Assedium
#1
Assedium - Rise of the Warlords (2006)

[Obrazek: R-4957509-1398094935-2698.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Ancestral 01:58
2. Sacred Vengeance 04:17
3. Messenger of Chaos 05:21
4. Cimmerian Steel 04:11
5. Under the Black Stars 04:04
6. Swordance 02:01
7. March of the Hoplite 06:27
8. Imperial Dream 03:30
9. Thirst for Glory 04:57
10. Legions of the Underworld 06:07

Rok wydania: 2006
Gatunek: Epic Heavy Metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Luca 'Fils' Cicero - śpiew
Francesco 'Chicco' Tortora - gitara
Guido 'Barbaresque' Tiberi - gitara
Duccio 'Drake' Tampucci - bas
Daniele 'Damien' Caldara - perkusja

ASSEDIUM powstał z inicjatywy Guido "Barbaresque" Tiberi, który postanowił kontynuować najlepsze tradycje zespołów takich jak MANILLA ROAD, CIRITH UNGOL czy MANOWAR, ale także i grup grających epic heavy z Włoch i Grecji w XX i XXI wieku. Po ustabilizowaniu składu, z wokalistą Cicero, grupa swoim demo zwróciła uwagę wytwórni My Graveyard Production i przedstawiła pierwszy album pod znamiennym tytułem "Rise of the Warlords".

Pierwsze, co zwraca uwagę to mocne brzmienie. Bardzo mocne i poniekąd przesadne.
Delikatny wstęp w postaci "Ancestral" jest trochę mylący, potem jest bowiem ciężkie granie na granicy epicko wykonanego heavy power, szybkie i... Takie lekko bezładne. Owszem, słychać, że to ma wydźwięk epicki, ale ani tu klimatu, ani monumentalizmu nie ma za dużo, jak w "Sacred Vengeance". Jest coś z amerykańskiego power metalu lat 80-tych, to na pewno, zresztą grupa jako jedną ze swych inspiracji podawała OMEN i to słychać, natomiast MANOWAR to już zdecydowanie mniej. Jeśli szukać CIRITH UNGOL, to jest w "Messenger of Chaos" tyle że ten włoski, a miejscami grecki styl też się pojawia, głównie w tych najbardziej melodyjnych chóralnych partiach wojowników. Także i średnio szybko zagrany rycerski power metal został tu zaprezentowany i "Cimmerian Steel", zagrany bez nadmiernej ostrości, prezentuje się bardzo dobrze, także od strony wokalnej.
Ogólnie jednak Cicero nie błyszczy zanadto głosem, niezbyt mocnym i gubiącym się w ciężkich riffach. W "Under the Black Stars" ujawniają fascynacje MANILLA ROAD i specjalnie ta kompozycja niczym nie zachwyca, podobnie jak "Thirst for Glory", natomiast przyjemnie rozbrzmiewa instrumentalna miniatura "Swordance" z elementami muzyki szkockiej i bałkańskiej. Najlepiej prezentuje się "March of the Hoplite", gdzie zaśpiewał wokalista Marco Concoreggi (BATLEROAR). Tu jest wszystko, co najlepsze w epic heavy od dumnej melodii po klimatyczne wstawki i ten utwór także nie został zagrany zbyt ciężko. Również szybki power metalowy "Imperial Dream" ze zgrabną recytacją to udana kompozycja, gdzie dodatkowo jest najlepsze, nieskomplikowane, ale pomysłowe solo gitarowe. Jedynie samo ustawienie gitar w tych solach jest nieco rażące i ostro-piskliwe i może nie w tej, ale w innych kompozycjach te sola jawią się na granicy fałszu.
Tak to brzmi również w zdominowanym przez takie gitary na początku "Legions of the Underworld", który potem przeradza się w utwór epicki i wyraźnie pozostający pod wpływem amerykańskiego power metalu lat 80-tych.

Ta płyta nie jest wcale zła, jednak brak tu jasnego wyważenia proporcji pomiędzy epic heavy i power rycerskim z USA, przez co album trafi bardziej tylko do tych, którzy jednakowo cenią oba gatunki. Same utwory, szczególnie jeśli chodzi tak ważne tu wzniosłe, bojowe melodie, są co najwyżej pod tym względem dobre.
To trochę za mało w połączeniu z dosyć mechanicznym wykonaniem, aby ta płyta mogła być uznana za jakieś szczególne osiągnięcie południowoeuropejskiego epickiego metalu.


