycznego gothic i tego efektu lekkiego rozmycia po brzegach i tajemniczej mgiełki melancholijnej atmosfery tu się w zasadzie nie uświadczy.
Płyta powinna zainteresować przede wszystkim zwolenników gothic metalu wzbogaconego o doświadczenia nowszych trendów, choć nowatorską jej nazwać oczywiście nie można.
Mocne, ostre, głębokie warkoczące gitary, nowocześnie brzmiące i typowy gothic metalowy wokal Luca Meloni, wspomagany przez ostrzejszy bardziej chropawy głos Francesco Lupi.
Klimat ciekawy tych nagrań z symfonicznymi ornamentacjami klawiszowymi i tempa nieco większe niż w melancholijnym gothic, chociażby ten z Finlandii. Gdzieś słychać echa debiutu THE DOGMA i to ogólnie taki bardziej południowy heavy/gothic, nie portugalski jednak w sposobie budowania nastroju. Dynamicznie, heavy metalowo, power metalowo nawet czasem oraz z lekka progresywnie i modernistycznie jak w "Tentacles" czy też szybszym niż inne "Mother Wisdom, Father War" z gothic rockowy refrenem.
Heavy/gothic z krążącymi gitarami i krążącymi klawiszami to tu podstawa ,a czysty gothic przebija przede wszystkim w pewnych smutniejszych łagodnych refrenach.Ten z "tentacles" jest bardzo dobry, choć taki sam już można było usłyszeć niejednokrotnie. Tempa umiarkowane, kompozycje bardzo rytmiczne i toczą się płynnie prowadzone przez dwie gitary, dwa wokale i skromne sola gitarowe. Po "The Eve of the End" z małymi naleciałościami groove ładny początek "The Stones of Uruk" i kompozycja ta rozwija się uroczyście i melancholijnie w elegijnym refrenie i otoczeniu zwiewnych motywów klawiszowych i metalicznego basu. Dla zwolenników bardziej tradycyjnego heavy/gothic bardzo dobry melancholijny ale mocno zagrany "Iceberg" ale i tu są momenty nietypowe, bardziej agresywne, tyle że jedynie w minimalnej dawce dla zachowania ciągłości stylistycznej zapewne. Na ogół melodie bardzo udane, niekiedy trochę w rytmice i melodyce PARADISE LOST jak "The Fields of Yore" oraz szczyptą epickości w "By the Gates of Oblivion". Tej na przemian ciepłej i bardziej surowej wersji nie brak w kończącym ten LP "Barbarian Pride".
Ogólnie nowocześnie podany heavy/gothic z pomysłem na odświeżenie gatunku przez bardziej modern pierwiastki, gdzieś ocierające się o modern power czy nawet extreme melodic metal ale należy podkreślić że ducha gatunku gothic metal nie tracą w ani jednej kompozycji.
Zdecydowanie grający gitarzyści oraz klawisze to najmocniejsze punkty tej płyty wokalnie dobrej, ale bez wybitnych momentów. Ciekawa jest także urozmaicona stylowo gra perkusisty w nowocześniejszych fragmentach. Wyostrzone brzmienie niezbyt typowe dla klasycznego gothic i tego efektu lekkiego rozmycia po brzegach i tajemniczej mgiełki melancholijnej atmosfery tu się w zasadzie nie uświadczy.
Płyta powinna zainteresować przede wszystkim zwolenników gothic metalu wzbogaconego o doświadczenia nowszych trendów, choć nowatorską jej nazwać oczywiście nie można.
Ocena: 7,9/10
12.01.2012
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"