Lacrimas Profundere
#1
Lacrimas Profundere - Burning: A Wish (2001)

[Obrazek: R-738590-1153730194.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Melantroduction 03:15
2.Without 03:47
3.Adorer and Somebody 03:58
4.A Summer's End 05:12
5.Solicitude, Silence 06:03
6.2 Sec. and a Tear 05:11
7.Lastdance 06:08
8.Morning... Grey 03:12
9.Diotima 04:50
10.Re-Silence 03:22

rok wydania: 2001
gatunek: gothic metal/dark metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Christopher Schmid - śpiew
Oliver Schmid - gitara
Marco Praschberger - gitara
Rico Galvagno - gitara basowa
Willi Wurm - perkusja
Christian Steiner - instrumenty klawiszowe, pianino

Po nagraniu w XX wieku trzech wybitnych albumów z muzyką doom/deaath LACRIMAS PROFUNDERE skierował swoje zainteresowania w kierunku gothic metalu, naznaczonego jednak piętnem głębokiego smutku swoich poprzednich dokonań.
Płacze, płacze gitara Schmida w powolnie rozgrywanym Melantroduction. Delikatne wtórujące Christopherowi wokalizy żeńskie są przepiękne i ten utwór znakomicie tworzy klimat dla dalszej części albumu. A jest tu czego posłuchać, gdy tylko Melantroduction przechodzi łagodnie w szybszy chwilami Without. Na pewno coś wzięli z suomi gothic metalu, jednak jest w tym więcej klasycznego niemieckiego podejścia DARKSEED. Nie od rzeczy będzie przypomnieć, że Willi Wurm grał w DARKSEED do roku 2000.

Jeśli w Without można usłyszeć elementy dark metalu, to bardzo melodyjny i melancholijny Adorer and Somebody z gitarą akustyczną to wyłącznie wyrażenie niemieckiego gothic. Pianino, instrumenty klawiszowe wysuwają się na plan pierwszy w elegijnym i onirycznym A Summer's End ze stonowaną melorecytacją Schmida i pięknym refrenem.
Pokłady smutku i rozpaczy w Solicitude, Silence, takiego dark metalowego bo i śpiew Schmida jest tu typowy dla dark, a ten krążący motyw gitarowy taki przejmujący... Steiner na tym albumie gra przepiękne rzeczy, szczególnie na pianinie i często pozostałe cichną, by dać mu pierwszeństwo. Wydobywają w powolnym 2 Sec. and a Tear nastrój z Melantroduction, zataczają koło, by w pewnym momencie wejść ponownie w dark inkrustowany pianinem i kunsztownymi partiami perkusji Wurma. Delikatność utkana z gitary akustycznej zostaje przejęta w drugim planie przez elektryczną w pełnym smutku Lastdance. Atmosfera. LACRIMAS PROFUNDERE jest mistrzem atmosfery melancholijnej, ale nie nadmiernie mrocznej, dając gdzieś cichą nadzieję na to, że może się odmieni... Kruchą nadzieję... Może w Morning... Grey, gdzie ponura gitara jest daleko, a duet damsko-męski jest taki wzruszający. A może w Diotima, gdzie słychać coś z estetyki PARADISE LOST? Dotima przechodzi w Re-Silence, przecudnej urody melancholijne podsumowanie całej płyty, która tak naprawdę jest jedną całościową i nierozerwalną wypowiedzą artystyczną LACRIMAS PROFUNDERE.

Produkcyjnie jest to pięknie wycyzelowana w szczegółach brzmienia płyta. Sound jest głęboki, ciepły, zadbano o wyrazistą perkusję oraz stosowne ustawienie planów dalszych, gdzie szczególnie dobrze brzmi gitara akustyczna. Genialnie w tym wszystkim umiejscowiony jest głos Schmida, zdecydowanie pierwszoplanowy i jakby dobiegający zewsząd.
Jest w tym wszystkim dużo brzmienia DARKSEED, co nie dziwi, skoro całość soundu to dzieło Marca Patricka Fleischera, który pracował dla DARKSEED przy realizacji ich płyt z lat 1999-2000.
Czasem się zdarza, że radykalna zmiana stylu nie idzie zespołowi na dobre. LACRIMAS PROFUNDERE jednak wiedział czego chce i zrealizował to z kunsztem, korzystając ze swojego wcześniejszego klimatycznego, melancholijnego fundamentu.

ocena: 9,5/10

new 24.11.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Lacrimas Profundere - Fall, I Will Follow (2002)

[Obrazek: R-381454-1378845900-2970.jpeg.jpg]

tracklista:
1.For Bad Times 03:54
2.Adorertwo 03:34
3.Last 03:45
4.I Did It for You 04:16
5.Sear Me Pale Sun 07:53
6.The Nothingship 04:09
7.Liquid 03:02
8.Under Your... 03:35
9....and Her Enigma 04:28
10.Fornever 07:24

rok wydania: 2002
gatunek: gothic metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Christopher Schmid - śpiew
Oliver Schmid - gitara
Marco Praschberger - gitara
Rico Galvagno - gitara basowa
Willi Wurm - perkusja
Christian Steiner - instrumenty klawiszowe, pianino


Doskonałe przyjęcie albumu "Burning: A Wish" zdopingowało LACRIMAS PROFUNDERE do nagrania w szybkim tempie następnej płyty "Fall, I Will Follow" wydanej w roku 2002 ponownie przez Napalm Records.

Tym razem grupa zdecydowanie odeszła od mroku i melancholii doom/death i wszechogarniającego smutku na rzecz kombinacji gothic metalu w stylu DARKSEED i suomi gothic. Mocna gitara, średnio szybkie tempa i nowocześniejsze aranżacje, włącznie z elektronicznym przetwarzaniem głosu Schmida w przebojowym For Bad Times. Oczywiście melancholia definitywnie wyparować nie mogła i przykładem tego jest elegancki, bardzo wyważony Under Your... z ażurową partią instrumentalną i dalszym rozwinięciem w ...and Her Enigma, gdzie praktycznie wszystko opowiada gitara. Refren ma jednak zdecydowanie przebojowy charakter, a gitara krąży w stylu SENTENCED.
O, jest tu Finlandii dużo w szybszych partiach Last, gdzie wokale Schmida są wyśmienite, zresztą cały album to jeden wielki pokaz jego możliwości śpiewania gothic metalu. Od radości do smutku, od rozpaczy do ekstazy... Piękny występ!
Wspaniale narasta napięcie w monumentalnym i nieco posępnym I Did It for You i tu Schmid śpiewa zupełnie inaczej niż w kompozycji poprzedniej. Genialnie zostało to zrobione w spleceniu melodii z klimatem. Wyczucie konwencji jest rewelacyjne z w rytmicznym The Nothingship z melancholijnymi refrenami i jest to numer absolutnie kompletny pod każdym względem, bo wzbogacony o partię pianina Steinera, który gra na tym samym planie co gitary. Na pewno sporo jest wczesnego SENTENCED  w potoczystym Sear Me Pale Sun, ale te klimatyczne zwolnienia to już tylko LACRIMAS PROFUNDERE. Obok Sear Me Pale Sun drugim najbardziej rozbudowanym utworem jest Fornever, trochę chłodnym, trochę introwertycznym w przekazie, a jednocześnie magnetycznie przyciągającym i przykuwającym uwagę słuchacza, także po niespodziewanej przerwie i "słuchowiskowym" wznowieniu.

Powstała płyta dosyć nowoczesna, zdecydowanie gitarowa, słychać moc gitar w Liquid oraz w znakomitym motorycznie Adorertwo, a pianino zeszło na plan dalszy (poza The Nothingship), natomiast  instrumenty klawiszowe tworzą przed wszystkim dark ambientowe tlo (Sear Me Pale Sun).
Album został zrealizowany przez Markusa Stocka, czyli Ulfa Theodora Schwadorfa (EMPYRIUM) w jego studio i jest to zrobione perfekcyjnie. Niesamowita klarowność i tak ustawiona gitara, że jednocześnie ma się wrażenie mocy i łagodnej głębi tego instrumentu.
Idąc jeszcze głębiej w gothic metal w czystej formie grupa nie zatraciła własnej tożsamości i po raz kolejny zasłużyła na najwyższe oceny.

ocena: 9,7/10

new 24.11.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
Lacrimas Profundere - Ave End (2004)

[Obrazek: R-2314070-1278860207.jpeg.jpg]

tracklista:
1.One Hope's Evening 03:50
2.Ave End 03:46
3.To Bleed or Not to Be 04:23
4.Sarah Lou 04:48
5.Amber Girl 02:58
6.Testified 04:02
7.Astronautumn 03:29
8.Evade 03:55
9.Wake Down 03:54
10.Black 04:34
11.Come, Solitude 03:41

rok wydania: 2004
gatunek: gothic metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Christopher Schmid - śpiew
Oliver Schmid - gitara
Christian Freitsmied - gitara
Daniel Lechner - gitara basowa
Willi Wurm - perkusja
Christian Steiner - instrumenty klawiszowe, pianino

W roku 2004 pojawił się kolejny album LACRIMAS PROFUNDERE "Ave End". Nagrany został on już w nieco innym składzie niż dwa poprzednie, bowiem w roku 2002 w grupie Marco Praschbergera zastąpił Christian Freitsmiedl, a nowym basistą po odejściu Rico Galvagno został w 2003 Daniel Lechner.Album ponownie wydała wytwórnia Napalm Records, traktując zespół jako jeden z najcenniejszych z tych, z którymi zawarła kontrakty.

Ponownie Niemcy nie zawiedli, tym razem zdecydowanie obracając się już wyłącznie w kręgu gothic metalu określanego jako "klasyczny" i cieszącego się w tym czasie ogromnym powodzeniem. Zwarte, smutne, zachwycające precyzją i elegancją wykonania numery stanowią zawartość tej płyty. Wraca do łask pianino, wzrasta rola instrumentów klawiszowych, a melancholia pozostaje taka sama... Tak toczą się One Hope's Evening i bardzo fiński Ave End (chyba najbardziej w stylu ENTWINE).
Klimat. Dostojeństwo, rezygnacja w melodyjnej oprawie w To Bleed or Not to Be i co za wspaniałe gitarowe przejścia i jak genialne w swej prostocie! Spokojnie grają swoje w zdystansowanym Sarah Lou gdzie na końcu dochodzi do głosu dyskretna symfonika i pianino, apotem jest jaśniej i bardziej przebojowo w łączącym się z nim Amber Girl. Ta przebojowość i ta motoryka to stu procentach DARKSEED, także w nowoczesnym użyciu samplerów. Popis niemieckiego rozumienia gothic metalu to także Astronautumn gdzie pobrzmiewa i DARKSEED i CREMATORY. Moc! I jeszcze raz moc takiego grania w Evade.
Bujający Amber Girl zamienia kapitalny łagodny w skromnie wyrażonej melancholii Testified. Jak wiele można wyrazić tak oszczędnymi środkami muzycznymi. No tak, ale tu śpiewa Christopher Schmid... Wielka porcja zadumy i smutku w równie skromnym, a równocześnie monumentalnie posępnym Wake Down przypomina czasy albumu "Burning: A Wish" i znowu przepięknie gitara krąży i powraca z ornamentacyjnym motywem. Odrobina psychodelii na początku Black, raptem przeradza się to w potoczysty gothic metalowy killer, czy może raczej painkiller ze znakomitymi mieszanymi, czystymi i elektronicznie zniekształcanymi wokalami. Mistrzostwo, także gdy wchodzą skromne dźwięki pianina w tle mocnych gitar.
Na koniec przecudownej urody song Come, Solitude... Przecudowny wyraz muzycznego smutku...
Jeśli chodzi o wykonanie, to LACRIMAS PROFUNDERE udowadnia po raz kolejny, że jest zespołem zgranym po prostu perfekcyjnie. Każdy ma do wykonania swoją rolę, ma wypełnić swój muzyczny świat, a razem tworzą nierozerwalną całość.

Finlandii przybyło za sprawą samego brzmienia. Co prawda nagrywał i miksował ponownie Marc Patrick Fleischer w Niemczech, ale całość materiału powierzono samemu Mika Jussila, który zajął się masteringiem w słynnym FinnVoX studio w Helsinkach. Efekt jest znakomity, o ile ktoś lubi wygładzone produkcje Jussila z potężnym  basem, mocną perkusją kipiącą blachami oraz średnio ciężką, głęboką i miękką gitarą. Trzeba przyznać że sposób wypełnienia przestrzeni tymi gitarami jest zadziwiający. Przenikają się, przeplatają, zamieniają miejscami. Efekt jest wyborny nawet w tych prostszych riffowo kompozycjach.
Perfekcyjny w gatunku album Niemców z Bawarii.


ocena: 10/10

new 24.11.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#4
Lacrimas Profundere - Filthy Notes For Frozen Hearts (2006)

[Obrazek: R-3430635-1330116289.jpeg.jpg]

tracklista:
1.My Velvet Little Darkness 03:29
2.Again It's Over 03:18
3.Not to Stay 03:11
4.No Dear Hearts 03:14
5.Short Glance 03:45
6.Filthy Notes 03:18
7.Sweet Caroline 03:00
8.An Irresistible Fault 03:31
9.To Love Her on Knees 02:56
10.Sad Theme for a Marriage 03:33
11.Should 03:36
12.My Mescaline 06:13

rok wydania: 2006
gatunek: gothic metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Christopher Schmid - śpiew
Oliver Schmid - gitara
Tony Berger - gitara
Daniel Lechner - gitara basowa
Karl Fuhrmann - perkusja
Christian Steiner - instrumenty klawiszowe, pianino

W roku 2005 zaszły w LACRIMAS PROFUNDERE dwie zmiany personalne i po odejściu Christiana Freitsmieda i Willego Wurma w zespole znaleźli się gitarzysta Tont Berger i perkusista Karl Fuhrmann. W tym zestawieniu grupa nagrała kolejny album, wydany przez Napalm Records w lipcu 2006 roku.
Krótkie muzyczne historie malowane ciepłą melancholią... Gothic metal w najbardziej klasycznym dla LACRIMAS PROFUNDERE stylu.

