Halloween
#1
Halloween - Don't Metal with Evil (1985)

[Obrazek: 4148.jpg?4506]

tracklista:
1.Busted 03:11
2.Scared to Death 02:37
3.Justice for All 03:08
4.Trick or Treat 03:11
5.The Wicked Witch 02:52
6.Don't Metal with Evil 03:02
7.What a Nice Place 02:59
8.Haunted 03:51
9.She's a Teazer 03:52
10.Tales from the Crypt 03:19
11.To Fight the Beast 03:30

rok wydania: 1985
gatunek: heavy metal
kraj: USA

skład zespołu:
Brian Thomas - śpiew
Rick Craig - gitara
George Neal - gitara basowa
William Whyte - perkusja

HALLOWEEN wyewoluował w roku 1983 z rock/metalowej grupy BITCH i w roku 1984 nagrał swój pierwszy album, po pewnych perypetiach wydany przez lokalną wytwórnię Motor City Metal Records, o której się czasem mówi, że faktycznie była własnym mini biznesem tego zespołu.

HALLOWEEN był być może pierwszym poważnym zespołem z lirycznego kręgu horror metalu w USA i trudno powiedzieć, na ile miała na nich wpływ twórczość MERCYFUL FATE, ale Alice Coopera na pewno. Muzycznie prezentowali klasyczny heavy metal z pewnymi elementami speed i pewnie te szybsze kompozycje, takie jak dynamicznie gitarowo Busted, czy też Trick or Treat. Te utwory pokazują najbardziej wysoką klasę Ricka Craiga, który gra pewnie i prezentuje zaciekłe, technicznie zaawansowane solówki. Niekiedy słychać tu echa surowszego NWOBHM w rytmicznym riffowaniu udanego Scared to Death. Kompozycje są niedługie, ale tak jak The Wicked Witch nasycone gitarowymi atakami, warkoczącym basem. I te wszystkie melodie są po prostu bardzo dobre! No, może poza mniej atrakcyjnym pod tym względem Don't Metal with Evil z nieco prymitywnym rock arena refrenem. Zaskakują w znakomitym po prostu, melodyjnym nad wyraz What a Nice Place, do tego ciekawie zaśpiewanym i z dosyć nietypowym, lekko pokręconym solo gitarowym.
Wokalnie to amerykański standard z wysokimi zaśpiewami Briana Thomasa, które są dobre i których nie nadużywa na szczęście. Spore umiejętności wykazuje w bardziej rockowym śpiewie, jak w łagodnym songu w typie balladowym Justice for All, czy też nawet aktorskie w niepokojącym, zagranym w średnim tempie Haunted. W zasadzie od Haunted album nabiera więcej cech horror metalu i ten lekki heavy metalowy akcent psychodelii jest słyszalny tak w She's a Teazer, jak i w bardziej melodyjnym, spokojniejszym, ale przesyconym specyficzną oniryczną atmosferą Tales from the Crypt. Na koniec grają jeszcze ostrzej i mocniej w dynamicznym To Fight the Beast, który można podciągnąć nawet pod melodyjny USPM.

Techniczna jakość nagrań z tego winyla jest przeciętna, lepsza została uzyskana na wersji CD, która ukazała się dopiero w roku 1998. Niemniej, poszczególne instrumenty są słyszalne dobrze, także bas, co nie było w tym czasie regułą.
Drugi album, którego nagrania rozpoczęły się jeszcze w roku 1986 nie doczekał się pełnego ukończenia aż do roku 1997, gdy został wydany przez Molten Metal Productions z Londynu pod tytułem "Victims of the Night". Zespół swoim debiutem zdobył sporą popularność, choć tak naprawdę jego muzyka stała się szerzej znana dopiero w XXI wieku na fali odrodzenia zainteresowania metalem lat 80tych w USA.


ocena: 8/10

new 22.08.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Halloween - Victims of the Night (1997)

