Herética
#1
Herética - Aún hay quien llora (2020)

[Obrazek: 888763.jpg?2816]

tracklista:
1.Nubes negras 04:15
2.Mientras haya un sueño 04:55
3.Perder el miedo 04:40
4.Aún hay quien llora 03:44
5.Desterrados del Edén 04:05
6.La piedra filosofal 04:33
7.Isaac 08:22

rok wydania: 2020
gatunek: melodic power metal
kraj: Hiszpania

skład zespołu:
Pacho Brea - śpiew
Javier A-Vijande - gitary
José Antonio Méndez (Pete) - gitara
Leo Duarte - perkusja


HERETICA  z Vegadeo w Aturii powstał na fali budowania sceny power metalowej w Hiszpanii na przełomie stuleci, w roku 2001. Dwie płyty, które wówczas wydali nie przyniosły im powodzenia, wskutek braku wsparcia jako ekipy podziemnej i ekipa rozwiązała się w 2010. W roku 2020 reaktywowali się w zmienionym składzie i pewnie ta reinkarnacja pozostałaby bez większego echa, gdyby nie to, że wokalistą został uwielbiany w krajach iberyjskich weteran i faktycznie jeden z twórców hiszpańskiej sceny melodic metalowej - Pacho Brea (ANKHARA, MEGARA, HYBRIS), który nagrał także cztery albumy solowe w latach 2013 - 2017. Nowy jest także perkusista Leo Duarte, który poprzednio grał w latach 2013-2016 w power metalowym ALQUIMIA. HERETICA przygotował remake zupełnie nieznanych szerszej publiczności kompozycji z roku 2007 i tym razem już "Aún hay quien llora" ukazał się nakładem nowej na rynku, ale energicznie startującej wytwórni Demons Records w październiku 2020 roku.

Album ma w pełni nowoczesne, soczyste brzmienie, dzieło Javiera A-Vijande i wraz z wybornym wykonaniem całego zespołu, wreszcie po latach pokazuje publicznie potencjał tej grupy w kwestii kompozycyjnej. No, weźmy pierwszy Nubes negras... Klasa wokalna Pacho Brea. Po prostu znakomity power metal, dosyć mocny, a równocześnie z maestrią ubarwiony elementami neoklasycznymi. Znakomicie grają gitarzyści. Znakomicie, z ogromną swobodą w tym w solówkach i to też słychać w zadziornym, przebojowym Mientras haya un sueño. W klasyczny dla metalu hiszpańskiego sposób łączą wolne partie romantyczne z pełnymi energii power metalowej. Perder el miedo zbudowany jest ze zgrabnie scalonej mozaiki heroicznego power, melodic metal w przyjaznej dla radio, ciepłej tonacji i neoklasyki w solach i także wyszło to bardzo dobrze. Jednak bardziej przekonuje tytułowy Aún hay quien llora, szybki melodic power wykonany z prawdziwą iberyjska pasją i emocjonalnością. Melodia może w dobie obecnej nie jest nazbyt oryginalna, ale efekt jest znakomity. Klasyczny hit! Desterrados del Edén to zamaszysty, z wodewilowymi i neoklasycznymi ornamentacjami utwór, gdzie Pacho Brea pokazał jeszcze więcej ze swoich możliwości, śpiewając miejscami wyżej niż ogólnie na tym albumie.
Neoklasyki nie nadużywają, ale gdy się pojawia, jest tak gustowna i bezpretensjonalna jak w pięknym, melodyjnym La piedra filosofal ze świetlistą melodią. No, ten bojowy fragment w stylu heroiczno - marszowym to mistrzostwo i kompletne, pozytywne zaskoczenie. A na koniec rozbudowany do ponad ośmiu minut Isaac pokazuje, że ten zespół potrafi budować utwory z kontrapunktów. Nad wyraz delikatna część pierwsza z ażurowymi gitarami akustycznymi i Pacho Brea w swoim najbardziej poetyckim wcieleniu stanowi preludium do power metalu zdecydowanego w szybkich partiach i monumentalnego w tych najwolniejszych.