My Velvet Little Darkness na otwarcie jest bardzo dobry i szczególnie interesujące jest podłożenie w dalekim tle dodatkowego wokalu żeńskiego. Interesujące właśnie dlatego, że ten plan jest taki daleki i prawie nierzeczywisty...
W Again It's Over od pierwszej chwili czuje się, że wszystko dąży do niszczącego refrenu i rzeczywiście taki on jest. Przebojowy, rozpoznawalny a równocześnie przecież powściągliwy. Znakomite są następujące potem zwarte pod względem konstrukcji Not to Stay oraz No Dear Hearts, encyklopedyczny przykład budowy gothic metalowego utworu z opcji "gitarowy heavy/gothic z męskim wokalem". Kolejny taki przykład to przebojowy i rytmiczny Filthy Notes, taki mały brylancik w koronie najlepszych numerów z tej płyty. W onirycznym, co podkreślają gitary, Short Glance jeszcze więcej słonecznej rezygnacji i łagodnego smutku, jest to jednak najmniej udana kompozycja na tym albumie.
Gdy grają szybciej, w tempach SENTENCED  rozbijają w pył hitem Sweet Caroline. Doprawdy hit, a zagrany jakby od niechcenia, ale to tylko Mistrzowie z LACRIMAS PROFUNDERE potrafią robić takie rzeczy! Miazga! Podobnie prezentuje się To Love Her on Knees bliski killerom CHARON. An Irresistible Fault jest zaaranżowany z użyciem elementów stylu groove w grze gitarzystów, jest też odrobinę zbyt minimalistyczny w realnej emanacji nastroju. Taki powiedzmy, trochę nowocześniejszy kawałek z tej płyty, gdzie jest sporo powiedziane w ciągu tych kilku zaledwie minut. Blisko tu do alternatywnego rock/metalu, który w tym czasie zaczynał zdobywać coraz większa popularność.
Najłagodniejszą i najbardziej klimatyczną kompozycją jest Sad Theme for a Marriage. Jest tu i gitara akustyczna i tło symfoniczne, jest też bardzo melancholijny śpiew Christopher Schmid, ogólnie jednak ten numer do końca nie spełnia swojej funkcji ubarwienia klimatu. Jakby miał rozkwitnąć w pewnym momencie, ale nie rozkwitnął... Nie najlepsze wrażenie zaciera riffowy i rytmiczny w umiarkowanym tempie Should. Kolejna doskonała melodia i rozpoznawalny refren, zaśpiewany w zdystansowany sposób przez Schmida, z udanym drugim planem opanowanym przez instrumenty klawiszowe. Na zakończenie płyty LACRIMAS PROFUNDERE zabiera słuchacza w najdłuższą tu podróż pod tytułem My Mescaline. To bardzo piękny utwór w wolnych tempach, trochę trudniejszy w odbiorze niż chociażby Sweet Caroline, ale piękny na swój pełen rezygnacji sposób...

Mocne, nie złagodzone niczym brzmienie gitar twardo odcina ten album od gothic/emo rocka, sytuując go mniej więcej na poziomie soundu CHARON i SENTENCED. Ogólnie brzmienie jest wspaniałe. Czyste klarowne, czuje się moc gitar i perkusji, a także gustownie ustawionych i wykorzystanych instrumentów klawiszowych. Christopher Schmid, w rewelacyjnej formie wokalnej, wysunięty bardzo do przodu, absolutnie dominujący nad soundem gitar. To zabieg bardzo dobry i przemyślany. To on jest tu zdecydowanie najważniejszym narratorem i musi się znajdować w centrum uwagi.
Album, mimo że zawiera masę doskonałych kompozycji, jest sporo słabszy od poprzedniego "Ave End", przegrywając przede wszystkim ogólnym poziomem gothic metalowego klimatu.

ocena: 8,8/10

new 4.12.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#5
Lacrimas Profundere - The Grandiose Nowhere (2010)

[Obrazek: R-2351020-1291946270.jpeg.jpg]

tracklista: (Limited Edition)
1.Be Mine in Tears 03:25
2.The Letter 03:53
3.Lips 03:53
4.I Don't Care 04:06
5.Her Occasion of Sin 02:41
6.A Plea 03:09
7.Not for Love 03:20
8.The Fear of Being Alone 03:11
9.My Little Fear 03:30
10.Side 03:48
11.Dead Heart Serenade 03:24
12.No Matter Where You Shoot Me Down 04:05
13.All Is Suffering 03:21
14.Of Words and Rain 02:44

rok wydania: 2010
gatunek: gothic metal/gothic rock
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Rob Vitacca - śpiew
Oliver Schmid - gitara
Tony Berger - gitara
Peter Kafka - gitara basowa
Karl Fuhrmann - perkusja

W roku 2007 Christopher Schmid zrezygnował ze śpiewania w LACRIMAS PROFUNDERE, nie mogąc już dłużej wytrzymać stresu związanego z występami na żywo. Odszedł także Christian Steiner, pojawił się również nowy basista Peter Kafka. Rolę wokalisty przejął bliżej nieznany Rob Vitacca, który w momencie przyjęcia miał zaledwie 17 lat.
Z nim jako frontmanem Olver nagrał w latach 2008 - 2016  cztery albumy, bliższe smutnemu wypolerowanemu gothic rockowi Siostrzyczek Miłosierdzia, z nowoczesnymi elektronicznymi akcentami z obszarów późnego ANATHEMA i ograniczoną przebojowością radiową na poziomie słabszych produkcji H.I.M. czy To DIE FOR.
To były albumy takie sobie, poza jednym, gdy po prostu mieli i wenę i wszyscy, z Robem na czele, byli w znakomitej dyspozycji.

To "The Grandiose Nowhere" z 2010 roku wydany przez Napalm Records. Tak, tu w formie byli wszyscy, tu w formie byli również ludzie zajmujący się produkcją i album ma brzmienie metalowe, gothic metalowe, z bardzo ograniczoną dawką prostackiej elektroniki. Jest tu zestaw kapitalnych numerów o ogromnej nośności, przebojowości, wybornych refrenach w czysto gothic metalowej konwencji, mnóstwo, mnóstwo takich refrenów. Są oszczędne, wysublimowane sola gitarowe, jest gustowny plan klawiszowy, znakomicie zrealizowany mimo gitarowej dominacji. Są utwory szybsze i wolniejsze, przy czym te wolniejsze realnie nawiązują do tradycji LACRIMAS PROPUNDERE z okresu gdy śpiewał Christopher Schmid.
Jest klimat melancholijny, jest żwawo i bardziej radośnie, jest też wyśmienity występ wokalny Roba Vitacca, rasowego wokalisty gothic rocka i metalu, manierycznego jak należy i przekonującego jak trzeba.
Zwarte, niedługie kompozycje, zróżnicowane, ale zarazem wzięte jako całość tworzące monolit. Hity? Praktycznie wszystko, bo ten album na hity jest nastawiony. No nie może pozostawić obojętnym fana takiej muzyki taki killerski numer jak No Matter Where You Shoot Me Down. Serce pęka!!!

Kapitalny album o kapitalnym brzmieniu i wielki producent John Fryer jest tu po prostu jeszcze większy.
Pozostałe płyty z Robem Vitacca dla fana metalu, czy nawet gothic metalu nie są już tak atrakcyjne.
Rob opuścił LACRIMAS PROPFUNFERE w roku bieżącym, ku wielkiej rozpaczy, zwłaszcza fanek. Może przypadnie im do gustu kolejne odkrycie Olivera Schmida - Julian Larre, który zajął jego miejsce? Ogólnie, w 2018 powstał zupełnie nowy skład LACRIMAS PROFUNDERE (powrócił Daniel Lechner oraz perkusista Dominik Scholz, także już występujący w zespole w latach 2011-2013). Co zagrają w przyszłości, czas pokaże.

ocena: 9,7/10

new 13.12.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#6
Lacrimas Profundere - Bleeding The Stars (2019)

[Obrazek: R-13922524-1564144667-2229.png.jpg]

tracklista:
1.I Knew and Will Forever Know 04:12
2.Celestite Woman 03:33
3.The Kingdom Solicitude 04:54
4.Mother of Doom 03:58
5.Father of Fate 03:28
6.Like Screams in Empty Halls 03:52
7.The Reaper 04:07
8.After All Those Infinities 02:57
9.A Sip of Multiverse 03:41
10.A Sleeping Throne 04:32

rok wydania: 2019
gatunek: gothic metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Julian Larre - śpiew
Oliver Schmid - gitara, instrumenty klawiszowe
Daniel Lechner - gitara basowa
Dominik Scholz - perkusja

Gothic rock to fajna muzyka, ale to jednak nie jest metal. W roku 2016 LACRIMAS PROFUNDERE zaprezentował się jako zespół gothic rockowy i  może nie tyle rozczarował, ile skierował swoją muzykę do innego słuchacza, niż tego, który zachwycał się "Burning: A Wish". W roku ubiegłym ukształtował się nowy skład i kolejny album wydany przez Oblivion/SPV pojawił się w końcu lipca 2019 roku...