[Obrazek: 4149.jpg?4000]

tracklista:
1.Intro 01:28
2.Welcome 04:07
3.Victims of the Night 03:22
4.No Place 05:02
5.Rest in Piece 02:34
6.Candy Caine 03:59
7.Nightmares 04:34
8.Angel 01:26
9.Love 'Em and Lose 'Em 04:46
10.Children of the Witches 02:45
11.Revelations 23:1 (The Dream) 05:44

rok wydania: 1997
gatunek: heavy metal
kraj: USA

skład zespołu:
Brian Thomas - śpiew
Rick Craig - gitara
George Neal - gitara basowa
William Whyte - perkusja

Album ten był praktycznie gotowy w roku 1986, jednak grupa liczyła na kontrakt z jakąś wytwórnią i się niestety przeliczyła. Dopiero w roku 1997 płyta ukazała się nakładem brytyjskiej Molten Metal Productions i pewnie stało się zbyt późno, bo HALLOWEEN zaprezentował tu kawał bardzo dobrego klasycznego heavy metalu.

Takie bardziej dopracowane , dojrzałe i zróżnicowane niż na debiucie to granie, które rozpoczyna się od surowego jak RAVEN czy VENOM znakomitego rytmicznego Welcome. A potem klimat,
klimat w Victims of the Night, takim niby bardzo klasycznym w melodii Victims of the Night, ale jak wiele tu dla tego klimatu robi wybornie grający na tym albumie Rick Craig. Brian Thomas zresztą także gdzieś odsunął od siebie w większości utworów tę manierę wysokich zaśpiewów i teraz to rasowy rock/metalowy wokalista średnio wysokich rejestrów. A klimatu jeszcze więcej w pięknym, formalnie bogatym semi balladowym, mocnym songu No Place. Atrakcyjny dynamiczny i zadziorny heavy metal  grają w Rest in Piece, który jest najkrótszy, ale treści tu mnóstwo w tym brawurowe solo gitarowe Craiga, potem znowu dużo metalowej refleksyjności i karkołomnych gitarowych ozdobników w Candy Caine. Onirycznie, tajemniczo, niepokojąco i łagodnie melodyjnie prezentują się w Nightmares i to nowe mniej speedowe oblicze zespołu jakie w przeważającej mierze słychać na tym LP, to inna mocna strona tej ekipy.
Akustyczna instrumentalna miniatura Angel poprzedza taki dosyć smutny na początku song Love 'Em and Lose 'Em, potem jednak grają szybciej i to solidny, choć mniej interesujący od pozostałych utwór classic heavy metalowy. Ten heavy metal amerykański w melodyjnej postaci to także niedługi Children of the Witches, który chyba celowo został ogólnie złagodzony dla wydobycia tego z lekka maigicznego, fantasy klimatu. Posępny, wolno rozwijający się z wykorzystaniem gitary akustycznej Revelations 23:1 (The Dream) jest kompozycją bardzo dopracowaną, aranżacyjnie na pewno na tym albumie najbogatszą i ponownie ten klimat tu jest najważniejszy, choć w drugiej części wchodzą na obszary twardego heavy metalu z USA.

W roku 2010 niemiecka Pure Steel Records przedstawiła zremasterowaną wersję tego albumu z nową okładką i trzema bonusowymi kompozycjami i trzeba przyznać, że ten remaster wydobywa bardzo dużo z tego może umknąć w przypadku wersji pierwotnej,  w tym kunszt wokalny Thomasa i szczegóły finezyjnej gry wszystkich instrumentalistów.
Albumy HALLOWEEN  z roku 1991, 2006 i 2012 choć warsztatowo poprawne, nie mają już takiej mocy oddziaływania jak te nagrane w latach 80tych. Grupa nadal istnieje, choć Rick Craig i George Neal występują teraz razem w heavy metalowym ICHABOD KRANE.


ocena: 8,4/10

new 22.08.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości