The Foreshadowing
#1
The Foreshadowing - Second World (2012)

[Obrazek: R-3956298-1462539057-1207.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Havoc 07:22
2. Outcast 04:51
3. The Forsaken Son 04:41
4. Second World 05:38
5. Aftermaths 06:29
6. Ground Zero 04:31
7. Reverie Is a Tyrant 05:16
8. Colonies 06:21
9. Noli Timere 06:01
10. Friends of Pain 04:01

Rok wydania: 2012
Gatunek: atmospheric gothic/doom metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Marco Benevento - śpiew
Andrea Chiodetti - gitara
Alessandro Pace - gitara
Francesco Giulianelli - bas
Jonah Padella - perkusja
Francesco Sosto - instrumenty klawiszowe, śpiew


Po raz trzeci Rzymianie prezentują swoją spokojną, atmosferyczną mieszankę gothic i doom metalu w nieśpiesznych tempach i pastelowych, ciepłych barwach. Album przedstawiła niemiecka wytwórnia Cyclone Empire w kwietniu.

Bardzo nastrojowo rozpoczyna się ta płyta od najdłuższego "Havoc" z chórami, rozległymi klawiszami w łagodnym uroczystym nastroju. Jest tu także pewna dawka klimatów, zazwyczaj zarezerwowanych dla PARADISE LOST w "Outcast" czy też teatralnej epiki połączonej z gothic rockiem w "Second World". Znakomicie prezentuje się "Aftermaths" w konwencji heavy epic doom metal, rozwijający się powoli z delikatnym refrenem oraz majestatyczna nokturnowa kompozycja z dzwonami "Reverie Is a Tyrant". Dzwony pojawiają się również w częściowo akustycznym "Colonies", gdzie ważną rolę pełnią w części drugiej werble, a klimat budowany jest poprzez narastanie muzycznego napięcia rozładowanego akustycznym wyciszeniem. Wyraźnym odniesieniem do poprzedniego albumu jest poetycki i oniryczny, ciepły "Noli Timere" THE FORESHADOWING rzadko sięga po riffy bardziej posępne i tym ciekawiej brzmi tu miarowy "The Forsaken Son" z dodatkowo pięknie wkomponowanymi w tło masywnymi klawiszami. Znakomity jest śpiew Marco Benevento na tej płycie. Wcześniej bywał niekiedy jednowymiarowy, tu wyraźnie dominuje, a na jego barki złożone zostały wszystkie niuanse melancholii i zadumy w najłagodniejszych fragmentach wokalno-instrumentalnych ("Ground Zero", "Reverie Is a Tyrant", "Noli Timere" czy też "Friends of Pain" na zakończenie).
Zachwycają partie perkusji na tym albumie oraz dalsze plany. Te są wyjątkowo misterne. Ładne sola gitarowe i duże zrozumienie wzajemne gitarzystów oraz jak i na poprzednich płytach gustowne klawisze Francesco Sosto. Znakomita produkcja w ciepłych barwach i o głębokim brzmieniu dodaje dodatkowego smaku odbiorowi tej płyty. Mix i mastering wykonał w Szwecji Dan Swanö.

Ten zespół zawsze grał wyrafinowaną muzykę, tym razem jednak bardzo ją wzbogacił, wprowadzając element niespodzianki i inteligentnie podanej różnorodności.
Wysokiej klasy LP tej grupy, godny polecenia miłośnikom klimatu w metalu.


Ocena: 8,9/10

20.04.2012
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
The Foreshadowing - Days of Nothing (2007)

[Obrazek: 173292.jpg?3959]

Tracklista:
1. Cold Waste 06:23
2. The Wandering 04:41
3. Death Is Our Freedom 05:20
4. Departure 04:08
5. Eschaton 06:44
6. Last Minute Train 04:06
7. Ladykiller 04:24
8. The Fall 06:16
9. Days of Nothing 06:32
10. Into the Lips of the Earth 03:44

Rok wydania: 2007
Gatunek: atmospheric gothic/doom metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Marco Benevento - śpiew
Andrea Chiodetti - gitara
Alessandro Pace - gitara
Davide Pesola - gitara basowa
Jonah Padella - perkusja
Francesco Sosto - instrumenty klawiszowe

Debiut rzymskiego THE FORESHADOWING przypada na rok 2007, gdy grupa nakładem brytyjskiej wytwórni Candlelight Records wydała w październiku album "Days of Nothing".

Atmosferycznie, melancholijnie, melodyjnie, gdy trzeba delikatnie w klawiszowych planach. Pierwsze wrażenie jest bardzo ważne, a tutaj ten otwierający płytę Cold Waste jest po prostu przepiękny. Ten gothic w tak wysublimowany sposób łączy się z elementami doom w wolnych, dostojnych tempach, że mało można znaleźć zespołów, które zrobiłyby to w tak umiejętny sposób. No i Marco Benevento jest zjawiskowym wokalistą, o głosie wypełnionym spokojem i tym rysem, który czyni z frontmana prawdziwego gothic metalowego wokalistę. To się po prostu tu słyszy. Klimat, urokliwy klimat spokojnie rozgrywanych The Wandering czy też Last Minute Train jest nieodparty. Refleksyjność w krążących motywach gitarowych wspieranych klawiszami. Zawieszeni w bujających onirycznych motywach Death Is Our Freedom pomiędzy ENTWINE a PARADISE LOST nie są równocześnie żadnym z tych zespołów. Dużo smutku, który można nazwać pięknym w stylistyce SATURNUS w Departure i absolutnie wspaniały refren, który jest inny od klimatu zwrotek i przez to po prostu wstrząsający w pozytywnym sensie. Niesamowita melodia tego refrenu na długo pozostaje w pamięci... Centralnie umieszczony najdłuższy Eschaton jest pomnikowym przykładem gothic/doom granego w wolnym tempie i przetykanego nieco szybszymi ażurowymi fragmentami o ambientowym charakterze. Jaki refren... Porażający melancholią, wypieszczony wokalnie i aranżacyjnie. Jest i surowa moc i niepokój w Ladykiller, jakże melodyjnym i jakże pięknie się rozwijającym klasyczny gitarowy suomi gothic. I jeszcze jeden, jakże pełen uroku i poruszający w wolnej części utwór The Fall, gdzie mocniejsze fragmenty kojarzą się z SATURNUS w tej lekko zaznaczonej dramatyczności gitar. Taki bezpretensjonalny, łagodnie toczący się gothic metal prezentują w tytułowym Days of Nothing. Niby nic takiego w melodii, która wydaje się być znajoma ze sceny fińskiej, ale zrobione jest to z niezwykłą elegancją i smakiem. Wyborne partie gitarowe we współdziałaniu z klawiszami pastelowo zaznaczonymi na dalekim planie drugim. Trochę mniej interesujące jest zakończenie i Into the Lips of the Earth nie pozostawia wrażenia mistycznego i klimatycznego zakończenia dzieła.

Mastering jest wyborny. Ten ciężar gitar tak umiejętnie ustawiony, że kruszą, ale nie męczą, a klawisze i sekcja rytmiczna są na oddzielnych planach i delikatne i grzmiące. Autorem jest niemiecki inżynier dźwięku Vincent Sorg, który pracował dla wielu zespołów z różnych kręgów metalu, w tym dla ASTRAL DOORS i GRAVE DIGGER, ale chyba nigdy w tych mniej ekstremalnych gatunkach nie zdołał stworzyć tak zdumiewająco pięknego brzmienia.
Ta płyta to jedno ze szczytowych osiągnięć włoskiej sceny klimatycznego, melancholijnego grania.
Zespół nie nagrywał potem zbyt często. W roku 2010 trochę rozczarował gothic rock/metalowym albumem "Oionos", gdzie słychać spore zapatrzenie w PARADISE LOST w gotyckim okresie po "Host". Jednak "Second World" z 2012 to już zupełnie inna historia...  


ocena: 9,5/10

new 21.12.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości