Tower of Babel
#1
Tower of Babel - Lake of Fire (2017)

[Obrazek: R-11654718-1520105029-1976.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Dragonslayer 05:48
2.It's Only Rock 'n' Roll 05:18
3.Lake of Fire 06:44
4.Addicted 05:35
5.Midnight Sun 05:22
6.Eternal Flames 05:25
7.Once Again 05:58
8.Stardust 05:18
9.Eyes of the World (Rainbow cover) 06:57
10.Lamb and the Wolves 04:46
11.Thoth 05:36
12.All Out Warfare 03:57

rok wydania: 2017
gatunek: heavy/power metal
kraj: USA

skład zespołu:
Csaba Zvekan - śpiew
Joe Stump - gitara
Nic Angileri - gitara basowa
Mark Cross - perkusja
Mistheria - instrumenty klawiszowe
oraz
Francisco Palomo - instrumenty klawiszowe (9,12)

Potężny skład zebrał się w TOWER OF BABEL z Bostonu. Przepotężny. Profesor Gitary Joe Stump w otoczeniu takich sław jak Czarodziej Mistheria, basista Jorna Lande Nic Angileri,  perkusista Mark Cross (FIREWIND i mnóstwo innych) i Csaba Zvekan ostatnio przede wszystkim w RAVEN LORD. Super grupa wydała ten album w lipcu 2017 nakładem wytwórni Lion Music.

Te supergrupy to różnie grają i grają różne rzeczy. TOWER OF BABEL postanowić odświeżyć formułę muzyki RAINBOW z Dio w bardziej nowoczesnej heavy/power metalowej otoczce. I tak sobie zaczynają szybkim dynamicznym Dragonslayer.Takie ładne delikatne klawisze w tle, Stump tam sobie gra proste szybkie riffy, wchodzi Csaba i... dewastuje, kompletnie dewastuje! Oczywiście Zvekan to ogólnie bardzo dobry wokalista, męski twardy głos z pięknym metalowym zadziorem i kapitalnym rockowym feelingiem, ale nie słyszałem go w takiej formie w żadnym numerze RAVEN LORD. Po prostu Csaba Zvekan do kwadratu w wybornym pod względem melodii numerze. W pewnym momencie jakby o0d niechcenia wchodzi Stump i gra takie solo, którym zamiata pod dywan wszystkich gitarzystów grających solówki w 2017 roku. Jest tu wszystko, łącznie z obowiązkowymi chwytami i zagrywkami pod Blackmore'a i cały ten mega elegancki styl pirotechniki gitarowej Stumpa. Absolutne zniszczenie z uśmiechem na ustach.
Ma być RAINBOW z Dio i jest w stylizowanym na Gates Of Babylon numerze Lake of Fire, gdzie Stump niemal odtwarza orientalne inkrustacje gitarowe Ritchiego. Bardzo dobry jest epicki, inspirowany rockiem w refrenach Eternal Flames gdzie Stump zagrał sztywne w formule neoklasyczne solo. Łagodnie i ciepło Csaba Zvekan zaśpiewał w pięknym hard rockowym half balladowym songu Once Again, a to jak oni zagrali to wszystko w delikatny, ale wyrazisty sposób, charakterystyczny dla RAINBOW z Dio to mistrzostwo! Czeka się tu na Stumpa i jego solo romantyczne, wchodzi Stump i nie zawodzi. Stardust to nie Starstruck, ale to kolejny szybki mocno zagrany zarówno gitarowo jak i klawiszowo numer z refrenem z chórkami zdecydowanie stylizowanymi na stary heavy rock z końca lat 70tych. Solo Stumpa - no trudno wybrazić sobie inne niż to jakie tu zagrał.
Trochę słabiej wypadają numery o fundamencie typowo hard rockowym, trochę z epoki DIO i słynnego Rock 'n' Roll Children. Do tej grupy należą dobre, ale realnie mało tu wnoszące It's Only Rock 'n' Roll, Addicted, trzeba jednak powiedzieć, że szybki i bardziej dynamiczny Midnight Sun jest znakomity.
Jako cover wybrany został wspaniały Eyes of the World, gdzie dodatkowe partie kalwiszowe zagrał Francisco Palomo z innego zespołu Stumpa - HOLYHELL. No cóż, to nie jest proste dobrze zagrać Eyes of the World, ale tutaj mamy kolejną perełkę i zrobione to jest wyśmienicie. Tu jak wiadomo klawisze, tajemnicze, pulsujące i hipnotyzujące odgrywają wielką rolę i Mistheria po raz kolejny pokazał swoją klasę. No, a chropowatość głosu Zvekana bardzo tu przypomina tę słynną chrypkę Grahama Bonneta.
Zniszczenie po raz kolejny nadchodzi w fantastycznym Lamb and the Wolves, gdzie echa RAINBOW są mniejsze i jest to bardziej numer w stylu dawnej grupy Stumpa THE REIGN OF TERROR, a sam Stump rozgrywa arcymistrzowską partię solową. Powolny, epicki, oparty na neoklasycznym fundamencie z elementami "ancient" Thoth jest kruszący i powalający. Chóry i rozkrzyczany dramatycznie Csaba, momentami niemal jak CANDLEMASS to brzmi i monumentalizm tej kompozycji jest niezaprzeczalny. Chłodny i konsekwentny shred Stumpa dopełnia obrazu wspaniale zrealizowanej i przemyślanej w każdym szczególe kompozycji.
Tak trochę bonusowo Stump  daje tu próbkę swoich możliwości prezentowanych zazwyczaj na albumach solowych  w instrumentalnym All Out Warfare. Totalne zniszczenie jak zwykle, przy czym tu chyba zanadto się nie wysila...

Csaba Zvekan nie naśladuje Dio, śpiewa swoje, a że wychodzi mu w mocniejszych partiach podobnie jak R.J. to już inna sprawa i bardzo dobrze. Omawianie gry Stumpa jest nietaktowne, można jednak powiedzieć, że grająca niezbyt skomplikowane rzeczy sekcja rytmiczna jest wspaniała. No i Mistheria. On jakby zawsze w sytuacji, gdy klawisze nie są instrumentem wiodącym, pozostaje lekko nieśmiały z tyłu, ale jakie tutaj zrobił dalsze plany w stylu lat 70-tych! To jest jednak Mistrz nad Mistrze ten Mistheria.
Produkcja jest umiarkowanie w stylu vintage, głównie w ustawieniu instrumentów klawiszowych, bo gitara Stumpa jest ustawiona ostrzej niż Blackmore'a.
Pewne style i źródła nigdy nie wysychają, zawsze są inspirujące. Tu supergrupa przypomniała superklasykę w mistrzowski sposób.


ocena: 9,5/10

new 04.01.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości