29.07.2022, 21:57:03
WarWolf - Necropolis (2022)
tracklista:
1.Daywalker 05:03
2.Nosferatu 03:54
3.Dawn of Destiny 04:31
4.Necropolis 10:09
5.Clan of the Undead 06:52
6.When the Hangman Cries 05:43
7.Cold Clood 03:59
8.Slaves of the Night 06:40
9.Witches & Demons 07:11
10.The Priest 08:10
rok wydania: 2022
gatunek: heavy metal
kraj: Niemcy
skład zespołu:
Andreas von Lipinski - śpiew
Björn Grüne - gitara
Frank J. Noras - gitara
Florian Abegg - gitara basowa
Holger Bloempott - perkusja
WARWOLF to nowe wcielenie słynnego power/heavy/thrashowego WOLFEN z Kolonii, który od dwudziestu ponad lat był ważną częścią niemieckiej sceny metalowej. Przekształcenie nastąpiło w roku ubiegłym, a w składzie znaleźli się zarówno członkowie WOLFEN z różnych okresów działalności, jak i nowy basista Florian Abegg. Śpiewa oczywiście Andreas von Lipinski, który teraz działa także w VERITATES (nowa płyta już w tym roku!). WARWOLF zadebiutował właśnie 29 lipca 2022, a wydawcą płyty jest niemiecka wytwórnia Metalapolis Records.
Nowa koncepcja muzyczna zespołu to heavy metal z obszarów NWOTHM, w znacznym stopniu heroiczny i z pewnymi, mniej lub bardziej słyszalnymi wpływami szkoły brytyjskiej, głównie IRON MAIDEN. Rozpoczyna się to tak sobie, dosyć stylistycznie rozchwianym Daywalker lecz już najkrótszy na tej płycie Nosferatu jest bardzo dobry, maidenowski, wyspiarski i z ciekawymi motywami melodycznymi. Może nieoryginalnie, ale klasycznie i bojowo poczynają sobie w Dawn of Destiny z melodyjnym refrenem, ale w pełni przykuwają uwagę w najdłuższym, rozbudowanym o refleksyjny wstęp z gitarą akustyczną Necropolis i tu naprawdę jest dużo takiego nowszego IRON MAIDEN z ostatnich płyt. Grają tu nieśpiesznie, umiejętnie dawkując napięcie i stosując ładne ornamentacje. Refren dobrany idealnie, jest tu klimat i przedłużenie powtarzanych przez całą kompozycję epickich motywów muzycznych. Andreas von Lipinski śpiewa w tym utworze znakomicie, lepiej niż w tych szybszych, które zaprezentowano wcześniej. A taki starszy styl IRON MAIDEN słychać w bardzo dobrym Clan of the Undead i ten refren, dostojny i rycerski, wyszedł tu wyjątkowo fajnie. Pewne utwory są nieco słabsze i tu zaliczyć można mało odkrywcze When the Hangman Cries (ale motyw maidenowski zgrabny!) i przydługi do muzycznej treści Slaves of the Night. Tymczasem Cold Clood - bojowy i refleksyjny zarazem jest zrobiony znakomicie.
Końcowa część płyty to dwa długie heavy metalowe numery w bardzo tradycyjnym stylu. Witches & Demons w średnim tempie i tu sporo do powiedzenia mają gitarzyści w starannie zaaranżowanej części instrumentalnej, nieco smutnej i refleksyjnej, i przez to bardzo ładnej. A łagodny The Priest o cechach epickiego heavy rocka jest przepięknym zakończeniem tego albumu. Hymn, hymn, hymn... Andreas i delikatne, ale zdecydowane gdy trzeba gitary.
Solidne brzmienie, fakt, bardziej niemieckie niż brytyjskie, dobrze jednak, że nie stylizowane nadmiernie na teutońskie, bo tego teutońskiego metalu z Niemiec to ostatnio wysyp i niespecjalnie ciekawego. Producentem tej płyty jest Chris Boltendahl z GRAVE DIGGER. Wykonanie oczywiście godne poziomu instrumentalnego WOLFEN, przekonujący Andreas von Lipinski, w interpretacjach bardziej klasyczny niż w VERITATES.
Udana płyta z niemieckim NWOTHM, jedna z nielicznych wartych uwagi z ostatnich dwóch lat.
ocena: 8/10
new 29.07.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"