Historia pewnego zespołu... HIGH TENSION
#1
Zespół ten to jedna z mniej może znanych niemieckich grup heavy metalowych lat 80-tych, niemniej należy do tych, które w głównym nurcie metalu w stylu ACCEPT w miarę dobrze broniły honoru german metalu w tym czasie. Założony został w roku 1980 w Villingen-Schwenningen.
Trzon grupy stanowili bracia Armin Weisshaar - śpiew i gitara oraz Joe Weisshaar - bas.
Był to band pod tym względem bardzo stabilny, bo przez cały czas towarzyszyli im Thomas Diestein (gitara) i Dirk Beermann (perkusja), który jako jedyny został zmieniony przez innego perkusistę w okresie późniejszym.
Debiut zespołu to album Warrior z roku 1984.
Płyta przyzwoita, choć bez rewelacji, z typowym dla stylistyki tego okresu melodyjnym, dosyć ostro zagranym tradycyjnym metalem, gdzie jednak nie było tej przysłowiowej przebojowości, jaka mimo wszystko cechowała ciężej grający ACCEPT.
[Obrazek: 6864.jpg]

Druga płyta Under Tension z 1986 była podobna, choć nieco ostrzejsza - znów zabrakło rasowego przeboju, choć zapewne "Lady" miał za taki uchodzić. Album bardzo rozczarowywał - w zasadzie na całej linii i na tle innych produkcji z tego okresu wyglądał bardzo przeciętnie. Istnieje reedycja tej płyty z czterema numerami z debiutu, z 2002 roku.
Płyta jak powiedziałem przeciętna i wydawało się, że zespół zejdzie ze sceny na fali nikłego dość zainteresowania.
[Obrazek: 6865.jpg]

Zespół zebrał się w garść w roku następnym, pojawił się nowy perkusista Roth i pewna nowa koncepcja grania.
Większy nacisk położony został na energię wykonania, pojawiły się też bardziej agresywne kompozycje, wciąż melodyjne, ale już mniej komercyjne i te stanowiły największy atut tej płyty. Zaliczyłbym do nich "Crazy World", "Stiletto Heels", "In The Eyes Of The Law" oraz "The M.O.M. Fanfare" - wszystkie na najwyższym poziomie i udowadniające, że w zespole drzemie potencjał. Z drugiej strony jednak były i utwory w poprzedniej stylistyce, jak "Hard Lies" czy "Leather Beauty" są tu tylko dobre i lepsze niż na albumach poprzednich, ale nie do końca pasujące do "nowego" stylu grupy. Mimo wpadki w "Invaders From Space", album można zaliczyć do prawie bardzo dobrych. 7,9/10
Płyta nosi tytuł Masters of Madness i cieszyła się pewnym zainteresowaniem, co było sporym sukcesem na rynku niemieckim, nasyconym zarówno własnymi zespołami, jak i amerykańskimi, które w tym czasie zaczęły w Niemczech zdobywać coraz większe grono fanów.
[Obrazek: 6866.jpg]

Płyta doczekała się dwóch reedycji:
Pierwsza z bonusowym, znakomitym zresztą, "Touch of Steel" w roku 1990 z inną okładką i innym tytułem, Leather Beauty .

oraz jeszcze jedna, jako High Tension w roku 1993, zawierająca dwa dodatkowe utwory .


Lata 90-te były trudne dla niemieckiego metalu, a dla zespołów spoza pierwszego szeregu szczególnie.
W roku 1994, HIGH TENSION własnym sumptem zespół nagrał jeszcze jeden LP,
"4" - czyli czwórka... jak się okazało, ostatni numerek w ich dyskografii.
Płyta podobna do poprzednich, może z większym postawieniem na melodyjność, zaginęła wśród innych produkcji tego okresu i po pewnym czasie zespół przestał istnieć...
[Obrazek: 91954.jpg]

HIGH TENSION był jednym z wielu zespołów niemieckich lat 80-tych, które ostatecznie nie przebiły się do czołówki żadną ze swoich płyt, choć były w swoim czasie znane i rozpoznawalne. Ciekawe, że żaden z muzyków tej formacji nie pojawił się już w innych zespołach.

HIGH TENSION nie złożyli broni. W XXI wieku zeszli się na poważnie na nowo w składzie
Armin Weisshaar - śpiew, gitara
Joe Weisshaar - bas
Harald Rapp - perkusja
i w 2008 roku przedstawili w sierpniu album Meanstreak.
[Obrazek: 219947.jpg]
Ponownie grupa zaprezentowała tradycyjny heavy metal z elementami hard rocka, tym razem kładąc nacisk na atrakcyjność melodii, z tym jednak jest tu różnie. Trochę także spokojnego grania w balladach w stylu amerykańskim, jak "All I Need", "Big Real Stars" czy "When the Night Comes". Forma wokalna Weishaara średnia, natomiast wyróżnić należy staranną produkcję.
Grupa mało znana i zapewne mało znacząca, ale tak wygląda niemieckie heavy metalowe zaplecze. Obecnie zespół prowadzi ograniczoną, lokalną działalność koncertową.
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości