15.02.2020, 11:02:10
Archon Angel - Fallen (2020)
tracklista:
1.Fallen 04:24
2.The Serpent 04:47
3.Rise 04:27
4.Under the Spell 05:10
5.Twilight 05:48
6.Faces of Innocence 05:01
6.Faces of Innocence 05:01
7.Hit the Wall 03:32
8.Who's in the Mirror 04:53
9.Brought to the Edge 04:28
10.Return of the Storm 07:23
rok wydania: 2020
gatunek: progressive melodic heavy metal
kraj: International (USA/Włochy/Francja)
skład zespołu:
Zak Stevens - śpiew
Aldo Lonobile - gitara
Yves Campion - gitara basowa
Marco Lazzarini - perkusja
Antonio Agate - instrumenty klawiszowe
W roku 2019 giganci progressive power z Włoch, wsparci przez francuskiego basistę NIGHTMARE połączyli siły z super gigantem z USA i tak powstał ARCHON ANGEL. SECRET SPHERE (Aldo Lonobile, Marco Lazzarini, Antonio Agate) i Zak Stevens (SAVATAGE, CIRCLE II CIRCLE) to mieszanka niezwykle ekscytująca, co pokazuje wydany w lutym 2020 przez Froniters Records album "Fallen".
Włosi odstąpili od power metalowej formy przekazu, Zak zaśpiewał kompozycje bardziej melodyjne i przystępne, niż w CIRCLE II CIRCLE i ten kompromis momentami po prostu zadziwia. Jeśli jest jakiś wzorzec stylu progressive melodic heavy metal, to ten album pasuje do niego idealnie.
To pianino i pompatyczny łagodny początek Fallen bardzo przypomina klasyczne intra SAVATAGE a potem jest tylko lepiej. Wspaniały song pełen rozmachu wokalnego Zaka i niezwykle ciepłych emocji. A do tego ten monumentalizm i uroczysty klimat, który jest wyznacznikiem całej płyty. Wspaniałe rozpoczęcie i można nawet lekko przymknąć oko na kolejny, nieco mniej interesujący The Serpent, choć to także bardzo dobra kompozycja, taka bliższa posępnemu, epickiemu stylowi progresywnych grup z USA z bogatym klawiszowym planem drugim. Potem dynamiczny i pełen przebojowości Rise, kapitalna odpowiedź na melodyjny heavy power THE FERRYMEN. Potęga Under the Spell, przecież równocześnie pastelowego, jest niezaprzeczalna. Przypominają się największe melodyjne progresywne hity SAVATAGE. Po prostu przepiękne! I zaraz potem patetyczny, epicki bardziej amerykański jeszcze mocny i potoczysty Twilight z doskonałym solem Lonobile i jest to lepsza strona tego, co zagrali w The Serpent. Łagodne wyciszenie w nostalgicznym i melancholijnym refleksyjną melodią Faces of Innocence interesujące, choć ta melodia do szczególnie oryginalnych nie należy i ta kompozycja jest słabsza od poprzedzających. Zdecydowanie nadrabia pulsujący wybornym basem Campiona Hit the Wall, który brzmi odważnie w tym dosyć konserwatywnym towarzystwie i tu chyba jedyny raz europejscy instrumentaliści są na planie pierwszym w stosunku do wokalu. Świetnie prezentuje się elegancki i pompatyczny, a zarazem naznaczony piętnem smutku Who's in the Mirror i tu Zak daje wspaniały popis śpiewu epickiego. Arcymistrz! Do tego brawurowa część instrumentalna z Lonobile w roli głównej i jest to jeden z killerów tego albumu.
Akustyczna ballada umieszczona została niemal na końcu i ładunek epicki jest tu ogromny. Zazwyczaj tego rodzaju kompozycje z dalekim planem klawiszowym bywają schematyczne i blade, tu jest jednak inaczej. To pełna muzycznych niuansów, poruszająca opowieść na najwyższym poziomie, gdzie cały ciężar spoczywa na Stevensie i on ten ciężar udźwignął bez trudu. A na zakończenie fenomenalny i niepowtarzalny styl SAVATAGE łączy się z czymś bardziej heroicznym w pełnym rozmachu finale Return of the Storm i tu jest najwięcej z włoskiego power metalu fantasy. Bardzo ciekawa progresywna partia klawiszowa jest dodatkową ozdobą tej kompozycji.
Choć cała ekipa gra doskonale i Lonobile gra wiele rzeczy, których nie grał w SECRET SPHERE, to gwiazdą jest będący w fenomenalnej formie Stevens. Cały Stevens z dalekim zasięgiem, z dramatyczną, a zarazem w pełną mocy intonacją. No po prostu ten Stevens z dawnego SAVATAGE w najlepszej formie. Brzmieniowo coś pośredniego pomiędzy SAVATAGE z czasów Stevensa a CIRCLE II CIRCLE i na pewno specyficznego soundu włoskiego progressive power tu nie ma. Dosyć twarda gitara, średnio głośna perkusja, wysunięty do przodu Stevens. Sound prosty, bez nowoczesnej elektroniki, wyrazisty.
Wyborny album z tradycyjnym ujęciem progresywnego grania z epickim zacięciem.
Wyborny album z tradycyjnym ujęciem progresywnego grania z epickim zacięciem.
ocena: 9,1/10
new 15.02.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"