24.01.2020, 15:08:55
Annihilator - For The Demented (2017)
Tracklista:
1. Twisted Lobotomy 04:44
2. One to Kill 04:43
3. For the Demented 05:22
4. Pieces of You 06:10
5. The Demon You Know 04:43
6. Phantom Asylum 06:14
7. Altering the Altar 05:05
8. The Way 03:18
9. Dark 02:09
10. Not All There 05:42
Rok: 2017
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Kanada
Skład:
Jeff Waters - śpiew, gitara, bas, automat perkusyjny
Ocena: 1/10
SteelHammer
Tracklista:
1. Twisted Lobotomy 04:44
2. One to Kill 04:43
3. For the Demented 05:22
4. Pieces of You 06:10
5. The Demon You Know 04:43
6. Phantom Asylum 06:14
7. Altering the Altar 05:05
8. The Way 03:18
9. Dark 02:09
10. Not All There 05:42
Rok: 2017
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Kanada
Skład:
Jeff Waters - śpiew, gitara, bas, automat perkusyjny
Tu miała być recenzja Ballistic, Sadistic, wspominająca jedynie w kilku zdaniach o For The Demented i podsumowując, że lepiej to zostawić jak jest, bo po co ma być komuś przykro i skwitować, że tytuł płyty jak nic oddaje zawartość.
Ostatecznie jednak padło na to, że wypada.
Kronika musi być pełna, a nie zawsze historię da się pisać tylko szczęśliwie.
Taki też jest Trud Oracza.
Suicide Society było bladą i bardzo słabą kalką King of the Kill. Tak słabą, że niemal nieczytelną.
Tym razem zmieniła się wytwórnia i wydaje nowe dzieło Watersa Silver Lining Music, ale jedyne srebro, jakie tu jest to chyba tylko głos Watersa, chociaż i do tego nie jestem przekonany.
Tym razem znów kalka King of the Kill, ale z dodatkiem Refresh The Demon, Schizo Deluxe i kilku innych płyt, co słychać już w Twisted Lobotomy i One to Kill, z tym że poziom muzyczny to nie wiem, czy nie jest nawet jeszcze niższy niż na Remains. Punktów wspólnych trochę jest i słychać to w bezradności zakończenia One to Kill i wszechobecnemu automatowi perkusyjnemu, bo poza bliżej nieznanym Kanadyjczykiem Aaron Keay Homma w jednym utworze na gitarze nie było chętnych. Trudno Aarona obwiniać, bo kto by nie chciał zagrać z legendą?
Remains ze Schizo Deluxe ostatecznie uderza z pełną mocą w tytułowym For the Demented. Jest bezradność, słaba melodia (która tak swoją drogą przez Annihilator używana jest już chyba przez dziesięciolecia i za każdym razem brzmi to gorzej), przesłodzony i płaczliwy pod Paddena śpiew.
Jest i nawiązanie do wybornego, niedocenionego i niepowtarzalnego Set The World on Fire, konkretniej do genialnego i jednej z moich ulubionych kompozycji, Knight Jumps Queen w The Demon You Know. Jak bardzo wpływy Schizo Deluxe, Remains i wypalenia potrafią spaczyć tak piękną kompozycję jest nie do opisania i straszne. Phantom Asylum sam nie wiem, czym miało być, ale Pieces of You to nawiązanie do kompletnej beznadziei Remains. Bez wątpienia bezpośrednia kontynuacja. Nawet miejsce dla Metal się znalazło i jest rockowy The Way, zabrakło tylko Danko Jonesa, ale, o zgrozo, chyba tutaj Waters gra najlepsze solo.
Tylko Altering the Altar słucha się bez większego uszczerbku na zdrowiu, bo są chóry.
Not All There... Może coś w tym tytule jest, bo faktycznie nic nie ma.
Jestem przeciwny określaniu takiego grania jako modern. To, że gitary są ustawione plastikowo i sterylnie z korzeniami w groove, grudge czy nawet metalcore nie znaczy zaraz, że coś tutaj jest nowoczesnego.
Waters na gitarze gra tutaj bardzo słabo i poza dosłownie garstką solówek nie ma nic, a to 48 minut piekła w formie muzyki. Jeff nadal potrafi grać, co słychać po jego gościnnych występach w innych zespołach, tutaj chyba po prostu stracił serce. Tylko wokalnie jest znośnie, ale to za mało.
Tutaj nie ma żadnych nowości czy choćby nowinek, poza jedną i to niespodziewaną, bo to było prawdziwe wyzwanie, biorąc pod uwagę ich dyskografię.
Annihilator osiągnęło nowe dno.
Ocena: 1/10
SteelHammer