Ocena: 7/10

8.08.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Assedium - Fighting For The Flame (2008)

[Obrazek: R-4030196-1398117383-4943.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Winter Is Coming 04:43
2. The Flame 04:27
3. Ivanhoe - The Knight Errant 07:40
4. Primal Rage 05:10
5. White Goddess 04:58
6. Desecration 04:51
7. Romanitas 05:42
8. Achaean Glory 06:20
9. Osiris 05:13
10. Where Seawolves Dare 09:13

Rok wydania: 2008
Gatunek: Epic Heavy Metal/Power Metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Luca 'Fils' Cicero - śpiew
Francesco 'Chicco' Tortora - gitara
Guido 'Barbaresque' Tiberi - gitara
Duccio 'Drake' Tampucci - bas
Daniele 'Damien' Caldara - perkusja

W maju 2008 ASSEDIUM nakładem My Graveyard Productions zaprezentował swój drugi album "Fighting For The Flame".

Zasadniczo w stylu się tu nic nie zmieniło, choć tym razem odniesień do amerykańskiej sceny USPM jest więcej i są to odniesienia zrobione lepiej. Otwierający ten album Winter Is Coming w tej właśnie kategorii oparty jest na solidnych riffach, określonej dawce epiki i niezłej, ale tylko niezłej melodii i uwagę przykuwają najbardziej pojawiające się tu ozdobniki gitarowe i przejścia. Znacznie lepszy jest dynamiczny, surowy i pełen gęstej perkusji oraz udanych wysokich wokali The Flame. Zdecydowanie rozkręcają się w tej stylistyce w porywającym Primal Rage w najlepszej tradycji USPM z lat 80tych. Surowe, ostre gitary stanowią tu ozdobę, a klasyczne wysokie zaśpiewy Cicero są doskonałe technicznie. Do tej grupy można także zaliczyć bardziej epicki Achaean Glory, trochę w stylu EXXPLORER, z krzyczanymi chórkami, średnio szybkim tempem i apokaliptycznym, przechodzącym w łagodne, solo gitarowym. Taka klasyczna surowa amerykańska epika rycerska, typowa dla power metalu z USA.
Pozostałe kompozycje są w bardziej epic heavy stylu, przy czym Osiris mocno nawiązuje do stylu CIRITH UNGOL, choć jest to zdecydowanie bardziej ugładzone. Gdzieś w tych obszarach lokuje się także rozbudowany Ivanhoe - The Knight Errant, pełen patosu w stylu amerykańskim, miejscami łagodnego jak WARLORD, miejscami bardziej surowego w stylu MANILLA ROAD. Bardzo ładna jest część instrumentalna, pełna epickiego patosu oddanego przez gitary i zgrabnie przechodzą tu do części szybkiej, niemal brutalnej w bojowym stylu. W stylu ostrzejszych i epicko surowych kompozycji Marka Sheltona, zrobiony został Desecration z potężnymi power metalowymi wybrzmiewaniami gitar i gang chórkami. W tej dynamicznej kompozycji dzieje się sporo, jest to także popis perkusyjny Caldara, który zresztą jest na tym albumie ogólnie doskonały. Na płycie znalazła się także bardziej klasyczna heavy metalowa kompozycja nieco zbliżona do tego w latach 80tych, co grał chociażby ARMORED SAINT, w jakiś sposób refleksyjna, ale odległa od epickości. Godna uznania jest druga, szybsza część tego utworu. Najbardziej epicki w tradycyjnym stylu DOOMSWORD czy HOLY MARTYR  jest Romanitas i szczególnie udana jest druga podniosła część tego utworu, z długim solem heroicznym.
Całość zamyka epicki kolos Where Seawolves Dare. Jest to zapewne najlepsza kompozycja, jaką stworzył ASSEDIUM. Dbałość o szczegóły jest tu ogromna, poczynając od szumu morza, poprzez oniryczne partie wokalne Cicero z towarzyszeniem gitar akustycznych, aż po monumentalne rozwinięcie pełne epickiego patosu i naprzemiennych solówek gitarowych, zrobionych tu absolutnie fantastycznie. Esencja epickiego heavy metalu na najwyższym poziomie!

Brzmieniowo ASSEDIUM stara się oddać klimat metalu (przede wszystkim amerykańskiego) z lat 80tych i sound jest umiarkowanie surowy, a zarazem pozbawiony tych wszystkich niedoskonałości produkcyjnych tamtych czasów, co słychać chociażby w wybornym brzmieniu gitary akustycznej, czy czytelności obu gitar w power metalowych natarciach. Drugi album ASSEDIUM jest zdecydowanie lepszy od pierwszego, jest dojrzalszy, bardziej stylistycznie spójny i lepiej zagrany. Jest to jednak także album ostatni. W roku 2009 Guido Tiberi grupę rozwiązał i skoncentrował się na rozwoju swojego drugiego zespołu HYBORIAN STEEL, nawiązując współpracę z muzykami amerykańskimi.

ocena: 8,4/10

new 23.09.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości