23.06.2018, 18:06:21
Lothlöryen - Raving Souls Society (2012)
Tracklista:
1. First Raving Steps 02:40
2. Face Your Insanity 04:41
3. When Madness Calls 04:24
4. Hypnerotomachia 06:09
5. Temples of Sand 05:48
6. A Tale of Lunacy 05:26
7. To Live Forever 04:17
8. 1314 01:35
9. Burning Jacques 07:04
10. Sun of Delirious 05:43
11. My Old Tavern 04:41
Rok wydania: 2012
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Brazylia
Skład zespołu:
Daniel Felipe - śpiew
Leko Soares - gitara
Tim Alan Wagner - gitara
Marcelo Godde - bas
Marcelo Benelli - perkusja
Leo Godde - instrumenty klawiszowe
Jest to trzeci album tej formacji z Brazylii, a pierwszy z nowym wokalistą Danielem Felipe poprzednio występującym w heavy metalowym RYGEL. Lp został wydany przez Shiginami Records z Sao Paulo na początku lutego.
Ocena: 9/10
1.02 2012
Tracklista:
1. First Raving Steps 02:40
2. Face Your Insanity 04:41
3. When Madness Calls 04:24
4. Hypnerotomachia 06:09
5. Temples of Sand 05:48
6. A Tale of Lunacy 05:26
7. To Live Forever 04:17
8. 1314 01:35
9. Burning Jacques 07:04
10. Sun of Delirious 05:43
11. My Old Tavern 04:41
Rok wydania: 2012
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Brazylia
Skład zespołu:
Daniel Felipe - śpiew
Leko Soares - gitara
Tim Alan Wagner - gitara
Marcelo Godde - bas
Marcelo Benelli - perkusja
Leo Godde - instrumenty klawiszowe
Jest to trzeci album tej formacji z Brazylii, a pierwszy z nowym wokalistą Danielem Felipe poprzednio występującym w heavy metalowym RYGEL. Lp został wydany przez Shiginami Records z Sao Paulo na początku lutego.
Zespół grał melodyjny power metal z dużymi wpływami muzyki folk, ale nie narodowej, lecz celtyckiej. Cóż, rozprzestrzenianie się odległych geograficznie wzorców kulturowych dzisiejszej dobie już żadnego zdziwienia nie budzi. Na płycie poprzedniej też zestawienie melodic power i folka średniowiecznego było czasami chaotyczne i nie wszystko do siebie pasowało. Tu całość jest w pełni uporządkowana, bardzo dobry nowy wokalista o mocnym głosie trzyma wszystko w garści, a brzmienie jest zdecydowanie power metalowe z niespodziewanie potężnymi gitarami.
Co więcej, praktycznie już nie można mówić o folk power, to czysty power metal ostry i momentami brutalny w wokalu, zresztą kilku głosowym. "First Raving Steps" stanowi jedną całość z "Face Your Insanity" i po klimatycznej części pierwszej otrzymujemy dynamiczny power metal w europejskim stylu z bardzo dobrą melodią. Kompozycje następna "When Madness Calls" to kolejne zaskoczenie na plus, energiczny power metal z zagrywkami zbliżonymi do thrashowych i stylu ICED EARTH, do tego dumna true classic melodia w ciężkiej oprawie gitar i doskonały refren, nośny, bardzo nośny. Killerski, po prostu. Nowoczesne gitary, w tle ulotne, ale świetnie robiące tło klawisze, twardy wokal. Klasyczny melodyjny power metal, po prostu. HIBRIA się kłania. "Hypnerotomachia" to dużo po męsku podanego klimatu i epickości, obudowanej mocnymi gitarami i z łagodnymi nastrojowymi fragmentami oraz wsparciem żeńskiego śpiewu. Dumnie i metalowo. Potem progresywnie potraktowana część speed/power metalowa z doskonałym solo gitarowym.
Ten zespół ma doprawdy wiele ciekawego do zaoferowania na tej płycie.
Jeśli ktoś czekał na jakieś elementy folkowe, to śladowe ilości można wyłapać w "Temples of Sand", jest to jednak kompozycja epicka i rycerska w starym stylu, z partiami wolniejszymi i rozległym refrenem. "A Tale of Lunacy" przypomina kompozycje grup amerykańskich niestroniących w power metalu od pewnej progresywności przy zachowaniu bojowego klimatu, jest tu klika bardzo interesujących nowoczesnych riffów, natomiast "To Live Forever" to spokojnie rozegrany song melodic metalowy z ogromną dawką klasycznego rockowego feelingu i ładną, przestrzenną aranżacją. Wypełniony pomysłami jest zagrany w średnim tempie refleksyjny "Burning Jacques" przypominający nieco kompozycje BLAZE, choć z większą dawką epickości, zwłaszcza w znakomitym zdecydowanym refrenie. Do tego nieco symfoniki i pianino w części instrumentalnej - ogólnie bogato i gustownie zrobiony utwór. Na tym tle dobry przecież, a w epickim refrenie bardzo dobry, power metalowy "Sun of Delirious" wydaje się nieco mniej atrakcyjny.
No i aby nikt nie mówił, że zespół zapomniał zupełnie o swoich poprzednich inspiracjach muzycznych, na koniec wreszcie prawdziwy morski tawernowy song "My Old Tavern" zgrabny, świetnie zaśpiewany i z gracją zagrany bez używania mocy.
Zespół przeszedł kompletną metamorfozę i ze wzbudzającego mieszane uczucia bandu folk/power stał się rasową grupą power metalową prezentującą do tego inteligentne kompozycje, z bardzo dobrymi melodiami i wartymi uwagi urozmaiceniami. Wokale na tej płycie są wyborne, wszystkie praktycznie, sola gitarowe nowoczesne i czasem zaskakujące, a wszystko jednocześnie opiera się na najbardziej klasycznych heavy metalowych schematach i to tych z wyższych półek.
Brzmienie doskonałe, zarazem soczyste i mocne i selektywne, eleganckie klawisze, grzmiąca gdy to konieczne perkusja, ładnie akcentujący bas. Oprawa dźwiękowa wyjątkowo smakowita!
W tym momencie zespół zdecydowanie wywindował się w rankingu brazylijskich power metalowych grup, czy może nawet heavy/power metalowych, bo tu jest moc gitar i jednoznaczne odwołania do classic true metalu.
Wielka niespodzianka na plus z Brazylii.
Co więcej, praktycznie już nie można mówić o folk power, to czysty power metal ostry i momentami brutalny w wokalu, zresztą kilku głosowym. "First Raving Steps" stanowi jedną całość z "Face Your Insanity" i po klimatycznej części pierwszej otrzymujemy dynamiczny power metal w europejskim stylu z bardzo dobrą melodią. Kompozycje następna "When Madness Calls" to kolejne zaskoczenie na plus, energiczny power metal z zagrywkami zbliżonymi do thrashowych i stylu ICED EARTH, do tego dumna true classic melodia w ciężkiej oprawie gitar i doskonały refren, nośny, bardzo nośny. Killerski, po prostu. Nowoczesne gitary, w tle ulotne, ale świetnie robiące tło klawisze, twardy wokal. Klasyczny melodyjny power metal, po prostu. HIBRIA się kłania. "Hypnerotomachia" to dużo po męsku podanego klimatu i epickości, obudowanej mocnymi gitarami i z łagodnymi nastrojowymi fragmentami oraz wsparciem żeńskiego śpiewu. Dumnie i metalowo. Potem progresywnie potraktowana część speed/power metalowa z doskonałym solo gitarowym.
Ten zespół ma doprawdy wiele ciekawego do zaoferowania na tej płycie.
Jeśli ktoś czekał na jakieś elementy folkowe, to śladowe ilości można wyłapać w "Temples of Sand", jest to jednak kompozycja epicka i rycerska w starym stylu, z partiami wolniejszymi i rozległym refrenem. "A Tale of Lunacy" przypomina kompozycje grup amerykańskich niestroniących w power metalu od pewnej progresywności przy zachowaniu bojowego klimatu, jest tu klika bardzo interesujących nowoczesnych riffów, natomiast "To Live Forever" to spokojnie rozegrany song melodic metalowy z ogromną dawką klasycznego rockowego feelingu i ładną, przestrzenną aranżacją. Wypełniony pomysłami jest zagrany w średnim tempie refleksyjny "Burning Jacques" przypominający nieco kompozycje BLAZE, choć z większą dawką epickości, zwłaszcza w znakomitym zdecydowanym refrenie. Do tego nieco symfoniki i pianino w części instrumentalnej - ogólnie bogato i gustownie zrobiony utwór. Na tym tle dobry przecież, a w epickim refrenie bardzo dobry, power metalowy "Sun of Delirious" wydaje się nieco mniej atrakcyjny.
No i aby nikt nie mówił, że zespół zapomniał zupełnie o swoich poprzednich inspiracjach muzycznych, na koniec wreszcie prawdziwy morski tawernowy song "My Old Tavern" zgrabny, świetnie zaśpiewany i z gracją zagrany bez używania mocy.
Zespół przeszedł kompletną metamorfozę i ze wzbudzającego mieszane uczucia bandu folk/power stał się rasową grupą power metalową prezentującą do tego inteligentne kompozycje, z bardzo dobrymi melodiami i wartymi uwagi urozmaiceniami. Wokale na tej płycie są wyborne, wszystkie praktycznie, sola gitarowe nowoczesne i czasem zaskakujące, a wszystko jednocześnie opiera się na najbardziej klasycznych heavy metalowych schematach i to tych z wyższych półek.
Brzmienie doskonałe, zarazem soczyste i mocne i selektywne, eleganckie klawisze, grzmiąca gdy to konieczne perkusja, ładnie akcentujący bas. Oprawa dźwiękowa wyjątkowo smakowita!
W tym momencie zespół zdecydowanie wywindował się w rankingu brazylijskich power metalowych grup, czy może nawet heavy/power metalowych, bo tu jest moc gitar i jednoznaczne odwołania do classic true metalu.
Wielka niespodzianka na plus z Brazylii.
Ocena: 9/10
1.02 2012
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"