Altar of Oblivion
#5
Altar of Oblivion - In the Cesspit of Divine Decay (2024)

[Obrazek: 1230921.jpg?4737]

Tracklista:
1. Nothing Grows from Hallowed Ground 06:06
2. The Fallacy 05:49
3. Ghosts in the Trenches 01:12
4. Mark of the Dead 06:45
5. Altar of Oblivion 03:10
6. The Night They Came 05:43
7. Silent Pain 06:14
8.Damnation 02:34
9.In the Cesspit of Divine Decay 07:30
10.Wind Among Waves 01:42

Rok wydania: 2024
Gatunek: Epic Heavy/Doom Metal
Kraj: Dania

Skład zespołu:
Mik Mentor - śpiew
Martin Meyer Medelssohn Sparvath - gitara
Jeppe Campradt - gitara
C. Nörgaard- gitara basowa
Danny Woe - perkusja

Oparty na wspomnieniach antenata Sparvatha, Jespera Wilhema Meyera, z czasów Pierwszej Wojny Światowej koncept album nie jest pomysłem nowym. Trzon tych kompozycji powstał  w czasach, gdy grupa stawiała dopiero swoje pierwsze kroki, jeszcze pod nazwą SUMMONING SICKNESS. Planowano to wydać jako debiut ALTAR OF OBLIVION, ale ostatecznie do tego nie doszło. Materiały te przeleżały jako demo i szkice muzyczne kilkanaście lat, by w końcu kilka lat temu zespół zdecydował się to wszystko dokończyć i nadać ostateczny kształt. Rezultatem jest właśnie album "In the Cesspit of Divine Decay", który zostanie wydany przez wytwórnię From the Vaults 28 czerwca bieżącego roku.

Chociaż realnie te kompozycje mają już swoje lata, to jednak doświadczenie zespołu dało tu o sobie znać i uniknięto błędów młodości z "Sinews of Anguish".  Lepiej na pewno brzmi śpiew Mika Mentora i te aranżacje w ramach powtarzalnych motywów heavy doom metalowych są na pewno mniej nużące, choć nie dotyczy to mało kreatywnego grania w Mark of the Dead o niespecjalnie interesującej melodii. Natomiast Nothing Grows from Hallowed Ground na pewno można uznać za jedną z najlepszych kompozycji, jakie grupa zaprezentowała i łagodniejsza część jest tu bardzo gustowna. Sparvath gra dużo chwytających za serce i technicznie zaawansowanych solówek, przy czym często to on bierze na siebie liderowanie w opowiadaniu tych wojennych historii. Dramatyzm bywa przeważnie eksponowany na miejscu pierwszym, to słychać w miarowym i średnio szybkim The Fallacy. Jest tu także całkiem niezły Altar of Oblivion. Czy zespół wziął nazwę od tego tytułu, nie jest istotne tak bardzo, jak to, że okazuje się iż klimatyczny heavy/doom epicki ten zespół może grać również w czasie trzech minut i to jak się okazuje czas wystarczający. Generalnie jest tu pewien monolit stylistyczny, a więc średnie tempa z paroma zwolnieniami, podobny styl melodii, uroczyste prowadzenie całości i tę monolityczność się jasno zaczyna dostrzegać od połowy płyty, czyli od The Night They Came. Takie to wszystko do siebie bardzo podobne. Nawet Silent Pain, gdzie są próby mniej posępnego budowania refrenu. Miniatury, w rodzaju Damnation nie zmieniają wrażenia tego obracania się wokół jednego tematu muzycznego... Finałowy In the Cesspit of Divine Decay to podsumowanie tego co grupa była w stanie zaprezentować w ramach różnorodności melodii i aranżacji i nie wnosi tu nic nowego. Ten sam główny temat, te same środki wyrazu i te same chwyty aranżacyjne, co na całym LP. Generalnie schematyzm na dobrym poziomie, bez wpadek, ale i bez wzlotów. Do tego brzmienie jest suche i płaskie i w dobie obecnej nikt z takim soundem gitar i perkusji muzyki epic heavy/doom nie nagrywa.

Album ten o aktualnej formie twórczej ALTAR OF OBLIVION mówi niewiele. Mówi więcej o tym, że inwencja twórcza zespołu w roku 2005 była bardzo umiarkowana, co zresztą znalazło potwierdzenie i w roku 2009.


ocena: 6,9/10

new 5.05.2024

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni From the Vaults
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Altar of Oblivion - przez Memorius - 16.06.2018, 10:51:45
RE: Altar of Oblivion - przez Memorius - 05.04.2019, 09:54:16
RE: Altar of Oblivion - przez Memorius - 05.04.2019, 10:49:28
RE: Altar of Oblivion - przez Memorius - 04.05.2019, 08:54:13
RE: Altar of Oblivion - przez Memorius - 05.05.2024, 18:29:22

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości