Opinie i wrażenia z rozgrywki
No, trochę pograłem już i wreszcie jestem w 3 rozdziale.

Poziom 31 jest odpowiedni do wkroczenia w ten rozdział, brakuje mi 2 zręczności by kłaść orków elitów 3 strzałami, a wszystkie prawie potforki 1. Setki szybkich śledzi zapewniają mobilność, a szpon i najlepsza broń pod zręczność sprawiają się doskonale.

Ale teraz ważniejsze rzeczy. Wątek łowców nieumarłych warto jest sobie odświeżyć, choć powiem szczerze, że ŻADNA misja nie jest ani w połowie tak klimatyczna i przy żadnej tak ciarki nie przechodzą jak przy tej o grabarzu, jest to kwintesencja zadań tej gildii i miłuję to zadanie wielce. Mam cichą nadzieję, że nie rozczaruję się grając Myśliwym i wykonując misję związaną z chatką tego pana.

Gra mrocznym pozwala na zupełnie inne spojrzenie na pewne sprawy, dopiero zacząłem 3 rozdział, ale już jestem bardzo podekscytowany i sporo się dowiedziałem(wreszcie!). Zawsze zastanawiało mnie po co Santinno poszedł do jaskini - a tu już wiem! Zawsze zastanawiało mnie o co chodzi z posągami beliara w DP i dlaczego nie można nimi ładować MB - a teraz dostaję pewne zadanie, które może rzucić trochę światła na to! Sam pancerz mrocznego wojownika jest bardzo ładny, miło zrzucić wreszcie te ciężkie szaty i coś bardziej mobilnego założyć.

Podkreślę jeszcze raz - zjednoczony obóz to najlepsza frakcja w GD pod względem postaci ich zachowań, a także pod względem linii fabularnej. Troszkę brakuje mi może tej... dzikości, jaką mieli mieszkańcy GD w G1, jednak rozumiem, że czasy są takie jakie są. Cieszy mnie bardzo myśl o tym, że wrócę tam w Przebudzeniu.

Niestety chwilowo brakowało mi PN żeby testować nowe zaklęcia mrocznych, niedługo jednak będzie do tego okazja. Starzenie jest niezwykle potężne i używam go nałogowo, nic się nie ostanie po tym zaklęciu!
Zapamiętajcie dzień, w którym PRAWIE schwytaliście Kapitana Jacka Sparrowa!  Jack  
Odpowiedz
Gram sobie powoli, a za mną ok. 15 godzin rozgrywki.

Do momentu dołączenia do Gildii jeszcze długo, bo zamierzam przedtem zrobić wszystko co się da, żeby nic nie ominąć, ale już zdecydowałem się na rozgrywkę Myśliwym, długo myślałem o zagraniu którymś z magów, ale ostatecznie zdecydowałem odłożyć to na kolejne przejście moda. Dołączyłem już do CJ, i choć dopiero zacząłem robić ich zadania, to generalnie jeśli chodzi o klimat bardziej mi się podobają jako frakcja niż Złodzieje, ciekawy jestem jak się rozwinie ich wątek.

Bardzo podobają mi się poprawki w stosunku do poprzednich wersji, i nowe funkcje jak pokazywanie zwojów czy tabliczek już w zenie. Mocno uprzyjemnia to rozgrywkę, mam też teraz trochę mocniejszy sprzęt i w końcu mogłem sobie pozwolić na dx11, więc gra się niesamowicie przyjemnie.

thx.
Even if the morrow is barren of promises...
Nothing shall forestall... my return.
Odpowiedz
(27.07.2017, 11:14:39)Jonxx napisał(a): Dołączyłem już do CJ, i choć dopiero zacząłem robić ich zadania, to generalnie jeśli chodzi o klimat bardziej mi się podobają jako frakcja niż Złodzieje, ciekawy jestem jak się rozwinie ich wątek.


I tu widać staranność w wykonaniu wątku zarówno CJ jak i GZ. Obydwa zostały dopieszczone w taki sposób, że żaden nie zdobywa przewagi w liczbie fanów. Mi z kolei bardziej podobała się Gildia Złodziei. Zakończenie wątku Jastrzębi grając jako członek gangu trochę mnie przybiło i rozczarowało. Ale można powiedzieć, że grając później jako członek drugiej frakcji ma się wrażenie, że bierze się udział w tych samych wydarzeniach tylko po drugiej stronie barykady. OK
Odpowiedz
Dobrze. Na wstępie chciałbym jeszcze raz pogratulować, ale przede wszystkim chyba jednak podziękować twórcom Przeznaczenia. A twórców było wielu jak dowiedziałem się z Dziennika Kapitana, trochę smutno patrzeć, że zostało w pełni funkcjonanych tylko dwu, choć jak widzę jak posuwają się prace nad Przebudzeniem, to stwierdzam, że tych dwu chyba wchłonęło moc pozostałych niczym Xardas Smoka Ożywieńca!
Podzękować, bo Przeznaczenie jest wspaniałą przygodą, która pozwala na nowo i w znacznie pełniejszym wymiarze zagłębić się w świat naszej ukochanej gry - Gothic. Podziękować, bo tym razem zamiast 3 oklepanych już i wygranych na prawo i lewo(u mnie dwu, bo NIGDY nie grałem paladynem) ścieżek, mamy ich aż 6. 

Zacznę od bardziej przyziemnych spraw, a potem przejdę do tych ważniejszych.

Otóż udało mi się wygrać Przeznaczenie grając Mrocznym Zakonem, czas przejścia to 110h i kilka minut - było to związane z tym, że zwyczajnie pamiętałem prawie wszystko, dzięki oglądaniu gampeplay'u Majesa zawsze miałem ze sobą z 200 szybkich śledzi i zawsze biegałem szybko, oraz troszkę podspieszałem w końcowych momentach.
Zadań wykonałem 456  (tak mi się wydaje, może +-1 bo zmęczony byłem jak liczyłem) co jest wynikiem... słabym jak na drugie przejście, biorąc pod uwagę to ile zadań wprowadza sam Zakon. Dodam, że żadne nie zostało w dzienniku.
Co wiem, że pominąłem?
1. Chyba i w Przeznaczeniu jest zadanie dla piratów odnośnie oczyszczenia plaży, może jeszcze jakieś - pierwsze co robię, to pędzę okraść Francisa zawsze, dopiero po tej decyzji zrozumiałem, że takie działanie uniemożliwia wykonanie niektórych misji.
2. Odpadło mi też zadanie "zakazane pastwisko", dopiero dziś rano przeczytałem jak poprawnie się dostaje to zadanie.
3. Nie wiem jakim sposobem, ale nie dostałem misji z zarekrutowaniem Fortuno do nowicjuszy wody - ktoś mi może powiedzieć, jak i kiedy się ta misja zaczyna?
4. Wydaje mi się, że było też zadanie u piratów, po którego wykonaniu ich nowy rekrut szedł pracować w kuźni, tego też nie dostałem.
5. Nie wiem też jednej rzeczy - po co winko biesiadne czy likier na kościach jest? Kto, kiedy i jak może się dostać do byłej gospody w krainie lodu? (bo tam klucza trzeba)
Zrobiłem zaś około 10 zadań, których nie odnalazłem/zrobiłem/mogłem zrobić w trakcie pierwszej rozgrywki. Podobało mi się, że budowały one postaci, dawały głębi osobom z którymi mieliśmy styczność. Dobrze było dowiedzieć się jakie były np stosunki Świstaka z Fiskiem. Prawdziwym fenomenem jednak było tu zadanie z piątką przyjaciół, może to czysty fan-fiction, ale też trochę fan-service. Siąść przy piwku i skręcie z przyjaciółmi i zwyczajnie porozmawiać, odkładając na chwilę na bok fakt, że jesteśmy na terytorium wroga i należy uratować świat. Tego mi brakowało w Gothicu i Gothicu 2 troszkę - te 4 najważniejsze postaci miały troszkę za mało historii jednak, a na pomysł tego zadania już Piranie powinny wpaść. Ciekawe jak potoczą się losy tych przyjaciół w Przebudzeniu.
Poziom wbiłem 40, nie jest to wielka sztuka gdy gra się po raz drugi
Tu są moje statystyki: 
[Obrazek: Gothic2_2017-08-06_09-27-19-86.jpg]
Są ogólnie ok, byłem zdumiony, że zmieniałem broń podczas całej gry! I to nie mówię o zmianie - łuk zwykły/łuk wygnania. Na początku walczyłem głównie rapierami, odkąd miałem 61% walki bronią 1-ręczną, to raczej w ruch wchodził Szpon Beliara - czuje się człowiek taki bad-ass gdy na prawo i lewo wrogów rażą pioruny, a w Dworze moją główną bronią było demoniczne ostrze - prawdziwie legendarna broń.
Nauczyłem się kilku zaklęć, jednak finalnie i tak używałem tylko starzenia, które sprawdza się doskonale w każdym przypadku, chyba jest mocniejsze niż bryła lodu nawet! Zębaczy używałem jako rozpraszacza na smoki, a roju nauczyłem się i... zapomniałem o tym przez co nigdy runy nie stworzylem  :D

Teraz troszkę o smutkach i zażaleniach moich:
-Moja ukochana nie miała mi NIC do powiedzenia gdy powróciłem zwycięsko(?) z wyspy
-Kruk nie miał żadnej dodatkowej/zmienionej linii dialogowej
-Wszyscy tracili głowy nad demonicznymi ostrzami, a nikt z Mrocznych słowem nie napomknął, że fajnie iż zdobyłem Szpon

Wielkim ciosem dla fabuły niestety było to, że przeszedłem Epilog najpierw... Dużo straciły obie rozgrywki przez to, Epilog, gdyż pewnych rzeczy zwyczajnie nie rozumiałem i nie wiedziałem dlaczego jest tak jak jest z pewnymi postaciami, a Przeznaczenie, bo końcowa akcja, choć bardzo dobrze napisana i czerpałem wielką radość jako gracz z tych 2 rozmów z Wielkim Mistrzem, to jednak była spodziewana. 

Tak ogromny mod niestety czasem potrafi zajechać chyba nawet mój sprzęt z 8GB gdy temperatura rośnie, jedną postać musiałem przyzywać kodami, ale moim ulubionym problemem było jedno miejsce na Irdorath. Otóż po drugiej stronie korytarza gdzie spotykamy Laviniusa znajduje się taka wnęka z przyciskiem, jak go naciśniemy to kamienna podstawa się obraca i w ten sposób dostajemy się na drugą stronę ściany. U mnie od początku ten przycisk był... po drugiej stronie  Facepalm jak z 10 minut pochodziłem i probowałem naciskać wszystko co się dało, to zrezygnowałem, odpaliłem gameplay Majesa i zobaczyłem, co jest nie tak, niestety konsola znów musiała pójść w ruch.

Losowe myśli:
- Jak zawsze muszę podkreślić, że jedną z moich ulubionych rzeczy jakie robicie z Gothicem jest nadawanie mu więcej życia. Postaci się ruszają(mowa tu choćby o rutynach, bardzo rzuciła mi się w oczy rutyna dla pirata, którego przyprowadziłem do obozu Myśliwych!) ale i przemieszczają. Tak w Przeznaczeniu jak i w Epilogu można poczuć te fluktuacje we wpływach i potędze danych ugrupowań. Mam duże oczekiwania w tym względzie co do Przebudzenia.
- Mój ulubiony obóz bezsprzecznie to Zjednoczony, cieszę się bardzo, że dane mi pewnie będzie zobaczyć(i wpłynąć na) jego dalsze losy.
- Zupełnie nie rozumiem o co mieliśmy rok temu tę wymianę zdań w końcówce wątku Łowców Nieumarłych - wszystko jak na tacy przecież jest podane, odpowiedź na to co i jak ze Żniwiarzem jest podana bezpośrednio w dialogu. Może to i dobrze, że nie miał postaci kostuchy z 2-metrową kosą, bo uwarunkowania fabularne i tak nie pozwoliłyby mu nic zrobić...

Ok, teraz kilka słów moim zdaniem najważniejszych, jakie nasunęły mi się podczas gry, którą zacząłem niedługo po Epilogu. To opinia i wrażenia które w sumie bardziej powinienem napisać w dziale Epilogu, ale niech już będą tu.

Po pierwsze - pewien aspekt Przeznaczenia, który powodował, że było ono takie dobre. Otóż Przeznaczenie jest nadbudówką. Modyfikacja bierze to, co ludzie znają i kochają - klimat i postaci - i daje im tego więcej, znamy już wcześniej wiele postaci, które biorą udział w rozgrywce, możemy więc albo dość dobrze przewidzieć jak się zachowają w danej sytuacji, albo też właśnie mogą nas one zaskoczyć zmianą związaną choćby ze zmianą ich otoczenia. Mod w dużej mierze opiera się na tym, że jesteśmy przywiązani do postaci i... przywiązujemy się do nich na nowo, lub też przywiązujemy się do nowych postaci.

I tu przechodzimy do części drugiej - grając zastanawiałem się nad tym, po co autorzy umieścili tyle zadań? Nie zawsze ich ilość musi przekładać się na jakość czy odbiór moda. Tym bardziej, że w pewnym momencie zadania zaczęły mnie jednak trochę męczyć(pamiętajmy, że 95% z nich wykonywałem conajmniej 2 raz). Czemu zamiast ratować świat, biję się o jakiś alkohol z bandytami, czemu lecę przez 2 krainy i wydaję 2400 żeby kupić jakiejś babce koncerz? Te zadania nie mają przecież nic wspólnego z główną fabułą, nie mają nawet jakiejś ciekawej historii za sobą, a jest takich zadań bardzo wiele. I wtedy mi coś klikło w głowie - przecież to zadania dość podobne do tych z Gothica, przecież to one pozwalają nam troszkę lepiej poznać postaci i to finalnie dzięki nim Epilog mógł stać się tym, czym się stał. Epilog właśnie bazował na tych fundamentach wydarzeń i postaci, które zostały wybudowane często przy użyciu bardzo prostych i niewyszukanych zadań. I to właśnie ten fundament pozwolił na spójną i logiczną całość, która już nie zawierała zadań jak te z Przeznaczenia. Zadania z Epilogu mogły być porywające właśnie dzięki Przeznaczeniu, a ograniczenie powierzchni, na jakiej rozgrywały się wydarzenia pozwoliło na zintensyfikowanie napięcia. Jakkolwiek głupio to nie zabrzmi - Epilog nie mógłby istnieć bez Przeznaczenia. I liczę, że podobne odczucia będę miał także w przypadku Przebudzenia - że ta baza, którą macie przyczyni się do stworzenia czegoś o podobnym poziomie jak Epilog, że Theodor użyje swoich zwojów, a guru ze zjednoczonego obozu posunie się dalej w swoich badaniach nad magią Śniącego.

Jeszcze raz - dziękuję.  Jack
I takie zdjątko pożegnalne z Przeznaczenia:
[Obrazek: Gothic2_2017-08-06_09-27-11-27.jpg]
Zapamiętajcie dzień, w którym PRAWIE schwytaliście Kapitana Jacka Sparrowa!  Jack  
Odpowiedz
Bardzo trafnie, w samo sedno tarczy! Dobrze, że nasze modyfikacje trafiają do takich maniaków...
„Primus in orbe deos fecit timor..."

                                                                                  
                                 
Odpowiedz
(06.08.2017, 09:42:34)SparrowJacek napisał(a): 3. Nie wiem jakim sposobem, ale nie dostałem misji z zarekrutowaniem Fortuno do nowicjuszy wody - ktoś mi może powiedzieć, jak i kiedy się ta misja zaczyna?
5. Nie wiem też jednej rzeczy - po co winko biesiadne czy likier na kościach jest? Kto, kiedy i jak może się dostać do byłej gospody w krainie lodu? (bo tam klucza trzeba)


Podłączam się do tych dwóch pytań, zwłaszcza, że o pierwszym nawet w ogóle nie miałem pojęcia. Co do drugiego to również znalazłem te dwa szlachetne trunki ale też chciałbym poznać ich zastosowanie w Przeznaczeniu. Może przydają się dla gildii, którymi jeszcze nie mieliśmy okazji grać Kapitanie? Podobnie jak z tą gospodą. Mi również nie udało się znaleźć klucza do niej. Może to też aspekt tylko dla konkretnej gildii? Obstawiam, że dla najemnika. OK

Cóż, opis wrażeń zrobił na mnie wrażenie. :> Ja zrobiłem trochę więcej zadań od ciebie aczkolwiek zostały mi w dzienniku 3 niewykonane ale o tym już się rozpisywałem.

Co do najfajniejszego zgromadzenia to również się z tobą zgodzę, Zjednoczony Obóz jest zdecydowanie najbardziej klimatycznym ze wszystkich, rutyny postaci, które tam się krzątały i grająca spokojna muzyczka czasem sprawiała, że miałem ochotę wstrzymać się z eksploracją świata, zwalić ciężki pancerz i miecz oraz stanąć przy ognisku popalając skręty. Raz nawet tak zrobiłem, że posadziłem beziego na ławce w samym lekkim skórzanym pancerzu a sam wziąłem się za czytanie książki w takim tle. Za takie smakowite klimaty twórcom należy się szczególny i osobny pokłon. OK

Co do ogromnej ilości questów miałem początkowo podobne odczucia jak ty. W pewnym momencie zaczęły mnie przytłaczać a za pierwszym razem nawet wielu z nich nie wykonałem gdyż mi się nie chciało. Potem zrozumiałem jak wiele straciłem, gdy za drugim podejściem grając Mrocznym bardzo skrupulatnie do tego podchodziłem. To nie są zadania z dupy wyjęte, wszystko jest idealnie wpasowane w lore aczkolwiek gdy skupimy się na czyszczeniu dziennika to można trochę się pogubić i zapomnieć głównych wątków. Latając za szczotkami i łyżkami po pewnym czasie zapomniałem o czym w ogóle mówił Xardas gdy opowiadał o Starożytnym Kulcie. No ale to może tylko ja mam taką dziurawą pamięć, że nie potrafię zapamiętać wszystkiego. Było tylko jedno zadanie poboczne, które mi się nie podobało. Szukanie kryształów dla Cavalorna nie było zbyt pasjonujące a zakończenie tego wątku również nie porwało. Ogólnie quest ten sprawiał wrażenie niejako wciśniętego do gry, ale trzeba przyznać, że jest to absolutny wyjątek gdyż w pozostałych zadaniach podobnego wrażenie już nie odniosłem.
Odpowiedz
Cytat:3. Nie wiem jakim sposobem, ale nie dostałem misji z zarekrutowaniem Fortuno do nowicjuszy wody - ktoś mi może powiedzieć, jak i kiedy się ta misja zaczyna?

5. Nie wiem też jednej rzeczy - po co winko biesiadne czy likier na kościach jest? Kto, kiedy i jak może się dostać do byłej gospody w krainie lodu? (bo tam klucza trzeba)

odnośnie pkt5 - czy wszystko zawsze musi miec konkretne zastosowanie?
nie lubicie czasem łyknąć coś nowego? Piwko Troll 

odnośnie Fortuno - te jest zadanie gildyjne Maga Wody i tylko Mag Wody je dostaje
Mag Wody dowiaduje się o Jarkendarze i sprawach obozu na bagnie znacznie więcej, niż gracz innych gildii, bo większość zadań Maga Wody dotyczy właśnie Jarkendaru
Około 30% nowych dialogów w Obozie Kruka można poznać tylko grając Magiem Wody.

W kwestii samego Kruka - o czym bohater ma z nim rozmawiać poza tym , o czym rozmawia ?
Mroczny zna jego historię zanim go zabije ze specjalnego zadania przecież.

co do Eleny - fakt , można było coś więcej napisać dla niej , ale wcześniej nikt jakoś nie zgłaszał podobnej uwagi dla G2 P

Cytat:Wszyscy tracili głowy nad demonicznymi ostrzami, a nikt z Mrocznych słowem nie napomknął, że fajnie iż zdobyłem Szpon

to akurat był zabieg celowy, żeby nie rozwadniać fabuły, ponadto było to bardzo trudne doz robienia skryptowo w sytuacji wielowariantowych opcji dla samego Szponu - oddanie, zachowanie jako miecza, zachowanie jako rozbudowującej się runy..
tak przy okazji to chyba jeszcze nikt nie zagrał tak,że zrobił w wątku MZ ze Szponu przepotężną nową runę z nowymi efektami specjalnymi i wielostopniowym jej doskonaleniem, aż do finału - Zemsta Beliara
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
O, więc dlatego pamiętałem o misji Fortuno, bo chwilę magiem wody pograłem kiedyś :)

Jeśli chodzi o Kruka - jedno drobne zdanie od Bezia(choćby w momencie "a może ja też służę Beliarowi?") i jedno zdanie od Kruka na rzecz tego, że przychodzimy tu nie tylko dlatego, że Saturas nas wysłał byłoby dla mnie perfekcyjne. Ogólnie minimalne nawiązanie do tego, że Kruk jednak poniesie też karę za swoje występki.

Może w Przebudzeniu będzie okazja zdobyć troszkę dobrze schłodzonego piwka z lodowej krainy! A jak nie, to zdrowie teamu! (wypija pyszne winko biesiadne)

A w ogóle przypomniało mi się, że grając teraz w moda odkryłem kilka nowych tekstów jeszcze z samego G2 lub NKorzenie Zła Jak choćby rozmowa z Grittą gdy Bennet jest w więzieniu - fajne uczucie odkryć coś po dobrych 10 latach.

Mhm, rozumiem sytuację ze Szponem, troszkę szkoda może, ale ok. Btw czy Ty chcesz powiedzieć, że Mroczny ma bardziej rozbudowaną runę Szponu niż inni, czy ja to źle interpretuję?
Zapamiętajcie dzień, w którym PRAWIE schwytaliście Kapitana Jacka Sparrowa!  Jack  
Odpowiedz
co do runy Zemsta Beliara- jest taka sama dla wszystkich
nikt o tym nie pisał bo Magowie zazwyczaj wolą MB, i chyba słusznie, bo sama zabawa z jego zdobyciem i ulepszaniem jest znacznie fajniejsza niż sztywny skrypt Runy.
Ja naprawdę wątpię , czy ktokolwiek poza Dota(który się popłakał i nie skończył Mrocznym Magiem) miał w ogóle w ręku Runę Zemsta Beliara.

(07.08.2017, 18:09:34)SparrowJacek napisał(a): O, więc dlatego pamiętałem o misji Fortuno, bo chwilę magiem wody pograłem kiedyś
na pewno nie z tego powodu
to zadanie dostaje się w R4
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
A właśnie, jak już jesteśmy w tym temacie... O co chodzi z trudnością ścieżki Mrocznego? Poza znikającym strażnikiem, który zdecydowanie nie był zamierzony by ukarać, a jedynie był efektem niedoczytania, nie udało mi się wyhaczyć nic, co mogłoby być jakieś trudne, czy niezrozumiałe, a w sumie do końca rozgrywki żyłem w niepewności oczekując, że na każdym kroku mogę się nagle dowiedzieć, że coś skopałem. W których momentach ludzie odpadali?
Zapamiętajcie dzień, w którym PRAWIE schwytaliście Kapitana Jacka Sparrowa!  Jack  
Odpowiedz
ich zapytaj, co będzie trudne bo uciekli z puaczem z tematu Mroczny Wojownik/mroczny Mag
Nie było wskaźnika , trzeba było coś przeczytać itd to było dla ich wątłych umysłów za trudne.
Teraz przychodzą w znacznej części na forum milczący, pokorni i cisi , w skupieniu czytają tematy i boją się odezwać.
Zapewne dlatego, że nadal nie mają nic sensownego do powiedzenia.
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
Uf po ponad 220h gry przeznaczenie zostało ukończone wiele zawiłych zagadek i ciekawych zadań zostało rozwikłanych myślę że mogło mi umknąć kilka zadań pobocznych ale zdecydowana większość wykonana.

Praktycznie od zdobycia Szpona była to moja główna ulubiona broń, błyskawice kładły zastępy orków i jaszczuroczłeków.
Od pierwszego momentu widziałem ze będę grał mrocznym wojownikiem więc moja postać to typowy wojownik.
Magi i run za bardzo nie rozwijałem z 3 kręgu jedynie zniszczenie ożywieńca które i tak chyba nie używałem bo wolałem bezpośrednie starcia.
Od kiedy dostałem demoniczne ostrze to była już ulubiona "zabawka" do końca gry chociaż szpon a właściwie pioruny położyły kilku orków blokujący ciosy na Irdorah
Giłda łowców nie umarłych całkiem spoko lecz trochę żal mi było ok zabrano mi laskę pokoju.
Rozczarował mnie jedynie żniwiarz spodziewałem się jakieś szkieletu z wielką kosą na 2 metry a tu był silmy demon ale cóż nie wszystko da się zrobić.

Tutaj moje gołe staty 40 poziom wbity tuż po zabiciu orka ożywieńca uwolnionego zza krat jaskini smoka ożywienca.
http://imgur.com/a/wDKBf


Jak widać siła bosstowana życie trochę słabo 12 punków nauki zostało, na statku od palandyna nauczyłem się nieco kuszy i dzięki Inosowi bo bez tego smoka bym nie pokonał starcie z nim w zwarciu było masakryczne natomiast bardzo podatny był na kusze szczególnie magiczna miałem tych bełtów mały zapas.
Ogólnie wielki plus modyfikacja jest świetna biorę się za Epilog.
Odpowiedz
Propsuję - za odrzucenie uprzedzeń, za ukończenie gry i parę słów własnych wrażeń.
„Primus in orbe deos fecit timor..."

                                                                                  
                                 
Odpowiedz
Cytat:myślałem, że zrobiliście bardzo nieklimatyczne rozwiązanie jak w zadaniu z Serafią i Derekiem
SparrowJacek

nie bardzo widzę tu jakąś nieklimatyczność
przecież nie mógł go zabić, bo kto by wystąpił w Dolinie Świtu? Relaks
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
No właśnie? :>
[Obrazek: qAYZlrP.gif]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 60 gości