HERETICA jest przyjemnie nieprzewidywany.
Pięknie grają gitarzyści, Pacho Brea w bardzo dobrej dyspozycji, melodie chwytające za serce. Czego potrzeba więcej? Muzyki HERETICA i ta pojawiła się w roku następnym na drugiej po reaktywacji płycie "El hereje".


ocena: 9,5/10

new 10.07.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Heretica - El hereje (2021)

[Obrazek: 953914.jpg?0626]

tracklista:
1.El hereje 04:58
2.Entre las sombras 04:27
3.Tierra herida 04:40
4.Reino de sueños 06:35
5.Flor de invierno 05:17
6.El alma errante 04:16
7.Por ti 05:20

rok wydania: 2021
gatunek: melodic power metal
kraj: Hiszpania

skład zespołu:
Pacho Brea - śpiew
Javier A-Vijande - gitary
José Antonio Méndez (Pete) - gitara
Leo Duarte - perkusja

HERETICA miał sporo bardzo dobrej muzyki w zapasie z pierwszego okresu działalności i tym razem na albumie "El hereje", wydanym przez Demons Records w końcu maja 2021.

Tak, bardzo dobrej muzyki, takiej jak pełen wdzięku urozmaicony opener, tytułowy El hereje. Ustępuje on jednak fantastycznemu, polatującemu ku niebu szybkiemu Entre las sombras, okraszonemu wspaniałymi gitarowymi ornamentacjami. I to solo, po prostu ekstraklasa! Piękno dumnej, heroicznej melodii głównej i refrenów z Tierra herida jest niezaprzeczalne.
Ta urzekająca nieprzewidywalność objawia się w świetnym, pełnym niespodzianek, ale w żadnym wypadku nie progresywnym Reino de sueños, najdłuższym i umieszczonym centralnie. A melodia główna na najwyższym poziomie wszystkich kompozycji zespołu. Jedna rzecz w samym wykonaniu jest słyszalna jako zmiana. Pacho Brea śpiewa ogólnie wyżej niż na pierwszym albumie, bliżej także standardom iberian melodic power i pewnych chwytów wokalnych, jakie przeniósł na poprzedni album HERETICA, chociażby z HYBRIS tu nie ma. Jest ponadto jeszcze bardziej poetycko i romantycznie jak w potężnym songu Flor de invierno, zagranym w balladowych tempach, ale oferującym znacznie więcej niż typowa metalowa ballada. Także i to jest w dużej mierze zasługą samego Pacho Brea. Neoklasycznych elementów jest na tym albumie mniej niż na poprzednim, ale zostały wybornie umiejscowione z urzekającym, zwiewnym i energicznym zarazem El alma errante. Cacuszko power metalowe! I na koniec Por ti ze smutnym pianinem i planem symfonicznym. Nostalgiczny, refleksyjny, nokturnowy Por ti w części pierwszej i rytmiczny, i stanowczy w swym romantyzmie w części drugiej.
Kolejna porcja wspaniałego, melodyjnego i chwytającego za serce melodic power metalu od HERETICA. Wydawać by się mogło, że w roku wystrzelali najlepszą amunicję, ale jednak nie...

Album wyprodukował sam mistrz José Rubio Jiménez i tu nad poziomem realizacji dyskusji nie ma. Można co najwyżej jeszcze wyżej na podium podnieść brzmienie perkusji. Klasa!
HERETICA na dwóch albumach pokazał, jak obiecującym zespołem był już kilkanaście lat temu i jak fantastycznie można tuningować swoją muzykę po latach. Teraz czekamy na trzeci album, z zupełnie nowymi utworami HERETICA z Vegadeo z Asturii.


ocena: 9,8/10

new 10.07.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości