Afflicted
#1
Afflicted - Dawn of Glory (1995)

[Obrazek: R-728710-1491556251-7170.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Son of Earth 03:17
2. Dawn of Glory 04:16
3. The Oracle 04:41
4. Last Incarnation 05:05
5. Raging Into Battle 05:18
6. Scattered 03:20
7. I Am Vengeance 04:07
8. Cross My Heart 03:12
9. Niflheim 00:45

Rok wydania: 1995
Gatunek: Power Metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Michael Van Der Graaf - śpiew
Jesper Thorsson - gitara
Joacim Carlsson - gitara
Philip Von Segebaden - bas
Yasin Hillborg - perkusja


AFFLICTED ze Sztokholmu był jednym z pierwszych obok NOCTURNAL RITES zespołów szwedzkich, które grając początkowo death metal zdecydowały się zmienić styl na odzyskujący popularność power metal. Grupa w 1992 nagrała przyjęty z zainteresowaniem death metalowy LP "Prodigal Sun" po czym dołączył wokalista Michael Van Der Graaf i z nim przygotowany już został "Dawn Of Glory" z muzyką mniej agresywną i brutalną, który wydała wytwórnia Massacre Records.

AFFLICTED nie poszedł jednak drogą rycerskiego fantasy melodic power NOCTURNAL RITES i album wypełniają nagrania nacechowane stylem US Power lat 80tych zagranych ostro i z dużą ilością riffów zapożyczonych z death/thrashowej estetyki.
Zespół miał znakomitą sekcję rytmiczną, która doskonale zaprezentowała się na debiucie oraz bardzo kompetentnych gitarzystów, ale niestety dwa elementy mocno dyskredytują ten album. Zdecydowanie lepiej się tu słucha rewelacyjnych natarć i pochodów basowych Philipa Von Segebadena niż śpiewu Van Der Graafa, który nie ma ani interesującego głosu, ani nie umie oddać w nim tego bojowego klimatu, jaki zespół próbuje tu stworzyć. Stworzyć go zresztą również nie umie, bo kompozycje są pozbawione zarówno melodyjności cechującej zespoły z kręgu HAMMERFALL, jak i podniosłej emocjonalności i siły grup amerykańskich w rodzaju LIEGE LORD. Wystarczy posłuchać takich zupełnie bezstylowych numerów jak tytułowy "Dawn of Glory", aby wyrobić sobie pogląd na to, co zespól tu proponuje. Wolniejsze partie o nastrojowym charakterze są zupełnie nieudane, a dzieje się coś bardziej interesującego, gdy gitarzyści grają efektowne naprzemienne solówki. Słabe są te melodie w "Last Incarnation", czy "Raging Into Battle", albo "I Am Vengeance", który akurat jest najlepszym przykładem bezradności AFFLICTED w graniu bitewnego power metalu. Ta ekipa utalentowanych i zaawansowanych technicznie muzyków męczy się po prostu w takiej stylistyce i być może lepiej by dla nich było, gdyby zagrali na tym albumie taki mroczniejszy dark metal jak w jedynym właściwie wartym uwagi wolniejszym i posępnym "Scattered".

Album charakteryzuje bardzo dobra produkcja, w znacznej mierze odnosząca się do doświadczeń szwedzkiego soundu death metalowego w nieco złagodzonej formie, ale w żadnym wypadku nie równoważy to nieatrakcyjności samego zamieszczonego tu zestawu utworów.
Płyta nie przyniosła zespołowi sukcesu i grupa niebawem przestała istnieć, pozostając w pamięci przede wszystkim znacznie lepszym debiutem w zupełnie innej metalowej kategorii.


Ocena: 5,4/10

4.01.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości