Alpha Tiger
#1
Alpha Tiger - Man or Machine (2011)

[Obrazek: R-3738912-1391620084-5364.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Starriders 06:36
2. Crimson Desert 06:24
3. Man Or Machine 07:35
4. When Autumn Leaves Fall 05:16
5. Against The Time 06:33
6. Martyr's Paradise 04:42
7. Karma 04:31
8. Exit: Night 06:06
9. Black Star Pariah 07:12

Rok wydania: 2011
Gatunek: heavy metal/power metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Stephan Dietrich - śpiew
Alexander Backasch - gitara
Peter Langforth - gitara
Dirk Frei - gitara basowa
Axel Pätzold - perkusja

ALPHA TIGER to nowe wcielenie grupy znanej poprzednio jako SATIN BLACK.
Ta płyta jest debiutem pod tym szylde , wydanym przez Sonic Attack Records z Berlina w kwietniu, i tak na dobrą sprawę trudno jest jednoznacznie zdefiniować co ten zespół gra.

Słychać tu wiele od wpływów NWOBHM do tradycyjnego heavy metalu i power lat 80-tych z USA i chyba najmniej słychać niemieckiego grania w tym wszystkim. Taka muzyczna wycieczka w wiek XX z prostymi aranżacjami, basem pod ten Harrisa z IRON MAIDEN, prawie cały czas wysoko śpiewającym wokalistą i melodiami przyjaznymi dla ucha w lekko smutnawym klimacie jak "Starrider" czy "Crimson Desert". Ten wokalista śpiewa bardzo czysto wyrazistym głosem, wspierany przez równie wysokie zazwyczaj chórki w tle. Ładne sola grają gitarzyści, podkreślające charakter melodii, przy czym słychać, że stać ich na jeszcze więcej, a przynajmniej jednego z nich na pewno.
Bardzo szybkiego grania jest wyjątkowo mało, przeważają średnie tempa, a nawet stosunkowo wolne jak w "Men Or Machines". Potrafią także zagrać bardzo łagodnie i refleksyjnie w mocno rockowej balladzie "When Autumn Leaves Fall", gdzie jeszcze raz Dietrich udowadnia, że śpiewać potrafi. Gdy ALPHA TIGER chowa trochę te swoje pazurki i gra tak delikatnie jak tu, budzi autentyczne zainteresowanie, czego nie do końca można powiedzieć o tych teoretycznie ostrzejszych kompozycjach. Teoretycznie, bo grupa ostro nie gra, to metal bez agresji i brutalności, ale także nieco bez autentycznej dynamiki. To aż tak bardzo nie przeszkadza w odbiorze takich melodyjnych heavy metalowych utworów jak "Against The Time". Inspiracje sceną brytyjską jest niewątpliwe, podobnie jak heavy metalem skandynawskim, który wyrósł na glebie podpatrywania Anglików w dawnych czasach. W tej akurat kompozycji słychać ciekawe dialogi obu gitarzystów, rzecz coraz rzadziej spotykaną i wartą odnotowania. Utwory są dosyć długie, przy czym ważne, że się nie dłużą, bo sporo tu fragmentów instrumentalnych i znanych, ale zgrabnie użytych riffów w powtarzających się sekwencjach. Trochę rasowego power metalu w łagodnej formie w "Karma" "Exit Night" i te kompozycje także są udane mimo, że oryginalności tu nie ma żadnej. Na koniec grupa zostawia melodic power metalowy "Black Star Pariah" i tu ten zespół daje wszystko w pigułce w dobrej, ale nie porywającej kompozycji.

Tak też można określić cały ten LP. Dobry, ale nie porywający, oparty na jednolitym schemacie album.  Największą wadą jest brak zdecydowanie wyróżniających się utworów, które zachęcałyby do powrotu do tej płyty. Brzmienie zachęca, tradycyjne, czytelne i dopracowane, może poza perkusją. Same kompozycje już nie za bardzo.
Album dla zwolenników łagodnego melodic heavy i power powinien zawierać killery, hity i przeboje. Tu zespołowi udało się przedstawić tylko zbiór dobrych utworów, które pozostawiają dobre wrażenie i nic poza tym.


Ocena: 7/10

2.05.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Alpha Tiger - przez Memorius - 16.06.2018, 10:50:38
RE: Alpha Tiger - przez Memorius - 06.05.2019, 18:52:17

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości