15.06.2018, 12:47:19
Angels Of Babylon - Kingdom Of Evil (2010)
tracklista:
1.Conspiracy Theory 03:47
2.Apocalypse 2012 03:57
3.Night Magic 04:06
4.Tear Out My Heart 05:00
5.Oh How the Mighty Have Fallen 04:12
6.Tarot 04:46
7.Kingdom of Evil 05:52
8.The Remnant 02:50
9.Angels of Babylon 03:52
10.Second Coming 07:03
rok wydania: 2010
gatunek: heavy metal
kraj: USA
skład zespołu:
David Fefolt - śpiew
Ethan Brosh - gitara
David Ellefson - gitara basowa
Kenny Earl Edwards (Rhino) - perkusja, śpiew, instrumenty klawiszowe
W ulokowanym na Florydzie zespole ANGELS OF BABYLON, założonym w roku 2008 znaleźli się bardzo znani metalowi muzycy, którzy postanowili grać heavy metal nieco inny, niż ten z którym byli do tej pory kojarzeni. Rhino spróbował tu swoich sił jako klawiszowiec i wokalista, choć główny ciężar spoczął w tym zakresie na Davidzie Fefoltcie, z którym zresztą Rhino współpracował w tym czasie w grupie FORGOTTEN REALM wirtuoza gitary Millsa. Na basie zagrał Dave Ellefson z MEGADETH i tylko młody, utalentowany gitarzysta Ethan Brosh był w tym towarzystwie postacią raczej nieznaną.
Płytę tę wydała w końcu stycznia znana niemiecka wytwórnia Metal Heaven, zasadniczo stroniąca od zbyt mocnego i brutalnego metalu.
Rzeczywiście, na tej płycie trudno znaleźć zarówno epicki styl MANOWAR, jak i heavy/thrash w manierze MEGADETH. To album stonowanego, prowadzonego w średnich tempach klasycznego heavy metalu, obudowanego ascetycznymi partiami klawiszy Rhino, ze zdystansowanym, starannie upozowanym wokalem i gustowną,a momentami kunsztowną grą gitarzysty Brosha. Gdyby szukać jakichś analogii do bardziej znanych grup amerykańskich, to w jakiejś mierze jest to zbliżone do stylu ARMORED SAINT, choć dynamika kompozycji jest nieco mniejsza. Gdy ta dynamika spada poniżej pewnego poziomu ANGELS OF BABYLON zaczyna grac usypiająco, jak w Tarot.
W przypadku tych kompozycji trudno mówić o chwytliwej przebojowości. Nastawienie na budowę klimatu refleksyjnego jest podstawą i tak się odpiera takie dostojnie toczące się kompozycje jak chociażby Apocalypse 2012. Bardzo udany jest łagodny song z pianinem Tear Out My Heart, gdzie w tle pobrzmiewają echa riffowe BLACK SABBATH Martin Era i takich wyrazistych kompozycji to na tym LP trochę brakuje.
Pewne utwory mają także zacięcie lekko progresywne (Night Magic, Oh How the Mighty Have Fallen, Angels of Babylon) , ale wykorzystany progresywny arsenał jest skromny i w zasadzie w partiach głównych to heavy metal typowy i tradycyjny, umiarkowanie interesujący i tak naprawdę zdradzający inspiracje ARMORED SAINT i to głębokie.
Chrześcijańskie przesłanie jest na tej płycie dosyć mocno zaznaczone i trzeba przyznać, że w tej kategorii utwór tytułowy jest bardzo udany. Jest tu zarówno odpowiednio wzniosły refren, z bardzo dobrą melodią jak i fragment patetyczny ozdobiony symfoniką. Natomiast rozbudowany, także w opcji symfonicznej,Second Coming jest interesujący tylko na początku swoją posępnością, potem to już tylko kolejne sześć minut wolnego grania heavy metalu z klawiszowym tłem i sztucznymi chórami.
Gdyby ocenić występ poszczególnych gwiazd na tym LP, to trudno powiedzieć coś konkretnego. Styl muzyczny nie wymusza tu włożenia wysiłku przez żadnego z nich, bo partie basu i perkusji są raczej proste, wokalne stonowane i bez problemu Fefolt to zaśpiewał (w FORGOTTEN REALM na pewno musiał się więcej napracować) i tylko Ethan Brosh ma tu nieco więcej do roboty, choć po tym co pokazał, trudno zaliczyć go do pierwszego rzędu amerykańskich Guitar Hero. Solidny, technicznie ułożony gitarzysta, ale jako postać w zespole bezbarwny.
Trochę bezbarwne jest także to brzmienie, wygładzone i bardzo neutralne w każdym aspekcie.
Wybitni muzycy jakoś niczego ekscytującego pod wodzą Edwardsa nie stworzyli, ale słynny ex perkusista MANOWAR zdecydował się ten projekt kontynuować.
ocena 6,9/10
tracklista:
1.Conspiracy Theory 03:47
2.Apocalypse 2012 03:57
3.Night Magic 04:06
4.Tear Out My Heart 05:00
5.Oh How the Mighty Have Fallen 04:12
6.Tarot 04:46
7.Kingdom of Evil 05:52
8.The Remnant 02:50
9.Angels of Babylon 03:52
10.Second Coming 07:03
rok wydania: 2010
gatunek: heavy metal
kraj: USA
skład zespołu:
David Fefolt - śpiew
Ethan Brosh - gitara
David Ellefson - gitara basowa
Kenny Earl Edwards (Rhino) - perkusja, śpiew, instrumenty klawiszowe
W ulokowanym na Florydzie zespole ANGELS OF BABYLON, założonym w roku 2008 znaleźli się bardzo znani metalowi muzycy, którzy postanowili grać heavy metal nieco inny, niż ten z którym byli do tej pory kojarzeni. Rhino spróbował tu swoich sił jako klawiszowiec i wokalista, choć główny ciężar spoczął w tym zakresie na Davidzie Fefoltcie, z którym zresztą Rhino współpracował w tym czasie w grupie FORGOTTEN REALM wirtuoza gitary Millsa. Na basie zagrał Dave Ellefson z MEGADETH i tylko młody, utalentowany gitarzysta Ethan Brosh był w tym towarzystwie postacią raczej nieznaną.
Płytę tę wydała w końcu stycznia znana niemiecka wytwórnia Metal Heaven, zasadniczo stroniąca od zbyt mocnego i brutalnego metalu.
Rzeczywiście, na tej płycie trudno znaleźć zarówno epicki styl MANOWAR, jak i heavy/thrash w manierze MEGADETH. To album stonowanego, prowadzonego w średnich tempach klasycznego heavy metalu, obudowanego ascetycznymi partiami klawiszy Rhino, ze zdystansowanym, starannie upozowanym wokalem i gustowną,a momentami kunsztowną grą gitarzysty Brosha. Gdyby szukać jakichś analogii do bardziej znanych grup amerykańskich, to w jakiejś mierze jest to zbliżone do stylu ARMORED SAINT, choć dynamika kompozycji jest nieco mniejsza. Gdy ta dynamika spada poniżej pewnego poziomu ANGELS OF BABYLON zaczyna grac usypiająco, jak w Tarot.
W przypadku tych kompozycji trudno mówić o chwytliwej przebojowości. Nastawienie na budowę klimatu refleksyjnego jest podstawą i tak się odpiera takie dostojnie toczące się kompozycje jak chociażby Apocalypse 2012. Bardzo udany jest łagodny song z pianinem Tear Out My Heart, gdzie w tle pobrzmiewają echa riffowe BLACK SABBATH Martin Era i takich wyrazistych kompozycji to na tym LP trochę brakuje.
Pewne utwory mają także zacięcie lekko progresywne (Night Magic, Oh How the Mighty Have Fallen, Angels of Babylon) , ale wykorzystany progresywny arsenał jest skromny i w zasadzie w partiach głównych to heavy metal typowy i tradycyjny, umiarkowanie interesujący i tak naprawdę zdradzający inspiracje ARMORED SAINT i to głębokie.
Chrześcijańskie przesłanie jest na tej płycie dosyć mocno zaznaczone i trzeba przyznać, że w tej kategorii utwór tytułowy jest bardzo udany. Jest tu zarówno odpowiednio wzniosły refren, z bardzo dobrą melodią jak i fragment patetyczny ozdobiony symfoniką. Natomiast rozbudowany, także w opcji symfonicznej,Second Coming jest interesujący tylko na początku swoją posępnością, potem to już tylko kolejne sześć minut wolnego grania heavy metalu z klawiszowym tłem i sztucznymi chórami.
Gdyby ocenić występ poszczególnych gwiazd na tym LP, to trudno powiedzieć coś konkretnego. Styl muzyczny nie wymusza tu włożenia wysiłku przez żadnego z nich, bo partie basu i perkusji są raczej proste, wokalne stonowane i bez problemu Fefolt to zaśpiewał (w FORGOTTEN REALM na pewno musiał się więcej napracować) i tylko Ethan Brosh ma tu nieco więcej do roboty, choć po tym co pokazał, trudno zaliczyć go do pierwszego rzędu amerykańskich Guitar Hero. Solidny, technicznie ułożony gitarzysta, ale jako postać w zespole bezbarwny.
Trochę bezbarwne jest także to brzmienie, wygładzone i bardzo neutralne w każdym aspekcie.
Wybitni muzycy jakoś niczego ekscytującego pod wodzą Edwardsa nie stworzyli, ale słynny ex perkusista MANOWAR zdecydował się ten projekt kontynuować.
ocena 6,9/10
1.02.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"