"Burning: A Wish" przypomniałem nieprzypadkowo, bo ta płyta rozpoczyna się od zagranego w stylu tamtego albumu I Knew and Will Forever Know i jest już jasne, że powrotu do "Antiadore" nie będzie. To piękny klimatyczny gothic/dark metal w tematach melodic doom/death i z wokalistą, który został wybrany zdecydowanie nieprzypadkowo. Julian Larre to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Fantastycznie, z mroczną drapieżnością to zaśpiewał! Ta płyta jest bardzo ważna z jeszcze jednego powodu. Z powodu takich kompozycji jak Celestite Woman, Father of Fate czy też The Reaper. To jest esencja stylu, który w uboższej formie nazywany jest gothic rockiem... Melodie, potoczyste refreny w barwach bieli szarości i czerni i smutnym zagadkowym uśmiechem w tle... Tyle tu jest tych emocji, tyle melancholijnej przebojowości... Tak wiele w After All Those Infinities, tak wiele w A Sip of Multiverse.
Klimatyczny dark/gothic/doom gra wiele zespołów, ale melodyjny rytmiczny gothic metal gitarowy niemal umarł, gdy zniknęły zespoły fińskie z kręgu wyznaczonego przez SENTENCED i gdy wybrzmiał ostatni utwór LACRIMAS PROFUNDERE  z "The Grandiose Nowhere". Jeśli pozostać przy scenie niemieckiej, to ostatnie nieśmiałe próby zagospodarowania tego obszaru przez VOODOMA ("Gotland" 2017), pozostały po prostu nieśmiałymi próbami. Gdy grają wolniej, jeszcze bardziej delikatnie i z tym prawdziwym melodyjnym smutkiem to zachwycają w The Kingdom Solicitude. Mistrzowsko wzmacniają to w rozdzierającym mrokiem zwrotkach z dark wokalem. Wspaniałe, wspaniałe!
Ileż emocji i wzruszeń wyzwala utkany z nastrojów i misternych planów dalszych Mother of Doom albo bardzo dobry i bardzo smutny, a zarazem niepokojący Like Screams in Empty Halls, z death/doom wybrzmiewaniami gitary w części z narracją.
Idealnie na zakończenie wybrali A Sleeping Throne, bo jest tu wszystko z muzycznej filozofii gatunku z I Knew and Will Forever Know i wszystko z Celestite Woman....

Fantastycznie zaśpiewał Julian Larre, do muzyki zagranej przez instrumentalistów o ogromnej jak zawsze wrażliwości i umiejętnościach. Osobiście zawsze wierzyłem, że po 2010 Oliver Schmid jako kompozytor jeszcze zadziwi. Zadziwił, także decydując się na sound jednocześnie nowoczesny, miękki i głęboki, ale zarazem odwołujący się do najlepszych tradycji gothic metalu (prawdziwego!) ostatnich dwudziestu pięciu lat oraz tego co najlepsze w gothic/melodic doom/dark. Mastering to dzieło wschodzącej gwiazdy inżynierii dźwięku Toma Porcella. Producentem jest zaś Kristian Kohlmannslehner, który jako producent i człowiek przy stole mikserskim nigdy chyba nie zawiódł oczekiwań.
W tym roku nie było ani jednej godnej uwagi płyty z muzyką w typowym gothic metalowym stylu. Aż do momentu, gdy LACRIMAS PROPUNDERE zachwycił swoim albumem "Bleeding The Stars".
Piękny klimat, piękne, klasyczne, ale nie ograne melodie, piękne wykonanie. Przebojowość i obrazy malowane emocjami. Podróż do krainy muzyki, której już prawie nie ma, a która nie może zaginąć.

ocena: 9,5/10

new 21.08.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#7
Lacrimas Profundere - How To Shroud Yourself With Night (2022)

[Obrazek: 1049599.jpg?5051]

tracklista:
1.Wall of Gloom 04:21
2.A Cloak Woven of Stars 03:38
3.Nebula 03:23
4.In a Lengthening Shadow 03:36
5.The Curtain of White Silence 05:28
6.Unseen 03:52
7.The Vastness of Infinity 04:08
8.To Disappear in You 03:53
9.An Invisible Beginning 03:51
10.Shroud of Night 03:58

rok wydania: 2022
gatunek: gothic metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Julian Larre - śpiew
Oliver Schmid - gitara, instrumenty klawiszowe
Ilker Ersin - gitara basowa
Dominik Scholz - perkusja

Jak to dobrze, że istnieją jeszcze takie zespoły jak LACRIMAS PROFUNDERE i że wydają nowe płyty. Ten gatunek ginie! Na razie jednak nie zginie, bo kolejny album Niemców zaprezentowała 26 sierpnia wytwórnia Steamhammer. Nowym w składzie jest basista Ilker Ersin (ex FREEDOM CALL), który dołączył w 2019, ale tu zagrał po raz pierwszy.

Jest fantastyczny Julian Larre, w tej chwili Głos Numer Jeden w gothic metalu i to bezspornie udowadnia na tym albumie. Jaki wspaniały mrok, jaki gotycki smutek bije z powolnego, funeralnego Wall of Gloom. Tak już dawno, bardzo dawno nie grali, wydawało się, że już do tego nie wrócą, ale jednak i to w wielkim stylu. I na pewno coś z PARADISE LOST.
Podobno limit udanych melodii w szybszym heavy/gothic tempie wypracowanych przez Finów się wyczerpał. Jednak nie i pięknie grają takie rzeczy w A Cloak Woven of Stars, In a Lengthening Shadow. Przebojowe gothic refreny najwyższej próby w każdej z tych kompozycji bujają okrutnie! Moc! Ten malowany szarością i melancholią gothic rock i gothic metal w lekko drapieżnej miejscami formie ekspresji tak ładnie się uzupełnia w Nebula... W takich aranżacjach LACRIMAS PROFUNDERE jest niezrównany. Szkoda, że The Curtain of White Silence ma dużo z melodic metalcore, tego screamo zbyt wiele i ta perkusja w refrenie jednak za mocna, za mało gotycka. Tak się teraz często gra "gothic metal" i może za bardzo za modą poszli... Ogólnie to Larre sporo wykorzystuje tych brutalniejszych chwytów wokalnych wywodzących się w prostej linii z hardcore i także w Unseen to słychać, ale może chodziło o przykrycie jednak chyba na tej płycie najsłabszej melodii. The Vastness of Infinity w łączeniu bardzo łagodnych i ciepłych fragmentów z mocniejszymi akcentami dark i wielkimi przestrzeniami zbliża się do szkoły portugalskiej i najbliżej tu do HEAVENWOOD. Jest i coś z nixu IN FLAMES z czasów "Clayman" w opcji melodic death metal z Gothenburga i gothic rocka To Disappear in You i to nie wypada źle, niemniej nie chciałbym słuchać całej płyty z takimi utworami... A klasyczny gothic metalowy przebojowy rocker An Invisible Beginning jest po po prostu fantastyczny! Ta prostota i ta mroczna elegancja poraża i to wcale nie na smutno. Nowy klasyk LACRIMAS PROFUNDERE. Wreszcie Shroud of Night... Brutalność i rozpacz, rezygnacja i melodia. Godne zakończenie. Godne LACRIMAS PROFUNDERE.

A mix i mastering po prostu wzorcowy. Bas to nie jest instrument zbyt mocno eksponowany w gothic metalu, ale tu jest zrobiony perfekcyjnie. Mocy i głębi gitary mogą pozazdrościć zespoły ze światowej czołówki melodic groove. Ekstraklasa!
Ten album ma sporo nieoczekiwanych inspiracji i jest na pewno bardziej pod tym względem zróżnicowany niż poprzedni. To nie do końca wyszło na dobre, ale najważniejsze, że grają gothic, bo mało komu się chce taki gothic grać. A słuchaczy jest nadal mnóstwo, stęsknionych takich hitów jak An Invisible Beginning.


ocena: 8.9/10

new 26.08.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości