Aethra
#1
Aethra - Time and Eternity (2011)

[Obrazek: R-5759570-1401885350-6430.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Time and Eternity 02:37
2. Angels 07:21
3. Live for Tomorrow 04:15
4. Never to Late 05:07
5. Where the Stars are Born 02:36
6. Heroes We Are 04:25
7. The Magic Book 07:26
8. All the Way Down 04:28

Rok wydania: 2011
Gatunek: Symphonic/Melodic Power Metal
Kraj: Meksyk

Skład zespołu:
Walo (Eduardo Gómez) - śpiew
Tex (Ricardo Juarez Alvarez) - gitara
René Almaguer - instrumenty klawiszowe


W ostatnich latach Meksyk dołączył do grupy krajów, z których wywodzą się zespoły grające symfoniczną odmianę melodyjnego power metalu. AETHRA to zespół z Monterey aktualnie funkcjonujący jako trio w którego składzie znajduje się już tylko jeden z założycieli bandu utworzonego w roku 1994 -gitarzysta Ricardo Juarez Alvarez "Tex". Trio nieco wymuszone okolicznościami, bowiem od wielu lat w zespole brakuje sekcji rytmicznej i grupa posiłkuje się w tym przypadku elektroniką i muzykami sesyjnymi.

"Time and Eternity" jest debiutem płytowym AETHRA, wcześniej Meksykanie zaprezentowali tylko dwa demo CD dosyć dawno, bo w latach 2003 i 2005. Album jak na standardy gatunkowe jest niedługi sprawia jednak wrażenie nasyconego muzyczną treścią i dobrze skonstruowanego.
Klawiszowe partie są lekkie, monumentalnych partii symfonicznych niewiele i pod tym względem wstęp w postaci "Time and Eternity" jest trochę mylący. "Angels" to już przebojowy dosyć szybki ale przetykany wolniejszymi bardziej romantycznymi partiami melodic power metal z zadbanymi dalszymi planami i wykorzystaniem pianina.
Ogólnie album zawiera przystępną muzykę w pewnych momentach ocierającą się melodic heavy metal, hard rock i AOR głównie ze względu na aranżacje klawiszowe, choć niekiedy sprawiają one wrażenie jakby za bardzo popowych i dyskotekowych. W prostym "Live for Tomorrow" wykorzystano motywy muzyki narodowej w formie nowoczesnej transpozycji , "Never to Late" jest melodyjną galopadą w europejskim stylu z leciutkim refrenem ciepłym i łagodnym i tak ogólnie to dużo słonecznego grania jest na tym albumie. Albumie zdecydowanie odnoszącym się do europejskiego pojmowania melodic power i ze śpiewającym w europejskiej manierze wokalistą Walo. Dobry to wokalista o sporej nośności głosu, czystego i miło brzmiącego w wyższych partiach, których tu sporo ale nie są wpychane na siłę i byle gdzie. Ładnie zaśpiewał również e mało metalowym krótkim songu w festiwalowym stylu "Where the Stars are Born" oraz w zbliżonym do niemieckiego stylu melodic power w refrenie "Heroes We Are".
Więcej symfonicznego grania pojawia się pod koniec albumu w dłuższym łagodnym utworze "The Magic Book" z istotnym dla całości drugim planem klawiszowym i dobrym rozbudowanym delikatnym fragmentem instrumentalnym. Płytę zamyka typowy melodic power metalowy song o cechach pompatycznej ballady z rozległym refrenem dosyć udany, ale w swojej kategorii bardzo wtórny i w motywach ograny.

Warto jednak zaznaczyć, że AETHRA od siebie na tej płycie wnosi ciekawe i gustowne wykorzystanie gitary akustycznej w połączeniu z klawiszami, a do tego ta gitara ma doskonałe brzmienie. Zresztą do realizacji dźwięku nie można tu mieć praktycznie żadnych zastrzeżeń i brzmi to wszystko miękko, klarownie i przejrzyście. Kompozycje są niezbyt złożone, podobnie jak i sola gitarowe, zupełnie dobre, ale nie wymagające nadzwyczaj biegłego gitarzysty.
Łagodne ułożone grane, metalowo dosyć neutralne. Kompozycje w sferze samych melodii nie wychodzą poza utarty schemat i podobne rzeczy już można było usłyszeć wielokrotnie.
Posłuchać można, ale z pewnością nie jest to top latynoamerykańskiej sceny melodic metalowej.


Ocena: 7/10


8.11.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości