Adrian Benegas
#1
Adrian Benegas - Arcanum (2023)

[Obrazek: MTUtODg1OC5qcGVn.jpeg]

tracklista:
1.I Am the Revenant (Prologue) 01:03
2.Sanctum 05:42
3.The Secret Within 06:18
4.Pain Is the Key 05:13
5.Alchemy of Spirits 05:52
6.Caravan of Doomed Souls 06:31
7.At the Mount of Solitude 05:11
8.El milagro de saber esperar 05:13
9.The Spirit of Visions 06:10
10.Lux Aeternam 05:34
11.El mantra secreto de los espíritus (Epilogue) 03:58

rok wydania: 2023
gatunek: melodic power metal
kraj: Paragwaj/International

skład zespołu:
Adrian Benegas - instrumenty klawiszowe
oraz
Ronnie Romero - śpiew
Timo Sommers- gitara
Anis Jouini - gitara basowa
Michael Ehré - perkusja

Paragwajski klawiszowiec i kompozytor Adrian Benegas po raz drugi pozyskał do współpracy światowej klasy muzyków i w maju 2023 nakładem niemieckiej wytwórni Reaper Entertainment przedstawił efekt tej współpracy na albumie "Arcanum".

Pierwsza płyta z 2019 była po prostu zestawem poprawnych i stylistycznie dosyć różnorodnych kompozycji z obszaru melodyjnego metalu, teraz jednak słychać, że lider znacznie bardziej przemyślał to, co chciał metalowej publiczności zaoferować. Wokalista jest tym razem jeden, ale trudno sobie wyobrazić bardziej ekscytujący wybór niż Ronnie Romero. LORDS OF BLACK, SUNSTORM, DESTINIA, THE FERRYMEN... Gdzie się nie pojawi, także jako gość, jest Czarodziejem i to niezależnie co śpiewa. Największe wrażenie robi jednak w przesyconym melancholijnym mrokiem i nastrojowym power metalu i Adrian Benegas chyba pod jego niebywały talent w tej dziedzinie stworzył większość utworów na ten album. Jest tu nieodparte wrażenie obcowania muzyką stylistycznie jakże bliską LORDS OF BLACK i THE FERRYMEN i to w paru przypadkach zrobioną po prostu genialnie i porywająco, jak Sanctum z przepięknym refrenem, czy też wypełnionym subtelnym rokiem i symfoniką oszczędnie dawkowaną w The Secret Within, gdzie Romero wspierany jest przez hiszpańską wokalistę Zuberoa Aznárez z DIABULUS IN MUSICA. Ależ to potężny duet wyszedł! Wspaniały refren wspaniałego power symfonicznego hita! I Benegas rozpoczyna Pain Is the Key, kolejny poruszający i muzycznie wstrząsający killer w stylu LORDS OF BLACK, czyli Pain Is the Key z chórami, choć nie one są tu najważniejsze. Brawurowy dialog gitara - klawisze! I coś pięknego po raz kolejny, czyli neoklasyczny power metal w Alchemy of Spirits zaśpiewanym tym razem częściowo po hiszpańsku przez Romero. Jest także zdecydowanie bardziej posępnie w symfonicznym dark/power gothic Caravan of Doomed Souls z kontrapunktowymi partiami wokalu, brutalnymi, w tym growlowymi. Dobre, ale jednak gatunkowo bardziej jednorodnych kompozycji słucha się tu lepiej. Może niekoniecznie raczej bladego i bezpiecznego w kategorii "coś dla radio" At the Mount of Solitude, z tłem symfonicznym i nawet sam Romero tu nie jest w stanie tchnąć w to więcej życia. A jest tu kilka wręcz epickich i hymnowych momentów, które mogłyby przy większej ekspozycji zmienić ten utwór w prawdziwy poruszający metalowy balladowy hit. A takim hitem umiarkowanie znaczącym na tym albumie jest klasyczny dla melodic romantic latino power metalu El Milagro de Saber Esperar, naturalnie zaśpiewany przez Romero po hiszpańsku, bo jakże mogłoby być inaczej, ale też w drugiej części po angielsku. Somers pokazał tu jak prostymi środkami można stworzyć zapadające w pamięć solo. The Spirit of Visions w pierwszej części pewnie jest najbliższy stylowi THE FERRYMEN, potem szybki, nastrojowy pełen elegancji i istotną rolą planu klawiszowego o symfonicznym charakterze. Zaskakują w triumfalnym neoklasycznym fragmencie z zagrywkami zaczerpniętymi ze szkoły fińskiej z obszaru STRATOVARIUS we współdziałaniu w naprzemiennych partiach gitary i instrumentów klawiszowych. Pięknie to zostało zagrane!
I jeszcze raz w stylu LORDS OF BLACK w niesamowicie emocjonalnie zaśpiewanym przez Romero Lux Aeternam. Tego można słuchać i słuchać bez końca...

Benegas nie jest na tej płycie taką postacią jak Mistheria. Jest skromny, ma swoje miejsce i swoje partie i plany, lecz często gdzieś za plecami Romero i znakomicie grającego holenderskiego gitarzysty Timo Somersa, który w roku 2019 z tak dobrej strony pokazał się w znakomitym tunezyjskim CARTHAGODS. To, co gra Adrian jest zawsze gustowne, czasem nieco nowocześniejsze, czasem bardzo klasyczne dla planów klawiszowych w power metalu, a czasem ładnie rozplanowane w stylu symfonicznym. No i jeszcze wyrazy  dla mocarnej sekcji rytmicznej, gdzie Anis Jouini z tunezyjskiego giganta MYRATH gra rewelacyjnie z Mistrzem Michaelem Ehré znanym Z THE UNITY, METALIUM, GAMMA RAY, PRIMAL FEAR, FIREWIND itd.
Oprawa dźwiękowa jest wyborna. Zrobił ten mix i mastering Sascha Paetch i tu żadnych uwag, poza pozytywnymi, mieć nie można.
Piękny album, tak pod względem kompozycji, jak wykonania i soundu. Dzieło Adriana Benegasa z Paragwaju zrealizowane przez Metalowy Świat. Brawo!


ocena: 9,5/10

new 6.05.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości