23.07.2022, 11:39:18
Lancelot - Renacer (2022)
tracklista:
1.Ex Umbra in Solem 01:01
2.Cuando llegue el día (Reissue 2021) 04:07
3.El elegido 04:34
4.Los dominios del viento (Reissue 2021) 03:40
5.Eterna victoria 07:45
6.Guerrero astral 05:16
7.Quien contra mí 06:59
7.Quien contra mí 06:59
8.Bajo la luz de Andromeda 07:35
9.Resiliencia 03:55
10.Sueño universal 04:02
11.Renacer 04:42
12.The Hellion / Electric Eye (Judas Priest cover) 04:21
rok wydania: 2022
gatunek: symphonic power metal
kraj: Ekwador
skład zespołu:
David Acosta - śpiew, gitara
Daniel Rodríguez - gitara
Mauro Cuartas - gitara basowa
Henry Del Valle - perkusja
David Moncada - instrumenty klawiszowe
W kwietniu bieżącego roku ukazała się w formacie CD debiutancka płyta LANCELOT z Guayaquil, wydana w roku ubiegłym jako digital. Grupa istnieje już wiele lat i to doświadczona ekipa, która tu przedstawiła także nowe wersje utworów znanych z singli, nagranych przed kilku laty.
LANCELOT bardzo dobrze prezentuje się w różnych konwencjach melodyjnego metalu i już początek w postaci symfonicznego Cuando llegue el día wypada znakomicie w pełnym pędu i elegancji graniu, w stylu zbliżonym do OPERA MAGNA. Świetnie sobie tu radzi wokalista David Acosta i we wszystkich swoich partiach wykazuje się śmiałością i zdecydowaniem, jakich się od wokalistów w tej konwencji wymaga. Jest doskonała melodia, jest gustowna aranżacja symfoniczna w power metalowej konwencji. Podobnie jest w przypadku pełnego rozmachu i łagodnego dramatyzmu El elegido z romantycznym fragmentem instrumentalnym. Ciekawe klawisze konstruktywnego David Moncada. Wspaniale atakują w speedowych power metalowych tempach ze wsparciem planu symfonicznego w Los dominios del viento i są tu porywający jak ADAMANTIA z debiutu. W rozbudowanym Eterna victoria są zarówno epiccy, jak trochę mroczni i jeśli nawet sam wiodący temat muzyczny nie jest tu szczególnie oryginalny, to piękne sola gitarowe na progresywnym fundamencie są tu warte uwagi same w sobie. Mniej mroczne, delikatniejsze granie, oparte na klasycznym latino melodic power jest znakomite w potoczystym Guerrero astral i jeszcze raz trzeba pochwalić za odwagę i zdecydowanie wokalistę. Daje tu potężnego kopa z łagodnymi klawiszami w tle. Wybornie pomyślane. Bogato, niemal z przepychem zaaranżowane są heroiczne Quien contra mí i dumny, majestatyczny Bajo la luz de Andromeda (wyśmienite średnie tempa) i to jest doskonała ekwadorska odpowiedź na hiszpański OPERA MAGNA, bo te zespoły mają naprawdę dużo ze sobą wspólnego. No, w Bajo la luz de Andromeda słychać także w mocnych gitarach wpływy ALQUIMIA oraz pewną fascynację bardziej progresywnymi formami metalowego przekazu (dialogi gitary solowej i klawiszy).
Przyjemne akustyczne wyciszenie mamy w Resiliencia, ale to nie jest song balladowy na poziomie ekstraklasy innych kompozycji z tego albumu. Latino generyczne i archetypowe. Gdy grają realny power metal, są bardziej w swoim żywiole i gorący melodyjny Sueño universal jest bardzo udany, podobnie jak tytułowy Renacer, choć gdyby obstawiać lepszy w końcówce, to w dużej mierze zależałoby to do nastroju słuchacza.
I fajna, melodic power metalowa wersji klasyka JUDSA PRIEST jako bonus.
Wysokiej klasy zespół, wysokiej klasy dopracowane w najdrobniejszych szczegółach kompozycje i znakomita produkcja, nie odbiegająca od standardów światowych w symfonicznym power metalu. Obok TRIBUS najlepszy hiszpańskojęzyczny zespół z Ekwadoru. Album zdecydowanie wart polecenia.
ocena: 8,8/10
new 23.07.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"